Sztuczna inteligencja wkracza w zaświaty
7 lipca 2024Rozwijająca się w szalonym tempie sztuczna inteligencja wkracza nawet w zaświaty. Na świecie powstają firmy, które proponują „komunikację” ze zmarłymi. Odbywa się ona za pośrednictwem awatarów lub chatbotów. Są one karmione jak największą ilością informacji, aby sytuacja była jak najbardziej realna. Niemniej jednak pozostaje to „symulacją, medialną reprezentacją osoby, która nigdy nie jest identyczna ze zmarłym i nigdy nie może przedstawić wszystkich jego aspektów” – mówi kulturoznawca mediów Martin Hennig z Ratyzbony w wywiadzie dla agencji prasowej epd.
Tego typu narzędzia reklamowane są hasłami: „Be you twice” („Bądź sobą dwa razy”), ewentualnie mówi się o cyfrowych bliźniakach – stwierdza Martin Hennig. Jednak sugeruje to, że branża cyfrowego życia po życiu stwarza wrażenie, że jest to pełne odwzorowanie zmarłej osoby. „Z pewnością nie odpowiada to rzeczywistości i jest mylące” – mówi naukowiec.
Symulacja mowy zmarłego
Według Hennig, aplikacje są trenowane poprzez wykorzystanie danych zmarłego, zazwyczaj z komunikacji w mediach społecznościowych. Narzędzia technologiczne symulują wzorce mowy zmarłego, a także część jego osobowości.
Dopracowywanie szczegółów odbywa się z wygenerowanym przez sztuczną inteligencję modelem językowym tak, aby docelowo móc naśladować komunikację – wyjaśnia Martin Hennig, który pracuje na Uniwersytecie w Tybindze nad projektem „Edilife” mającym na celu ocenę etycznych konsekwencji takich technologii.
W ramach projektu „Edilife” przeprowadzono wywiady z ekspertami zajmującymi się tematem śmierci i żałoby. Były wśród nich osoby towarzyszące umieraniu, lekarze medycyny paliatywnej i duszpasterze różnych religii. „Ujawniło to szerokie spektrum możliwych zastosowań, ale także obaw i problemów, które mogą się pojawić” – podsumował Martin Hennig.
Pomocne w terapii
Przykładowo w kontekście psychoterapeutycznym korzystne może być użycie takiej symulacji, aby „powiedzieć” zmarłemu członkowi rodziny coś, co nie było możliwe przed śmiercią. Eksperci podnieśli jednak kwestię, w jakim stopniu taka interakcja może zapobiec żałobie, „ponieważ żałoba obejmuje również możliwość zamknięcia pewnego etapu, a ta technologia stoi temu na przeszkodzie”. Nawet jeśli osoba pogrążona w żałobie zdaje sobie sprawę, że rozmawia z urządzeniem, mogą zostać wyzwolone emocje, „które będą utrzymywać ich w szarej strefie”.
Hennig opowiedział się za dyskursem społecznym na temat aplikacji opartych na sztucznej inteligencji dla osób pogrążonych w żałobie, ponieważ technologie jeszcze nie przeniknęły na rynek. Odradził jednak tworzenie kontrastu między tradycyjną żałobą a tą z wykorzystaniem awatarów: „Proces upamiętnienia w tradycyjnej żałobie nigdy nie jest dokładnym odwzorowaniem przeszłości, ale jest absolutnie selektywny: (niektóre) rzeczy są zniekształcane, inne podkreślane lub pomijane” – mówi.
(EPD/stef)