Tagesspiegel: NATO nie tak zjednoczone, jak się twierdzi
25 marca 2022„Wielu chwali jedność Europy po ataku Rosji na Ukrainę. I prawdą jest, że wielka solidarność i ostrość sankcji zaskoczyły Władimira Putina. Ale jeżeli najważniejszą informacja ze szczytów NATO i UE jest wezwanie prezydenta USA Joe Bidena, by wykluczyć Rosję z G-20, daje to dużo do myślenia” – pisze w piątek (25.03.2022) w berlińskim dzienniku „Der Tagesspiegel” Christoph von Marshall.
Zauważa, że wyrzucenie Rosji z G-20 nie jest proste, bo Chiny i Indie dotychczas powstrzymują się od potępiania Putina. „Po drugie, to właściwie dalsze postępowanie Zachodu w następnej fazie wojny w Ukrainie było bardzo wysoko w programie szczytów w Brukseli. Ale tu nie było ‚braeking newsa’” – pisze von Marschall.
Jego zdaniem „UE i NATO nie są całkowicie zjednoczone, jak się twierdzi”. „Tak jak w innych kwestiach – gotowości do obrony, praworządności, ochrony granicy zewnętrznych, podziały uchodźców – wschodnioeuropejscy członkowie reagują inaczej niż zachodnioeuropejscy. Bałtowie, Polska i inne kraje Europy Środkowej, które znają rosyjski imperializm z własnego doświadczenia, żądają na szczytach NATO i UE ostrzejszych sankcji wobec Moskwy i większego wsparcia militarnego dla Kijowa niż Niemcy, Francuzi czy Włosi” – zauważa komentator „Tagesspiegla”.
Przestrogi się potwierdziły
I dodaje, że po raz kolejny okazuje się, że narody na wschód od Niemiec „wnoszą inne doświadczenia i obraz historii do wspólnej Europy”. „Teraz działają z większą pewnością siebie. Bowiem ich przestrogi przez Władimirem Putinem, których zachodni Europejczycy długo nie traktowali poważnie, potwierdziły się” – pisze von Marschall.
W jego opinii Estończycy, Litwini, Łotysze i Polacy podziwiają Ukraińców i są im wdzięczni także za to, że ich „duch oporu uchronił NATO przed większym niebezpieczeństwem”. „Gdyby powiódł się dla Putina, by zdobyć Ukrainę w wojnie błyskawicznej i obalić rząd Zełenskiego w Kijowie, to być może kazałby on czołgom od razu jechać dalej. Putin rości sobie prawo do wszystkich dawnych republik sowieckich. Do nich należą także kraje bałtyckie, także jeśli są dziś w NATO” – dodaje komentator. I zauważa, że obecność wojskowa Sojuszu w tych krajach była symboliczna i ich obrona nie byłaby w takiej sytuacji możliwa. Tymczasem ukraińska wola walki dała NATO czas konieczny, by przerzucić kolejne siły na wschodnia flankę, pisze von Marschall.
W bezpośrednim sąsiedztwie wojny
„Ukraina broni Europy? Dla wielu Niemców i Francuzów ta myśl brzmi obco. Dla wschodnich sąsiadów jest ona bardzo prawdziwa. Także to jest podłoże różnic na maratonie szczytów w Brukseli co do tego, jak wiele pomocy Zachód jest winien Ukrainie” – dodaje niemiecki dziennikarz.
Jego zdaniem prezydent USA Joe Biden, który w piątek odwiedza Polskę, ma na względzie te odmienne nastroje. „Tam wojna jest w bezpośrednim sąsiedztwie. Im bardziej wyraźna będzie militarna porażka, którą zgotują Ukraińcy Putinowi z pomocą zachodniej broni, tym bezpieczniej będą czuć się w przyszłości Polacy i Bałtowie” – konkluduje komentator „Tagesspiegla”.