Sueddeutsche Zeitung: Rozwiana zasłona dymna Putina
14 lutego 2022Niemiecki dziennik komentuje w poniedziałek (14.02.2022) ujawnianie przez USA informacji wywiadowczych na temat rosyjskich planów inwazji na Ukrainę. Jak przypomina, „osiem lat temu Władimir Putin zaskoczył Zachód”.
„Rosyjskie wojska zajęły ukraiński Krym; szybko, a przede wszystkim do pewnego stopnia skrycie. Gdy opinia publiczna na Zachodzie jeszcze zastanawiała się, kim są uzbrojeni ludzie w zielonych, nieoznakowanych mundurach, a Putin z oburzeniem odrzucał wszelkie sugestie, że jest za to odpowiedzialny, jego żołnierze siłą tworzyli fakty” – przypomina „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).
Dziennik dodaje, że tajne służby krajów Zachodu oczywiście dokładnie zdawały sobie sprawę z tego, kto wysłał na Ukrainę „zielone ludziki”. „Ale nie zaprzeczyły kłamstwom Kremla. Putin wykorzystał to zamieszanie do swych agresywnych celów” – ocenia „SZ”.
Scenariusz Kennedy’ego
Dziennik podkreśla, że „Zachód nie chce dziś powtórzyć tamtego błędu”. „To powód dla którego rząd USA wyczerpująco mówi o tym, co wie: ilu żołnierzy Rosja przerzuciła na granicę z Ukrainą, co planuje Moskwa, by sprawić, że atak będzie wyglądał jako odpowiedź na rzekomą prowokację Kijowa oraz kiedy inwazja może się rozpocząć” – zauważa niemiecki dziennik. Jak dodaje, owa taktyka zaszła tak daleko, że CIA podaje sojusznikom konkretną datę możliwego rozpoczęcia wojny, a następnie informacja ta szybko jest publikowana.
„Prezydent Joe Biden postępuje tym samym – zupełnie słusznie – według scenariusza, który napisał jeden z jego poprzedników, John F. Kennedy przed 60 laty w czasie kryzysu kubańskiego. Wówczas przedstawiciele USA pokazali zdjęcia sowieckich rakiet na półwyspie i frachtowca, który przywiózł kolejne rakiety. Moskwa mogła pomstować i grozić. Ale nie mogła zachowywać się tak, jakby to USA były agresorem. Tak samo jest teraz” – ocenia „SZ”.
Jak pisze, Amerykanie nie mogą powstrzymać Putina przed wkroczeniem na Ukrainę, ale mogą zapobiec temu, „by znów skrył się za zasłoną dymną z fałszywych twierdzeń i niejasnych informacji”.
„Każdy, kto tylko będzie chciał, może wiedzieć, kto jest tu stroną zaatakowaną, a kto stroną atakująca” – konkluduje „Sueddeutsche Zeitung”.