Komórka może pomóc ustalić tożsamość ubiegających się o azyl
21 stycznia 2017DW: Bardzo wiele osób ubiegających się o azyl w Niemczech nie ma żadnych dokumentów tożsamości, za to niemal wszyscy mają iPhony. Coś tu chyba nie gra?
Ansgar Heveling: Faktycznie tak jest. Mniej więcej dwie trzecie osób występujących o azyl nie ma paszportu, ani żadnego innego dowodu tożsamości, większość z nich ma za to smartfona. W niektórych przypadkach da się to wyjaśnić tym, że w kraju ich pochodzenia nie wystawiono im paszportu, ale w innych naprawdę trudno jest zrozumieć, dlaczego ktoś nie ma przy sobie paszportu, ma za to nowoczesny telefon komórkowy.
Taki telefon zawiera informacje, gdzie i jak długo przebywał ostatnio jego posiadacz. Są one ważne dla sprawdzenia wiarygodności podawanych przez niego danych. Dlaczego Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) z tego nie korzysta?
BAMF nie dysponuje w tej chwili podstawą prawną umożliwiającą mu dostęp do danych zawartych w smartfonie danej osoby bez jej zgody na taką kontrolę. W myśl obowiązujących obecnie w Niemczech przepisów byłoby to naruszeniem jej danych osobowych. Dlatego konieczne jest uregulowanie tej kwestii tak, jak uczyniono to w paragrafie 48 ustawy o pobycie, pracy zarobkowej oraz integracji obcokrajowców.
Dlaczego jednak akurat BAMF zdany jest na dobrowolną współpracę kogoś, kogo tożsamość właśnie stara się ustalić? Przecież na mocy obowiązujących przepisów azylowych właśnie to należy do jego podstawowych obowiązków?
To prawda i BAMF stara się z nich wywiązywać. Ja też nie mogę pojąć, dlaczego nie ma żadnej podstawy prawnej umożliwiającej mu ustalenie tożsamości osoby występującej o azyl w Niemczech na podstawie danych zawartych w jej smartfonie. Dlatego uważam za bardzo ważne, aby w sposób analogiczny do paragrafu 48 ustawy o pobycie, pracy zarobkowej oraz integracji obcokrajowców wprowadzono taką możliwość także do pakietu ustaw azylowych. Tym bardziej, że składają się one na prawo o większym stopniu szczegółowości, a więc należy je stosować przed prawem ogólniejszym.
Mamy zatem do czynienia z niejasnym stanem prawnym?
Na pewno mamy do czynienia z luką w prawie. Mamy ustawę o pobycie, pracy i integracji cudzoziemców, która dopuszcza wgląd w dane zakodowane w telefonie komórkowym obcokrajowca, ale nie mamy takiej możliwości w stosunku do osób ubiegających się w Niemczech o azyl, bo ta ustawa się do nich nie stosuje. Brakuje nam więc prawnego uregulowania tej kwestii.
Żyjemy w czasach zagrożenia atakami terrorystycznymi. Czy możemy pozwolić sobie na tolerowanie tej absurdalnej sytuacji, kiedy średnio co tydzień trzeba sprawdzić tożsamość 15 tys. migrantów?
BAMF czyni wszystko, co możliwe, żeby szybko i skutecznie uporać się z tym zadaniem, ale zgadzam się, że pilną potrzebą jest danie mu szansy wykorzystania wszystkich możliwości w tym zakresie.
A co robi rząd federalny, żeby wykorzystać dane zawarte w smartfonach migrantów dla ustalenia ich tożsamości?
Wykorzystanie do tego celu smartfonów jest kwestią polityki bezpieczeństwa. Uważam, że teraz należy jak najszybciej zamknąć lukę w prawie i dać pracownikom BAMF narzędzie pozwalające im wykorzystać smartfon, kiedy mają wątpliwości, czy podawane przez ubiegających się o azyl informacje odpowiadają prawdzie.
Czy SPD jako partner koalicyjny CDU/CSU też tak to widzi, czy należy liczyć się z oporem z jej strony?
Na pewno będziemy musieli z nią o tym porozmawiać.
Ansgar Heveling (CDU) jest przewodniczącym Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu.
Rozmawiał: Volker Wagener / tł. Andrzej Pawlak