Wybory parlamentarne w Niemczech. Jest data
12 listopada 2024Po upadku trójpartyjnej koalicji Olafa Scholza i trwającej kilka dni debacie na temat przyspieszonych wyborów do Bundestagu znana już jest ich data. Odbędą się 23 lutego 2025.
Informację tę jako pierwszy podał nieoficjalnie dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”, za nim kolejne media, powołując się na informacje z partii chadeków lub socjaldemokratycznych „kręgów rządowych”.
Datę wyborów ustaliły kluby poselskie SPD (partii Olafa Scholza) i opozycyjnej chadecji CDU/CSU. Na taką propozycję przystał także klub Zielonych – tworzących teraz z SPD mniejszościowy rząd Olafa Scholza.
W tygodniu po 16 grudnia br. kanclerz ma wystąpić do Bundestagu o wotum zaufania – podają niemieckie media. Jeśli, zgodnie z oczekiwaniami, nie uzyska większości, rząd oficjalnie zaproponuje termin wyborów prezydentowi Niemiec. Następnie prezydent Frank-Walter Steinmeier podejmie decyzję. To jednak tylko formalność.
Przedterminowe wybory
Po zdymisjonowaniu 6 listopada ministra finansów Christiana Lindnera kanclerz Olaf Scholz zapowiedział początkowo, że 15 stycznia wystąpi do Bundestagu o wotum zaufania, aby utorować drogę do nowych wyborów. Według wstępnych planów wybory miały się odbyć dopiero w marcu.
Kilka dni później Scholz wyraził już gotowość do przyśpieszenia głosowania nad wotum zaufania, a tym samym wyborów. Tego domagało się też największe ugrupowanie opozycyjne – CDU/CSU, opowiadając się za wyborami już w styczniu 2025 r.
Ferie szkolne w dwóch landach
Wybory 23 lutego to nie jest idealna data. Koliduje bowiem z feriami szkolnymi w dwóch z szesnastu niemieckich krajów związkowych. W Saksonii będą już ferie, a w Kraju Saary będzie to dzień przed ich rozpoczęciem, kiedy wiele osób prawdopodobnie będzie już w podróży.
Jednak w pierwszym kwartale przyszłego roku bez ferii i świąt są jedynie dwie niedziele – 19 stycznia i 30 marca. Uznano je jednak odpowiednio za zbyt wczesną i zbyt późną datę wyborów. W Saksonii i Kraju Saary mieszka tylko około sześciu procent uprawnionych do głosowania. Dla wielu z nich opcją będzie głosowanie korespondencyjne.
Optymistyczna jest także przewodnicząca Federalnej Komisji Wyborczej Ruth Brand. Wcześniej ostrzegała przed „nieobliczalnym ryzykiem” przedterminowych wyborów, wskazując m.in. na brak papieru i czasu na organizację wyborów z powodu przerwy świątecznej.
(DPA, AFP/dom)