VW podejrzany o oszustwa podatkowe
24 listopada 2015Prokuratura w Brunszwiku wszczęła następne dochodzenie ze względu na podejrzenie oszustw skarbowych dokonanych przez pracowników koncernu VW. Na jaw wychodzą wciąż nowe aspekty skandalu wokół manipulacji wynikami testów emisji spalin w samochodach VW.
Ze względu na podawane przez VW mylne wartości emisji spalin doszło do oszustw skarbowych, podejrzewa prokuratura w Brunszwiku, która otworzyła drugie formalne śledztwo. Mowa jest o pięciu obwinionych z koncernu VW, w przypadku których można mówić o podejrzeniu czynów przestępczych, poinformował prokurator prowadzący Klaus Ziehe.
Szkoda dla budżetu
Prokuratura wszczęła śledztwo po tym, jak pracownicy VW przyznali, że wyniki testów emisji spalin w aktualnych w modelach samochodów były manipulowane. Mylne dane odnośnie emisji spalin spowodowały, że władze skarbowe niewłaściwie wyliczały podatek drogowy. Emisja dwutlenku węgla w pojeździe jest ważnym kryterium w obliczeniu podatku drogowego. Gdy producent samochodu podaje zaniżone wartości emisji, państwo ponosi szkodę ze względu na niższe wpływy z tytułu wpływów od podatków drogowego, wyjaśnił prokurator Ziehe.
Ponieważ we wrześniu br. koncern VW przyznał się do manipulacji wynikami zawartości tlenku azotu w spalinach w silnikach diesla, prokuratura w Brunszwiku już wdrożyła postępowanie przygotowawcze i nakazała rewizję biur i zabezpieczenie dowodów w koncernie. Na początku listopada koncern VW przyznał, że „nieregularności” występowały także przy pomiarach emisji CO2 w spalinach. Po tych informacjach prokuratura wdrożyła kolejne postępowanie przygotowawcze.
Nowy wymiar winy w świetle prawa karnego
Poprzez wdrożenie nowego dochodzenia, afera wokół VW ma jeszcze większy wymiar w świetle prawa karnego.
Dzień wcześniej, w poniedziałek (23.11.2015) koncern przyznał, że nielegalne oprogramowanie do badania emisji spalin było stosowane także w większych pojazdach z silnikami diesla marki VW oraz marek audi i porsche, należących do tego koncernu. Audi przyznał się do instalowania w pojazdach z 3-litrowymi silnikami TDI oprogramowania, którego stosowanie w Stanach Zjednoczonych jest nielegalne. Do tej pory koncern twierdził, że w USA takie oprogramowanie miały tylko silniki 2-litrowe.
Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA) zarządził w Niemczech, że ogółem 2,4 mln samochodów musi zgłosić się do warsztatów. Akcja ta ma zacząć się z początkiem roku 2016.
W całej Europie do warsztatów musi wrócić 8 mln pojazdów, na całym świecie może to być to nawet 11 mln.
rtrd, dpa / Małgorzata Matzke