Weganizm. Nie tylko dieta, ale światopogląd
3 listopada 2013W sklepiku Annette Klietz w centrum Kolonii w kilku lodówkach oraz na prostych półkach znajdują się wyłączenie produkty wegańskie. Jest też wegańska żywność dla psów i kotów. Sklepik istnieje od 10 lat i asortyment produktów wcześniej był bardzo skromny. – Miałam wtedy dwie mini lodówki i cztery regały i to było wszystko- przypomina sobie właścicielka Annette Klietz.
Wtedy była już weganką, unikała wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego, także nabiału i jajek, i miała wielkie trudności ze znalezieniem stosownych produktów, dlatego założyła własny sklep. Do weganizmu doszła z powodów etycznych, a nie jak zaznacza, zdrowotnych.
Wegańsko i zdrowo
Do wegańskiej restauracji ECCO w kolońskiej dzielnicy Suedstadt przychodzi bardzo różnorodna klientela, od młodych matek z dziećmi po starsze panie. Nie jest to lokal czysto wegański, ale ma szeroką ofertę potraw bez składników zwierzęcych. Właścicielka Nicole Loehnert lubi dla nich eksperymentować w kuchni. – Zastępuję wiele przypraw, dodatków wegańskimi, ale nic nikomu nie mówię. Własnej roboty majonez jest zawsze wegański, podobnie jak nasze sałaty. Kiedy zaglądają do nas weganie mogę im polecić jeszcze inne potrawy, ale nie robię zbyt dużego zamieszania, ponieważ wiele osób nie chciałoby tego jeść - tłumaczy Nicole Loehnert.
Wspólnota z politycznym akcentem
Wielu bywalców restauracji ECCO w Kolonii miałby problemy z wegańską kuchnią, jaka oferowana jest w bońskim stowarzyszeniu Oskar-Romeo Haus. Raz w miesiącu gotuje tu ktoś z mieszkańców tego domu, lub osoby, które przychodzą tu z wizytą. Posiłki wydawane są najczęściej w pomieszczeniu w piwnicy. Wtedy około 50 osób między 20 i 40 rokiem życia siedzi na wytartych fotelach i ławkach i dyskutuje przy wegańskim jedzeniu. Część z nich mieszka tu, część przychodzi regularnie z sąsiedztwa. Każdy płaci za jedzenie „co łaska”. Jest ono wyjątkowo tanie, ponieważ pochodzi najczęściej z kontenerów na odpadki z pobliskich supermarketów. Chleb jest najczęściej czerstwy, z wczoraj, a artykuły spożywcze są przeterminowane. Są też darowizny z okolicznych sklepów. Wielu z gości nie jada na co dzień po wegańsku. Jednak każdy, kto jest za światem wolnym od przemocy i za zrównoważonym rozwojem, będącymi etyczną bazą stowarzyszenia, ten może się do grupy przyłączyć. A jedzenie wegańskie jest po prostu nieodłącznym tego elementem.
Schmeller Johanna/ Aleksandra Jarecka
Red.odp.: Małgorzata Matzke