Walka na plakaty z NPD w Görlitz
19 sierpnia 2009Najlepszą bronią jest atak, stwierdziło stowarzyszenie „Aktionskreis für Görlitz”, dlatego masową antypolską kampanię NPD przed przypadającymi na 30 sierpnia wyborami do parlamentu krajowego Saksonii skontrowało również plakatami. Od tygodnia niemal każdemu plakatowi NPD z ich dominującą czerwienią i hasłami: "Zatrzymać polską inwazję” czy „Turystów witamy – cudzoziemscy kryminaliści, won!”, towarzyszy widniejący na czarnym tle biały napis „Görlitz sagt NEIN! zur NPD” (Görlitz mówi NPD – NIE!).
- "Jesteśmy bezpartyjnym i ponadwyznaniowym stowarzyszeniem mieszkańców, którzy mają jeden cel: wspieranie rozwoju Görlitz i Zgorzelca jako Europejskiego Miasta. Antypolska kampania NPD bardzo mnie dotknęła osobiście i jako społecznika. Stąd nasza odpowiedź” – mówi przewodniczący Stowarzyszenia, były NRD-owski opozycjonista, Joachim Rudolph.
Bez mała przez noc miejscowa drukarnia bezpłatnie przygotowała 400 plakatów, które ponad tydzień temu zawisły w całym mieście. A ponieważ wiele zostało zniszczonych, drukarnia wydrukowała 200 następnych. Pieniądze na pokrycie kosztów materiału i fachowego przymocowania plakatów stowarzyszenie otrzymuje od licznych darczyńców: "Reakcja na naszą akcję była bardzo pozytywna. Natychmiast wpłynęły pieniądze na nasze konto. Płynęły też słowa poparcia. Będziemy dalej aktywni” – zapewnia Joachim Rudolph. Jeden z mieszkańców Görlitz napisał do niego: "W europejskim mieście Görlitz / Zgorzelec idąc do granicy muszę znosić nacjonalistyczną nagonkę. Wesprę akcję 800 euro i mam nadzieję, że ukaże się 800 kolejnych plakatów.”
Szerokie poparcie społeczne
Akcję poparła m.in. diecezja Görlitz. Wikariusz generalny Hubertus Zomack wezwał katolików do jej wspierania mówiąc, że rasistowskie hasła NPD są „nie do zniesienia”.
Specjalne oświadczenie wydała pełnomocniczka Saksonii ds. cudzoziemców Friederike de Haas: "Jeżeli wobec takich ataków nienawiści prawo jest bezradne, najsłuszniej jest aktywnie zareagować i dobitnie wyrazić opinię na ten temat. Görliczanie jasno zamanifestowali, podobnie jak przed wyborami komunalnymi w czerwcu, że nie jest im obojętne, kiedy resentymenty, zniesławianie naszych polskich sąsiadów i przyjaciół stają się treścią programu wyborczego partii.”
Antypolską kampanią, żądaniami ochrony rynku pracy „tylko dla Niemców” i podobnymi rasistowskimi hasłami NPD próbowało przyciągnąć wyborców już w czerwci br. przed wyborami samorządowymi i wyborami do europarlamentu. Nie odniosła tym co prawda spektakularnego zwycięstwa, ale członkowie partii zasiedli w strukturach władz powiatowych Saksonii. Także wówczas kościół, organizacje pozarządowe i drezdeński dziennik „Sächsische Zeitung“ zareagowały zdecydowanie na agresywne hasła NPD kampanią „Gesicht zeigen” – „Pokazać się”, zamieszczając na łamach dziennika portrety120 mieszkańców protestujących przeciw antypolskiej kampanii enpedowców.
Nie powiodła się wówczas próba skierowania sprawy do sądu. Prokuratura orzekła, że kampania NPD nie narusza prawa, hasła mówią bowiem o osobach, które nie mieszkają w Niemczech, nie można zatem uznać plakatów za podżeganie do nienawiści.
Jak skutecznie zwalczać NPD?
Nie wszyscy mieszkańcy są przekonani o skuteczności akcji społecznych takich jak „Pokazać się”, czy obecny plakatowy kontratak. Ale oczywiście uznają je za słuszne, przyznaje młody Goerliczanin, który po studiach wrócił do rodzinnego miasta: "Dobrze, że te kontrplakaty się pojawiły. Dla wielu moich znajomych hasła NPD są nie do zniesienia, apelują bowiem do najniższych instynktów ludzkich wykorzystując bezsilność tych, którzy nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości i nie czują oparcia w polityce. Skoro prawne kroki okazały się niemożliwe, przynajmniej trzeba głośno powiedzieć swoje zdanie. Uważam, że problemem jest, że władze federalne w ogóle dopuszczają istnienie NPD jako partii.”
W poniedziałek (17.08) bawarski minister spraw wewnętrznych Joachim Herrmann (CDU) zapowiedział nową inicjatywę w sprawie delegalizacji NPD. Skłoniły go do tego niedawne werbalne ataki tej partii wobec czarnoskórego polityka chadecji w Turyngii, Zeca Schalla. Herrmann zastrzegł jednak od razu, że nie wchodzi w grę wycofanie z NPD agentów Urzędu Ochrony Konstytucji. Ich działalność uniemożliwiła próbę zdelegalizowania partii podjętą w 2003 roku. Trybunał Konstytucyjny oddalił wówczas wniosek argumentując, że NPD infiltrowana przez agentów Federalnego Urzędu Konstytucji, w rzeczywistości jest pod pełną kontrolą służb federalnych. Nie sposób więc odróżnić działań partii od działań wywiadu.
Autor:Elżbieta Stasik
Red.: Barbara Cöllen