Wielka Brytania: zmiany w prawie pobytu na Wyspach
20 sierpnia 2019Nowy brytyjski rząd chce po brexicie natychmiast znieść unijne zasady swobodnego przemieszczania się i osiedlania oraz zaostrzyć kontrole graniczne.
– Swobody wygasną 31 października 2019 – powiedziała rzeczniczka londyńskiego rządu. Nowy rząd premiera Borisa Johnsona wdraża więc bardziej restrykcyjny kurs niż poprzedni, także konserwatywny rząd Theresy May, który w kwestiach swobód przysługujących obywatelom UE przewidywał okres przejściowy. Jak oświadczyło londyńskie MSW, wprowadzony ma zostać nowy, sprawiedliwy system imigracji. Priorytetem ma być w nim nie pochodzenie migrantów, lecz ich umiejętności i wkład w dobro Wielkiej Brytanii. Szczegóły nowych zasad wjazdu dla unijnych obywateli są jeszcze dopracowywane – wyjaśniła rzeczniczka rządu w Londynie, dodając, że wprowadzone mają być ostre zasady w zakresie przestępczości w przypadku osób przybywających do Wielkiej Brytanii.
Jak zaznaczył premier Johnson, unijni obywatele, którzy chcą osiedlić się na Wyspach, będą w przyszłości wybierani na podstawie systemu punktowego na wzór australijski.
Dyrektor generalny Brytyjskiej Izby Handlowej Adam Marshall krytykuje zapowiedziane zmiany. Brytyjskie firmy dostosowały się już do wytycznych na wypadek nieuregulowanego brexitu, jakie przed siedmioma miesiącami opublikował ówczesny rząd. „Teraz, na kilka tygodni przed terminem wszystko jest znów w zawieszeniu” – napisał Marshall na Twitterze, zaznaczając, że "firmy potrzebują jasności i pewności, żeby przygotować się na zmiany".
Termin rejestracji upływa
Unijni obywatele, którzy już mieszkają na Wyspach, będą mogli tam pozostać. Jednak do teraz jeszcze nie jest jasne, jak funkcjonariusze brytyjskiej służby granicznej mieliby w przyszłości rozróżniać unijnych obywateli posiadających prawo pobytu od takich, którzy prawa takiego nie mają. W Wielkiej Brytanii nie ma bowiem obowiązku meldunkowego. Do tej pory zarejestrowało się tylko milion z ponad 3,5 mln unijnych obywateli żyjących na Wyspach. Termin rejestracji upływa z końcem roku 2020 i - jak twierdzi MSW - nie ulegnie zmianie.
Inicjatywa „3 miliony” walcząca o prawa unijnych obywateli w Wielkiej Brytanii krytykuje, że niezarejestrowani obywatele UE w przypadku bezumownego brexitu mogą popaść w tarapaty, kiedy np. nie będą mogli udowodnić swojemu pracodawcy, właścicielowi wynajmowanego mieszkania czy opiece zdrowotnej, że mają prawo pobytu w kraju. Do tej pory obywatele UE mogli osiedlać się w Wielkiej Brytanii bez jakichkolwiek problemów.
Renegocjacje umowy?
W umowie zawartej przez Theresę May z Unią Europejską zostało zapisane, że swoboda osiedlania się obowiązywać miałaby jeszcze do końca fazy przejściowej, czyli do końca 2020 r. Brytyjski parlament jednak kilkakrotnie umowę tę odrzucał.
Premier Boris Johnson domaga się teraz od Wspólnoty renegocjacji umowy i w tym celu prowadzić będzie rozmowy z europejskimi liderami, m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Napisał w tej sprawie także list do szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska.
Jeżeli renegocjacja umowy nie byłaby możliwa, Johnson chce 31 października wyprowadzić swój kraj bez umowy z UE. Bruksela odrzuca jednak jakiekolwiek modyfikacje umowy i uważa, że sama jest odpowiednio przygotowana na twardy brexit. – Jesteśmy przygotowani na wszelkie ewentualności – oświadczyła rzeczniczka Komisji Europejskiej. Co prawda twardy brexit wywoła poważne zakłócenia zarówno dla obywateli, jak i firm, lecz będą one dużo boleśniejsze dla Wielkiej Brytanii niż dla pozostałych 27 unijnych państw.
(dpa,rtr,afp)/ma