W weekend stoi cała kolej w Niemczech. DB: "Związkowcy są w amoku"
17 października 2014Związek Zawodowy Niemieckich Maszynistów DGL zaczyna akcję strajkową już w piątek (17.10) po południu. Od godz. 15.00 wstrzymany został bieg pociągów towarowych. W nocy na sobotę (18.10) od godziny 2.00 nie będą jeździły także pociągi pasażerskie - ani dalekobieżne, ani regionalne. Strajk ma zakończyć się w poniedziałek (20.10) o godz. 4.00 nad ranem.
Deutsche Bahn ogłosiła awaryjny rozkład jazdy, aby choć część pasażerów mogła dotrzeć do celu. Uruchomiono także bezpłatną "gorącą linię" pod numerem 08000 99 66 33. Klienci, którzy już mają wykupione bilety na przejazd w tych dniach, mogą uzyskać pełny zwrot pieniędzy we wszystkich kasach i agencjach DB.
Zupełnie nie w porę
Złość pasażerów kolei jest w pełni zrozumiała, ponieważ maszyniści już strajkowali w środę i czwartek mijającego tygodnia. Teraz w siedmiu krajach związkowych (Berlin, Brandenburgia, Hesja, Meklemburgia - Pomorze Przednie, Nadrenia - Palatynat, Kraj Saary i Saksonia) rozpoczynają się ferie jesienne, a w Nadrenii-Północnej Westfalii i Turyngii ferie się kończą.
Szef związku GDL Claus Weselsky zarzuca Deutsche Bahn, że w dalszym ciągu zarząd kolei nie chce pertraktować z jego związkiem o żądaniach płacowych. - Jest to blokada kosztem klientów kolei - zaznaczył.
Kością niezgody na kolei są negocjacje płacowe, które utknęły w martwym punkcie. GDL domaga się dla swoich członków pięcioprocentowej podwyżki płac i skrócenia o dwie godziny tygodniowego czasu pracy. Związek zawodowy maszynistów chce też, by rozmowy płacowe objęły również uposażenia konduktorów, dyspozytorów i pracowników gastronomii, obsługujących koleje.
"GDL jest w amoku"
Zarząd DB ze swej strony ostro skrytykował zapowiedź 50-godzinnego strajku. "GDL jest w amoku", oświadczył koncern DB. "Bez jakiejkolwiek konieczności psuje się milionom ludzi ferie, tylko by zaspokoić swoją żądzę władzy. Coraz wyraźniej widać, że nie chodzi wcale o interesy maszynistów tylko o fantasmagorie funkcjonariuszy, niemogących nasycić się władzą", stwierdziła DB.
Zrzeszenie broniące interesów pasażerów kolei Pro Bahn zarzuca związkowi GDL bezkompromisowość. - Poprzez takie akcje związek zaprzepaszcza wszelkie poparcie ze strony społeczeństwa i klientów kolei - zaznaczył rzecznik Pro Bahn Gerd Aschoff.
dpa, tagesschau.de / Małgorzata Matzke