Szanse na wysokie odszkodowania dla polskich przewoźników
26 czerwca 2019W grę wchodzą miliardy złotych dla całej branży. Jak szacuje niemiecka firma Financialright, która koordynuje największe pozwy zbiorowe przeciwko producentom ciężarówek, tylko w Polsce właściciele ponad 300 tysięcy samochodów ciężarowych ponieśli straty w wyniku istnienia w latach 1997-2011 kartelu koncernów MAN, Daimler, Iveco, Volvo/Renault, DAF i Scania. Trzy lata temu Komisja Europejska uznała, że ci producenci ciężarówek naruszyli unijne zasady wolnej konkurencji, zawierając zmowę cenową i wymieniając się istotnymi informacjami. Nałożono na nie rekordową karę, wynoszącą łącznie 3,7 mld euro. Według Ann-Christin Richter, adwokatki z zajmującej się pozwami kancelarii prawnej Hausfeld, decyzja Komisji Europejskiej otworzyła także drogę europejskim przewoźnikom do walki o odszkodowania od producentów ciężarówek.
Ceny zawyżone nawet o 20 procent
Za zakupione w czasie działania kartelu samochody ciężarowe przewoźnicy w całej UE oraz Norwegii, Islandii i Liechtensteinie mogli zapłacić od 5 do 20 procent wyższą cenę, niż w zapłaciliby w warunkach wolnej konkurencji. Poszkodowani są zarówno ci, którzy zakupili pojazdy, jak i leasingobiorcy samochodów o dopuszczalnej ładowności co najmniej 6 ton. Według szacunków średnie odszkodowanie wraz z odsetkami może wynieść 10 tysięcy euro wraz z odsetkami za jedną ciężarówkę, choć w każdym przypadku kwota ta zależeć będzie m.in. od rodzaju pojazdu, daty zakupu czy formy nabycia (czy samochód zakupiono czy użytkowano w ramach leasingu). Szczególnie w przypadku starszych ciężarówek, zakupionych przed 2004 roku bardzo wysokie mogą okazać się odsetki - wskazał prezes Financialright Sven Bode na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Umiarkowane zainteresowanie w Polsce
Przed niemieckimi sądami rozpatrywane są już dwa pozwy zbiorowe w tej sprawie, złożone przez Financialright. Przystąpiło do nich 7 tysięcy europejskich przewoźników, posiadających łącznie około 150 tysięcy ciężarówek. W Polsce z tej możliwości skorzystali dotąd właściciele jedynie ponad 10 tysięcy samochodów ciężarowych. To niewiele, biorąc pod uwagę znaczenie i wielkość polskiej branży transportowej. Część przewoźników walczy o odszkodowania przy pomocy polskich kancelarii prawniczych i przed sądami w innych krajach UE, m.in. w Holandii.
Obecnie końca dobiegają prace nad trzecim pozwem, koordynowanym przez Financialright. -Zachęcamy polskich przewoźników, by przystąpili do pozwu przed sądami w Niemczech. Mogą to uczynić do końca lipca za pośrednictwem strony internetowej truck-damages.com bądź biura obsługi klientów w Krakowie - mówi Sven Bode. Dodaje, że przystąpienie do pozwu nie wiąże się z żadnymi kosztami ani ryzykiem dla przewoźników. Dopiero w przypadku wygranej przed sądem należna będzie prowizja.
Większe szanse dużych pozwów
Jak wyjaśnia Ann-Christin Richter, pozew zbiorowy, koordynowany i prowadzony przez wyspecjalizowaną firmę i kancelarię ma duże szanse na powodzenie. Niemieckie sądy mają doświadczenie w tego typu sprawach, a i prawo jest bardziej sprzyjające skarżącym. Ponad 30 spraw zakończyło się orzeczeniem, że przewoźnicy ponieśli straty w wyniku istnienia kartelu. - Dużo bardziej skomplikowane jest jednak oszacowanie wysokości tych strat i odszkodowań. Potrzeba bardzo kosztownych opinii ekspertów w tej dziedzinie. Na razie nie zasądzono żadnych odszkodowań - przyznaje Richter. Jej zdaniem sprawy polskich przewoźników mogą okazać się jeszcze bardziej złożone, niż np. niemieckich. - W Niemczech firmy transportowe po prostu kupują ciężarówki, a w Polsce popularny jest leasing, gdzie trudniej oszacować stratę poniesioną w wyniku zmowy cenowej - uważa Richter. Według niej decyzje sądów w sprawie przyznania odszkodowań mogą zapaść w 2020-2021 roku.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>