Zieloni na topie. Po raz pierwszy wyprzedzili SPD
6 października 2010Po raz pierwszy w 30-letniej historii Zieloni wyprzedzili, w sondażach, socjaldemokratów (SPD). Zieloni uzyskaliby 24 procent (plus 1) głosów, a SPD 23 procent (minus 2). Tak wynika z przedstawionych w środę (6.10) tygodniowych trendów wyborczych magazynu Stern i telewizji RTL. Na partie rządzącej koalicji - CDU i CSU zagłosowałoby 31 procent respondentów (plus 1), a na koalicyjną, liberalną FDP - 5 procent (bez zmian). Postkomunistyczna Lewica uzyskałaby, podobnie jak przed tygodniem, 10 procent głosów.
Socjaldemokraci spadli w notowaniach do poziomu z czasów wyborów do niemieckiego parlamentu z września 2009 roku. Ale dziś wspólnie Zieloni i SPD utworzyliby większościowy rząd (47 procent). To nie tylko nokaut dla obecnej rządzącej koalicji, która uzyskałyby tylko 36 procent miejsc w parlamencie, ale i dla SPD.
Zieloni: z ulicy na salony polityczne
Zieloni z ruchu społecznego protestu lat 80-tych i 90-tych stają się powoli partią masową. Jesienne protesty - na tle budowy nowego dworca w Stuttgarcie i przedłużenia czasu eksploatacji niemieckich elektrowni jądrowych - to test dla Zielonych na ich tradycyjnym podwórku.
Stuttgart 21
Wysokie notowania ośmielają Zielonych, aby zagrać także o elektorat centrowy. Testem ich rzeczywistej popularności będą marcowe wybory landowe w Badenii-Wirtembergii. Dlatego w sporze o nowy dworzec w Stuttgarcie szef Zielonych Cem Özdemir wie, że musi zręcznie i dyplomatycznie rozegrać spór wokół budowy dworca w Stuttgarcie. Özdemir przeprosił w miniony weekend premiera Badenii-Wirtembergii - Stefana Mappusa (CDU) za werbalne ataki i zarzut, że to polityk chadecki interwencją policji przeciwko demonstrantom, sprowokował rozlew krwi. „Dalsze zaognianie sytuacji nikomu nie pomorze”, powiedział Özdemir w sobotę w Berlinie. Zarazem podtrzymał żądania Zielonych rozpoczęcia dialogu z protestującymi i natychmiastowego wstrzymania budowy dworca. Także burmistrz Tybingi i polityk Zielonych - Boris Palmer wzywa strony o pokojowe rozwiązanie. Dworzec nie jest "żadną religijną świętością", powiedział Stuttgarter Zeitung.
Zieloni są, obok Lewicy i aktywistów ochrony środowiska, jednymi z inicjatorów Związku przeciwników projektu Stuttgart 21. Werner Wölfle, poseł do landtagu w Badenii-Wirtembergii z partii Zielonych, reprezentuje w Związku swoją partię. Zieloni godzą się na rozmowy, ale stawiają żelazne warunki - południowe skrzydło dworca nie może zostać naruszone „aż do wyborów” do landtagu w marcu przyszłego roku, powiedział Wölfle dla Stuttgarter Zeitung.
Zielony Berlin
W Berlinie Zieloni mogliby wystawić nawet kandydata na burmistrza miasta. W stolicy partia jest liderem popularności i uzyskałaby 30 procent poparcia wyborców. Socjaldemokraci z 26 procentami uplasowaliby się dopiero na drugim miejscu. Tak wynika z weekendowego sondażu Forsa. Gdyby Berlińczycy wybierali burmistrza miasta w wyborach bezpośrednich, to wiele wskazuje na to, że Renate Künast, szefowa frakcji Zielonych w Bundestagu, mogłaby wprowadzić się do Czerwonego Ratusza w Berlinie. Podobnie jak Zieloni SPD, tak i Künast jednym punktem procentowym wyprzedza w sondażach urzędującego burmistrza Berlina - Klausa Wowereita z SPD (39 procent w stosunku do 38 procent głosów).
Badania przeprowadził Instytut Forsa na reprezentatywnej próbie 2501 osób, uprawnionych do głosowania, między 27 września a 1 października 2010 roku.
DPA/Die Welt/Stuttgarter Zeitung/Focus/ Magdalena Szaniawska-Schwabe
red. odp.: Marcin Antosiewicz