UE chce szybko uniezależnić się od gazu z Rosji
1 kwietnia 2014Dyskusja o uniezależnieniu od dostaw rosyjskiego gazu nabrała nowej dynamiki. Angela Merkel przedstawi we wtorek (1.04.) na szczycie energetycznym krajów związkowych RFN plany rządu dotyczące polityki energetycznej. Niemcy pokrywają 35 proc. swego zapotrzebowania na energię z rosyjskich dostaw. Ale jest wiele krajów środkowo-, południowo- i wschodnioeuropejskich, które prawie całkowicie są uzależnione od dostaw Gazpromu. Wyciągając nauki z konfliktu Rosja-Ukraina, który spowodował zakłócenia w dostawach gazu w latach 2006 i 2009, Unia Europejska postanowiła zmniejszyć ryzyko.
Energia dla wszystkich
Unijny komisarz ds. energii Günther Oettinger chce do końca roku sfinalizować plany budowania jednolitego rynku energii w UE. Energia ma być wymieniana bez jakichkolwiek przeszkód między państwami członkowskimi UE, a co najważniejsze, ma być dostępna dla jej odbiorców po niskich cenach. W związku z tym planuje się też rozbudowę infrastruktury przesyłowej i technicznej, aby można było pompować gaz w obie strony. To ma przynieść korzyści także Ukrainie, która w ten sposób otrzymywałaby gaz z UE przez Słowację, ale i Polsce, która w ten sposób rosyjski gaz mogłaby otrzymywać z Niemiec.
Gazprom na celowniku
Przeciwko monopolowi Rosji podejmuje działania także komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia. Jeszcze przed kryzysem krymskim KE rozpoczęła dochodzenie antymonopolowe przeciwko Gazpromowi. Zastrzeżenia (ang. statement of objection) wobec Gazpromu dotyczą domniemanych praktyk zakłócania przez Rosjan reeksportu gazu między państwami członkowskimi UE jak i powiązań cen gazu z cenami ropy. Komisja Europejska mogłaby nałożyć na spółkę karę nawet do 15 mld dolarów. Gazprom pokrywa jedną czwartą zapotrzebowania UE na energię.
Składowanie zapasów
Państwa UE muszą zadbać o zapasy energii na własny użytek na co najmniej 30 dni. W tych krajach, które są najbardziej uzależnione od rosyjskich dostaw gazu, planuje się rozbudowę terminali do skroplonego gazu. Płynny gaz ma być dla nich dostarczany z Kataru i Norwegii. Także prezydent Obama i premier kanadyjskiego rządu Stephen Harper zaproponowali alternatywne dostawy energii z USA i Kanady. Także z tego powodu rozmowy UE-USA o wolnym handlu nabierają dużego znaczenia. USA uniezależniły się od importów dzięki nowej technologii wydobycia gazu łupkowego i prawdopodobnie staną się wkrótce jego eksporterem na dużą skalę.
Niemcy za i przeciw
Technologia wydobycia gazu łupkowego jest w UE wprawdzie kontrowersyjna ze względu na lęk przed konsekwencjami dla środowiska. Unia Europejska nie chce jednak ustanawiać żadnych kategorycznych regulacji. Niemieccy chrześcijańscy demokraci opowiedzieli się już za importami gazu z USA. Niemieccy Zieloni są natomiast przeciwni partnerstwu energetycznemu z Ameryką Północną. Angela Merkel zapowiedziała jednak „nowe spojrzenie na całość polityki energetycznej”.
Gaz może być eksportowany tylko w formie płynnej olbrzymimi tankowcami. Lecz brakuje potrzebnej do tego infrastruktury. Dlatego niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel nie widzi żadnej rozsądnej alternatywy do importów gazu z Rosji. W jego opinii, zbudowanie jednego terminalu do gazu płynnego w Niemczech potrwałoby kilka lat. Norwegowie widzą w tym jednak potencjał rozwojowy, ponieważ UE ostatnio bardzo rozbudowała zdolność produkcyjną energii z gazu płynnego. Ale norweski minister ds. energii Tord Lien nie ukrywa, że upłynnianie gazu i jego transport tankowcami jest droższe niż pompowanie go w dużych ilościach rurociągami.
Niezależnie od wydarzeń związanych z kryzysem krymskim wpływy Rosji w sektorze energetycznym będą słabnąć przez kolejne lata. Rosnące znaczenie alternatywnych źródeł energii będzie umacniać unijną niezależność energetyczną. Komisja Europejska zamierza zwiększyć ich udział w całym bilansie energetycznym do 2030 roku do 27 procent. Niemcy stawiają na jeszcze ambitniejsze cele i chcieliby przyspieszyć transformację energetyczną w UE.
DPA, Reuter / Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek