Trybunał w Strasburgu: komu wolno nosić krzyżyk, a komu nie
16 stycznia 2013Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał orzeczenie, w którym sędziowie podkreślają zasadnicze prawo chrześcijan do noszenia w miejscu pracy łańcuszka z krzyżykiem. W konkretnym przypadku Nadii Eweidy, pracownicy brytyjskich linii lotniczych British Airways, sędziowie stwierdzili, że wydany przez jej pracodawcę zakaz noszenia krzyżyka na szyi, jest naruszeniem zasady wolności wyznania. 61-letniej pracownicy obsługi naziemnej lotniska Heathrow należy się odszkodowanie w wysokości 2000 euro, orzekli strasburscy sędziowie.
Tymczasem spółka British Airways zmieniła już przepisy dotyczące służbowych ubiorów i dopuszcza noszenie symboli religijnych przez jej pracowników.
Dobro pacjenta górą
Na nieograniczoną swobodę wyznania nie może natomiast powoływać się Shirley Chaplin, pielęgniarka, której także zabroniono noszenia krzyżyka na łańcuszku. Trybunał orzekł, że w tym przypadku nad wolnością wyznania górę biorą przepisy dotyczące ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów. Tak argumentował też jej pracodawca. Powódka musi więc pogodzić się z pewnym ograniczeniem przysługującej jej wolności wyznania. Trybunał uzasadniał, że w czynności pięlęgnacyjnych u starszych ludzi przy nieostrożnych ruchach pacjenci mogliby zawadzić o łańcuszek i skaleczyć się.
Argumentując także w ten sposób pracodawca wezwał pielęgniarkę, by krzyżyk na łańcuszku nosiła pod swetrem. Ona natomiast, podobnie jak pracownica British Airways, obstawała przy tym, by nosić krzyżyk w widoczny sposób.
Prawo do noszenia symboli religijnych w miejscu pracy chronione jest przez Konwencję Praw Człowieka, ale należy zachować równowagę między koniecznością ochrony praw osób wierzących a dobrem innych ludzi - podkreślali sędziowie w Strasburgu.
To nie dyskryminacja
Sędziowie oddalili także skargi Lillian Ladele, brytyjskiej pracownicy urzędu stanu cywilnego, która z przyczyn światopoglądowych nie chciała udzielać ślubów parom homoseksualnym, oraz Gary'ego McFarlane'a, psychoterapeuty, który nie chciał zajmować się poradnictwem dla takich par.
Wcześniej także brytyjskie sądy nie przyznały im racji. Przed Trybunałem w Strasburgu adwokat James Eadie bronił racji brytyjskiego rządu twierdząc, że należy znaleźć rozsądną drogę między wolnością religii a prawami innych ludzi. - Konwencja Praw Człowieka nie daje pracownikom prawa domagania się zmian warunków pracy, tak aby odpowiadały one zasadom ich wiary - powiedział mecenas Eadie. Z punktu widzenia brytyjskiego rządu nie może wysuwać żądań, by ludzie w pracy mogli bez ograniczeń manifestować swe religijne przekonania, twierdził.
Granice obowiązywania praw
Natomiast obrońca pracownicy linii lotniczych argumentował, że w Konwencji Praw Człowieka nie ma mowy o tym, że "wolność religii kończy się w momencie, gdy ktoś przekracza próg swojego miejsca pracy". - Jeżeli 80 procent naszego wolnego czasu spędzamy w pracy, jaką wartość miałoby to prawo, które wygasa kiedy przekracza się próg miejsca pracy? - pytał retorycznie.
W marcu 2011 roku Trybunał Praw Człowieka zrewidował swoje własne orzeczenie, i dopuścił wieszanie krucyfiksów w szkołach. "Decyzja o umieszczaniu krucyfiksów w klasach szkolnych leży w gestii państwa" - orzekli sędziowie w Strasburgu.
Nie wszyscy są zadowoleni
Niemiecki Kościół Ewangelicki (EKD) przyjął z zadowoleniem orzeczenie strasburskiego Trybunału, podkreślając, jak daleko sięga ochrona wolności religii, i że Konwencja Praw Człowieka , i idąca za nią wolność wyznania, obowiązuje także w miejscu pracy, zaznaczył ks. Bernhard Felmberg , pełnomocnik Rady EKD w Berlinie i Brukseli.
Anglikański arcybiskup Yorku, John Sentamu, zaznaczył, że chrześcijanie i członkowie innych wspólnot wiary powinni mieć swobodę noszenia symboli swych religii bez obawy o dyskryminację.
Niemiecka prasa o wyroku Trybunału w Strasburgu [PRZEGLAD PRASY]>>
Organizacje gejów i lesbijek zareagowały pozytywnie na orzeczenie trybunału , zaznaczając, że „Religia nie może służyć do dyskryminacji homoseksualistów. Także osoby odrzucające z pobudek religijnych związki homoseksualne należy zobowiązać do tego, by nie dyskryminowały lesbijek i gejów”.
Natomiast tradycyjne chrześcijańskie organizacje w Wielkiej Brytanii były rozczarowane werdyktem strasburskich sędziów. "Christian Institute" napisał, że przypadek pracownicy urzędu stanu cywilnego ukazuje, że zaniedbywani są chrześcijanie hołdujący trydycyjnym wyobrażeniom o małżeństwie. "Jeżeli brytsjki rząd zrealizuje swe plany dotyczące homo-związków, setki tysięcy osób straci pracę, jeżeli nie będą one gotowe popierać związków homoseksualnych", stwierdzono w oświadczeniu instytutu.
dpa, epd / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek