„Jeśli sąd staje się przybudówką władzy, to mamy problem"
21 listopada 2019– Ale nie jest tak, że decyduje jedna partia. To byłaby wielka pokusa – odpowiada niemiecka polityk Katarina Barley.
W ósmym odcinku Studia Europa udział wzięli europosłanka SPD i wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley oraz europosłeł PiS Zdzisław Krasnodębski.
Rozmowa rozpoczęła się od pytania o wtorkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w Polsce.
– To bardzo ciekawe wydarzenie, bo po raz pierwszy Trybunał odbiegł od stanowiska rzecznika generalnego, którego opinia w tej sprawie była znacznie twardsza. Ciekawe jest też to, że Trybunał uznał, że w tych kwestiach nie może się wypowiadać tylko przyznał kompetencje polskiemu sądowi. Uznał, że tę sprawę powinniśmy załatwić w kraju – skomentował europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.
„Ten wyrok nic nie znaczy”
Na pytanie co ten wyrok oznacza dla Polski, polityk powiedział: – W tej chwili nic. Dopóki nie będzie rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.
Z kolei zdaniem wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, Katariny Barley, TSUE wydał „bardzo rozsądny wyrok”. – Ten wyrok podkreśla, że kwestii sądownictwa nie można rozpatrywać osobno, tylko jako całość. Jeśli dojdziemy do wniosku, że rząd nie chce kontrolować władzy sądowniczej, to wtedy wszystko jest w porządku. Ale jeśli jest inaczej i wymiar sprawiedliwości staje się tylko przybudówką władzy wykonawczej to wtedy mamy problem – powiedziała europosłanka Barley.
– Ja zawsze pytam moich zagranicznych kolegów i dyskutantów czy mogą wskazać jakiekolwiek konkretne przykłady łamania praworządności w Polsce? Nie mogą, Bo oczywiście nie ma takiego przypadku, żeby powiedzieć, że w Polsce są łamane fundamentalne prawa, albo że wyroki są niesprawiedliwe – odpowiedział jej polski polityk.
Zdzisław Krasnodębski dodał, że nie tylko w Polsce politycy mają wpływ na wybór sędziów. – W Niemczech wpływ polityków na powołanie i organizację sądów jest bardzo duży. Dlatego uważam, że nie ma żadnego naruszenia praworządności czy podziału władz w tym, że Parlament wybiera członków KRS. – powiedział polityk.
Niemieckich sędziów wybierają politycy?
Katarina Barley przyznała, że faktycznie w Niemczech na wybór sędziów wpływ mają politycy, ale zapewniła, że w żaden sposób nie osłabia to niezależności wymiaru sprawiedliwości. – Mamy bardzo silny Trybunał Konstytucyjny w Niemczech, nasi sędziowie pozostają niezależni.
– Przecież niektórzy sędziowie w Niemczech są nawet wybierani spośród polityków – oponował poseł Krasnodębski
– Rzadko, ale czasem są wybierani z kręgów politycznych – przyznała europosłanka. I podkreśliła: – Absolutnie nie ma takiej sytuacji, że jedna partia decyduje o wyborze wszystkich sędziów. To byłaby wielka pokusa. I wtedy mogą być wyroki, które są po myśli rządu.
„Polska reforma nie jest sprawą niemieckich polityków”
Barley została zapytana także o słowa, które powiedziała podczas laudacji na cześć Małgorzaty Gersdorf, gdy ta odbierała Międzynarodową Nagrodę Demokracji Bonn. „Parlament Europejski stoi po stronie Małgorzaty Gersdorf” – mówiła wówczas.
– Dla Parlamentu Europejskiego zasada praworządności jest bardzo ważna i dlatego musimy jej bronić. Pani profesor (Gersdorf – red.) w czasie tej imprezy mówiła, że nie walczy z rządem, ale o wymiar sprawiedliwości – powiedziała Barley.
W mocnych słowach odpowiedział na to europoseł Krasnodębski: – Reforma polskiego systemu sądownictwa to nie jest sprawa niemieckich polityków.
Co polski europoseł myśli o Małgorzacie Gersdorf? I czy niemiecka polityk ufa polskiemu wymiarowi sprawiedliwości? O tym w Studio Europa na stronie Interii i DW.